„Czy obawiasz się, że w sytuacji podwyższenia progu wartości zamówień, do którego nie będzie obowiązku rozpisywania przetargu, możesz stracić pracę?” – to jedno z pytań zadanych respondentom w ramach badania mającego na celu określenie świadomości i postaw wobec podniesienia progu wartości zamówień publicznych, do którego nie ma obowiązku rozpisywania przetargu.
Wyniki badania zostały opublikowane w raporcie „Świadomość i postawy wobec podniesienia progu bagatelności w zamówieniach publicznych”. Oto odpowiedzi badanych:
Czy obawiasz się, że w sytuacji podwyższenia progu wartości zamówień, do którego nie będzie obowiązku rozpisywania przetargu, możesz stracić pracę?
Komentarz eksperta
Elżbieta Zdanowicz, ekspert firmy szkoleniowej i doradczej APEXnet. Trener zamówień publicznych od 2001 roku. Przeprowadziła setki szkoleń z zamówień publicznych.
Z mojej perspektywy, czyli Zamawiającego, Samorządowca, Organizatora Przetargów, Szefa Działu Zamówień Publicznych i Trenera Zamówień Publicznych - badania pokazują realny obraz rzeczywistości w badanych obszarach, tj. mamy wiedzę o zmianach w zamówieniach publicznych, potrzebujemy szczegółowej wiedzy o tych zmianach, poszukujemy tej wiedzy w Internecie i na szkoleniach, oraz w specjalistycznej prasie. Czy pozytywnie oceniam podniesienie progu?
To zależy z jakiego punktu widzenia spojrzeć na tę zmianę. Z punktu widzenia podmiotów, które dysponują niewielkimi środkami w budżecie, i nie mają wyspecjalizowanych służb do prowadzenia przetargów, podniesienie progu może być uznane pozytywnie. Z punktu widzenia podmiotów, które realizują na co dzień postępowania o zamówienie publiczne, mają zatrudnione wyspecjalizowane zespoły do organizacji przetargów, podwyższenie progu może zmniejszyć zakres liczby prowadzonych postępowań, średnio nawet do 30% wszystkich zamówień w roku. A to może wiązać się z redukcją zatrudnienia. Z takiej perspektywy zmiana może nie być zaliczona do korzystnych.
Zobacz również: Nowelizacja Prawa zamówień publicznych w Sejmie
Z perspektywy dostępu do zamówień i środków publicznych podniesienie progu dla jednych przyniesie korzyści, dla innych wręcz przeciwnie. Jeśli zamawiający będą poniżej progu stosować praktyki zapraszania do składania ofert lokalnych i znanych sobie wykonawców, to będzie to ograniczenie dla innych przedsiębiorców dostępu do zamówień realizowanych poza ustawą Prawo zamówień publicznych. Jeśli natomiast zamawiający wypracują praktyki i będą korzystać z narzędzia, jakim jest np.
Internet do publikacji zaproszeń do złożenia ofert, pamiętając o zasadzie uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców, to w takim przypadku podniesienie progu będzie ułatwieniem dostępu do zamówień, o ile regulaminy wewnętrzne zamawiających będą mniej rygorystyczne proceduralnie niż ustawa Prawo zamówień publicznych.
Z perspektywy trenerskiej, uwzględniając świadomość podmiotów uczestniczących w procesie udzielenia zamówienia publicznego, podniesienie progu może nie wpłynie pozytywnie na merytoryczną jakość wydawania publicznych pieniędzy, gdyż brak regulacji dotyczących sposobu wydatkowania środków publicznych do zamówień, których wartość nie przekracza progu ustawowego, paradoksalnie nie ułatwia ich prawidłowego wydatkowania. Mając na względzie przepisy o finansach publicznych, jak i o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych (w których nie są określone żadne progi dot. wydatków publicznych), wydaje się, że zwiększenie prawie dwukrotnie kwot, do wartości których nie stosuję się przepisów Prawa zamówień publicznych, może stwarzać dla wielu podmiotów realne zagrożenie co do prawidłowości ich wydatkowania.
Źródło: Raport firmy szkoleniowej i doradczej APEXnet, „Świadomość i postawy wobec podniesienia progu bagatelności w zamówieniach publicznych” przygotowany w oparciu o dane uzyskane w badaniu APEXnet i IIBR, przeprowadzonym metodą CAWI w dniach 29.01-09.02.2014 na próbie n= 1020 osób zajmujących się zamówieniami publicznymi.
Polecamy serwis: Zamówienia publiczne