Manifest kulturalny - po wcześniejszych: Kapitalistycznym, Europejskim, Społecznym, Klimatycznym oraz Manifeście o równych szansach kobiet i mężczyzn - ogłosiła w poniedziałek w Warszawie Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Szefowa Lewiatana, Henryka Bochniarz, zaprezentowała Manifest wspólnie z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim. Bochniarz zwróciła uwagę na potrzebę uświadomienia opinii publicznej, jak wielką rolę odgrywa kultura w rozwijaniu gospodarki i życia społecznego.
"Ten Manifest jest próbą wsparcia całego obszaru aktywności, która wiąże się nie tylko z twórcami, artystami, ale także z tymi, którzy są odbiorcami sztuki. (...) Z mojego punktu widzenia ten Manifest to wielka rzecz; wszyscy powtarzamy: kultura się liczy, ale z kulturą także trzeba się liczyć" - mówił Zdrojewski.
W manifeście podkreślono szczególne znaczenie kultury dla rozwoju gospodarczego: "Podłożem i warunkiem komunikacji i kreatywności jest kultura. Ona wyzwala wyobraźnię i inwencję. (...) Kompetencje kulturowe obywateli warunkują uczestnictwo w nowoczesnej gospodarce, a potencjał kulturowy społeczeństwa - jej rozwój".
"Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan zdecydowanie przyłącza się do społecznego ruchu na rzecz powszechnego ożywienia aktywności kulturalnej i systemowych zmian w tym zakresie. Uważamy za konieczne uczynienie z kultury ważnego obszaru partnerstwa publiczno-społeczno-prywatnego" - napisano w Manifeście.
Znalazły się w nim też postulaty przeznaczenia na sferę polskiej kultury jednego procenta wydatków budżetu państwa, kosztem ograniczenia "innych nieefektywnych wydatków".
"Firmy powinny mieć analogiczne prawo jak obywatele płacący podatek od dochodów osobistych i móc przekazywać 1 procent podatku od działalności gospodarczej na konkretne cele społeczne, w tym wspieranie kultury. Uregulowania prawne powinny umożliwiać podmiotom gospodarczym przekazywanie darowizn na rzecz instytucji kultury oraz prowadzenie racjonalnego sponsoringu kultury" - napisano.
Podczas poniedziałkowej uroczystości zbierano podpisy pod petycją ruchu obywatelskiego Obywatele Kultury na rzecz zwiększenia nakładów na kulturę do co najmniej 1 proc. budżetu państwa, a Towarzystwo Inicjatyw Twórczych "ę" rozdawało kartki z napisem "Kultura się liczy, bo...", na których goście dopisywali swoją końcówkę zdania.