Reforma armii wchodzi w decydującą fazę. Pracę rozpoczyna właśnie grupa oficerów, którzy mają stworzyć nową, wojskową strukturę - Dowództwo Generalne. Zgodnie z zapisami ustawy ma ono skupiać dotychczasowe dowództwa rodzajów sił zbrojnych - od lotników, przez wojska lądowe po marynarzy.
Według generała Mirosława Różańskiego, który w MON odpowiada za strategię i planowanie, Dowództwo Generalne będzie jedną z najważniejszych struktur administracyjnych armii.
Zobacz także: Urlop wypoczynkowy żołnierza zawodowego, wymiar i zasady przyznawania
To tu będą powstawały plany działania wojska na czas pokoju i wojny. Dowództwo Generalne będzie też "spinało" działania poszczególnych rodzajów wojsk - tłumaczy generał Różański. Dziś dowódcy szkolą podległe sobie jednostki osobno. Natomiast w działaniach w czasie misji zagranicznych wszyscy i tak działają razem: na przykład wojska lądowe wykorzystują siły powietrzne, a marynarka współpracuje z oddziałami specjalnymi - podkreśla generał Różański.
Dowództwo Generalne będzie już na etapie szkolenia żołnierzy tak prowadziło zajęcia, żeby ta "połączoność" była integralną częścią wojska i poszczególnych jego oddziałów.
Zespół, który ma przygotować grunt pod przyszłe Dowództwo Generalne, liczy 90-ciu oficerów. Część z nich pracowała od początku przy reformie dowodzenia. Do końca roku mają przygotować odpowiednie rozkazy i procedury, na podstawie których będzie działała nowa instytucja. Trzeba przygotować również wytyczne do współdziałania z sojusznikami z zagranicy oraz z cywilnymi instytucjami w kraju.
Zreformowany system dowodzenia armią ma być gotowy w styczniu 2014 roku. Zamiast czterech dowództw rodzajów sił zbrojnych, powstaną dwa dowództwa połączone: generalne i operacyjne. Sztab Generalny skupi się na doradzaniu ministrowi obrony i pracy planistycznej.
Reforma przewiduje również, że prezydent - na wniosek premiera - będzie mógł wskazywać osobę do roli naczelnego dowódcy w czasie wojny.
Zadaj pytanie: Forum