Dla pracowników samorządowych to jest rewolucja. Pensja minimalna w urzędach (otrzymują je osoby na najniższych stanowiskach - I grupa zaszeregowania) została zrównana z pensją minimalną dla całej Polski (4666 zł). W poprzednich latach pensja ta zawsze była niższa o 200-400 zł. Samorządy musiały dopłacić z innych źródeł do ustawowej pensji brakujące pieniądze. I grupa zaszeregowania otrzymała 16,65% podwyżki. Grupy najlepszych specjalistów tylko 5%. Stąd niezadowolenie w samorządach.
O zmianie tej Infor.pl opublikował artykuł z komentarzem:
W rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP odniósł się do problemu podwyżek pensji pracowników samorządowych współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Najważniejszym zgłoszonym przez niego problemem, że tylko 5% podwyżki otrzymali najlepiej wynagradzania specjaliści. Natomiast aż 10-16,65% osoby o niższych kwalifikacjach. W ten sposób coraz więcej osób w samorządach zarabia mniej więcej na podobnym poziomie.
Polecamy: Wynagrodzenia 2025. Rozliczanie płac w praktyce
Serwis Samorządowy PAP: MRPiPS przedstawiło projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Jak Pan ocenia nowe przepisy przedstawione przez resort?
Arkadiusz Chęciński: Sposób przygotowania tego typu dokumentów jest trochę szokujący dla samorządów, ponieważ parę miesięcy temu przyjmowaliśmy nową ustawę o finansowaniu samorządów i myśleliśmy, że samorządy nie będą zaskakiwane nowymi wydatkami. Co więcej, gdyby były, to rząd będzie starał się nam je w jakiś sposób wyrównać. A nagle wprowadza się przepisy, nie w momencie, w którym samorządy tworzą budżet tylko już w momencie, w którym ten budżet jest i wprowadza się rzeczy, które będą obciążeniem dla samorządów. Jest to po raz kolejny działanie w sposób niezgodny z tym, na co się umawialiśmy, a przede wszystkim spowoduje ogromne problemy samorządów, ponieważ my przeciwieństwie do państwa, nie mamy takich możliwości finansowania z zewnętrznego budżetu. Zresztą najczęściej, to zewnętrzne finansowanie dotyczy przecież nie wydatków bieżących, tylko inwestycji. Wprowadzanie jakichś nowych zasad, które obciążają budżet w trakcie roku budżetowego jest po prostu rzeczą, która nigdy nie powinna się zdarzyć, a zdarza się po raz kolejny.
Wróćmy jednak do stawek zaproponowanych w projekcie. Czy dobrym kierunkiem jest zrównanie minimalnego wynagrodzenia zasadniczego w pierwszej kategorii zaszeregowania z płaca minimalną?
ACh: My musimy dążyć do tego, żeby ludzie jak najlepiej zarabiali, tylko patrząc na tę tabelkę i pokazując wzrost minimalnych wynagrodzeń w zależności od zaszeregowania po raz kolejny zamiast rozszerzać te widełki to wynagrodzenia są spłaszczane. Te różnice pomiędzy pierwszymi kategoriami a wyższymi stanowiskami, na których pracownicy ponoszą dużo większą odpowiedzialność, są coraz mniejsze. Różnica podwyżki przygotowana na tych niższych stopniem zaszeregowania i tych najwyższych jest gdzieś około 10 proc. Po raz kolejny doprowadzamy do spłaszczania i do braku sensu szukania nowych rozwiązań jeżeli chodzi o pracę w samorządzie. Ludzie w pewnym momencie tracą motywację do ciężkiej pracy, bo to spłaszczanie od wielu lat jest coraz większe, a nie na to się umawialiśmy z nową władzą.
Czy to znaczy, że negatywnie Pan ocenia zaproponowane zmiany?
ACh: Pozytywne jest to, że jako samorządowcy mamy jeszcze możliwość regulacji tych płac, bo przecież w rozporządzeniu zostały podane stawki minimalne. Na pewno jako samorząd będziemy na to zwracać uwagę, żeby w jakiś sposób doprowadzić do sytuacji, by te różnice gdzieś się pojawiały. Będzie to trudne, bo dzisiaj z finansami na wydatki bieżące nie jest łatwo.
W projekcie jest również propozycja podniesienia maksymalnych wynagrodzeń m.in. skarbników. Czy to pomoże utrzymać fachowców w samorządzie?
ACh: O te 5 proc. zostały podniesione wynagrodzenia właściwie wszystkim osobom pełniącym funkcje kierownicze. Tylko zwróćmy uwagę, że przy stopniu zaszeregowania to są płace minimalne, a tutaj mówimy o maksymalnych i myślę, że możliwości samorządu do kształtowania wynagrodzeń kadry kierowniczej powinny być szersze. Na przykład prezesi spółek w ogóle, w żaden sposób nie zostali nigdzie ujęci i oni mają wynagrodzenia na podstawie przepisów prawa przyjętych kilka lat temu, co przy znacznym wzroście płacy minimalnej, czy przy ogromnej inflacji w ostatnich latach również jest problemem. Tutaj patrzenie na osoby pełniące kierownicze stanowiska jest bardzo negatywne, bo nie chce się dać szansy na docenienie ich pracy. To powoduje, że te osoby uciekają z samorządu, idą gdzieś do pracy komercyjnej i mamy coraz większy problem z zatrudnianiem fachowców na bardzo ważne, często strategiczne stanowiska w samorządzie.
A jak te zmiany wpłyną na budżety samorządów?
ACh: Chciałbym zwrócić uwagę na jedną ciekawostkę. W tym projekcie rozporządzenia, gdzie powinny być określone finansowe konsekwencje tych zmian prawnych, ktoś tworzący ten dokument zapisał, że nie ma konsekwencji finansowych w związku z wprowadzeniem nowych unormowań. Także z przyjemnością bym poznał osobę, która potrafi zmieniać zasady wynagradzania, podwyższać minimalne wynagrodzenie, ale w taki sposób, który nie powoduje wydatków bezpośrednio z budżetu samorządu czy budżetu państwa. Ten dokument nawet pod tym względem jest nieprzemyślany, bo nie można podwyższając płacę minimalną, mówić o tym, że ona nie będzie miała wpływu na wydatki tego, który do tej tabelki musi się dostosować.
Źródło: Współprzewodniczący KWRiST o podwyżkach dla pracowników samorządowych: nie na to się umawialiśmy z nową władzą, autorka Monika Rozalska
Źródło: Współprzewodniczący KWRiST o podwyżkach dla pracowników samorządowych: nie na to się umawialiśmy z nową władzą, autorka Monika Rozalska