Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” ostro krytykuje planowane przez Ministerstwo Edukacji zmiany w zatrudnianiu specjalistów oraz rozszerzenie obowiązków nauczycieli bez dodatkowego wynagrodzenia. Związkowcy alarmują: MEN łamie prawo pracy, podważa autorytet pedagogów i ignoruje realne potrzeby oświaty. W tle – groźba protestów i oskarżenia o systemowe niszczenie zawodu nauczyciela.
- Zatrudnienie specjalistów poza Kartą Nauczyciela
- „Godziny dostępności” bez wynagrodzenia
- Brak urlopu zdrowotnego dla starszych nauczycieli
- Obietnice bez pokrycia?
- Protesty na horyzoncie
Zatrudnienie specjalistów poza Kartą Nauczyciela
Ministerstwo planuje umożliwić dyrektorom szkół zatrudnianie specjalistów – takich jak psychologowie, pedagodzy czy logopedzi – na podstawie przepisów Kodeksu pracy, a nie Karty Nauczyciela. Taki pracownik nie musiałby posiadać formalnych kwalifikacji nauczycielskich, a jego zatrudnienie byłoby możliwe po uzyskaniu zgody kuratora oświaty. „Solidarność” zdecydowanie sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu. – Projekt ten narusza definicję stosunku pracy przyjętą w powszechnym prawie pracy oraz zasady techniki prawodawczej – komentują przedstawiciele Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Związek alarmuje, że może to prowadzić do degradacji zawodu nauczyciela i zatrudniania osób bez odpowiedniego przygotowania pedagogicznego, co w dłuższej perspektywie obniży jakość kształcenia i wsparcia uczniów.
„Godziny dostępności” bez wynagrodzenia
Kolejny punkt zapalny to tzw. „godziny dostępności”, które MEN chce traktować jako część realizacji obowiązków zawodowych nauczycieli, jednak bez dodatkowego wynagrodzenia. Nauczyciele mieliby obowiązek organizowania spotkań z rodzicami i uczniami poza pensum dydaktycznym, co w praktyce oznacza zwiększenie obciążenia pracą bez odpowiedniej rekompensaty.
– To ukryta forma podwyższenia pensum. Rząd próbuje przerzucić kolejne obowiązki na nauczycieli, nie oferując w zamian ani pieniędzy, ani realnego wsparcia – podkreślają związkowcy.
Brak urlopu zdrowotnego dla starszych nauczycieli
Dodatkowym źródłem napięć jest planowana zmiana w przepisach dotyczących urlopów dla poratowania zdrowia. Nauczyciele, którzy osiągnęli wiek emerytalny i nabyli prawo do wcześniejszej emerytury, od września 2024 roku stracą możliwość korzystania z rocznego, płatnego urlopu zdrowotnego. Decyzję tę potwierdził wiceminister edukacji Mirosław Kiepura, powołując się na obowiązujące orzecznictwo i brak planów legislacyjnych w tym zakresie.
Dla środowisk związkowych to kolejny dowód na to, że polityka kadrowa MEN nie bierze pod uwagę kondycji psychofizycznej pracowników oświaty. – To brutalny sygnał dla starszych nauczycieli: albo pracujesz do końca sił, albo idziesz na emeryturę. Nie ma miejsca na regenerację ani godne odejście. – zauważa „S”.
Obietnice bez pokrycia?
Choć Ministerstwo zapowiada wprowadzenie nowych zachęt – jak np. jubileuszowa nagroda w wysokości 400 proc. wynagrodzenia zasadniczego po 45 latach pracy czy zwolnienie z podatku dochodowego dla nauczycieli po osiągnięciu wieku emerytalnego – „Solidarność” przestrzega, że są to jedynie działania doraźne, które nie rozwiązują systemowych problemów.
– Nie można oferować gratyfikacji na koniec kariery, jednocześnie odbierając podstawowe prawa w trakcie jej trwania – mówią nauczyciele-związkowcy.
Protesty na horyzoncie
NSZZ „Solidarność” zapowiada, że nie pozostawi tych spraw bez reakcji. Związek planuje zarówno działania legislacyjne, jak i protesty w obronie nauczycieli, których prawa – jak podkreśla – są obecnie systematycznie ograniczane pod pozorem „modernizacji” edukacji.
W ocenie związku to nie reforma, lecz krok wstecz – zarówno dla nauczycieli, jak i całego systemu oświaty.