Czy już niedługo kierowcy z prawem jazdy kategorii B poprowadzą też większe pojazdy? Pojawiły się postulaty zmian, które nie zagrażałaby bezpieczeństwu w ruchu i miałyby wiele pozytywnych konsekwencji.
Czy kierowca z prawem jazdy kat. B poprowadzi też większy pojazd
Ochotnicze straże pożarne to stowarzyszenia będące jednostkami ochrony przeciwpożarowej. Choć nie są jednostkami samorządowymi, to jednak łączy je z nimi silna zależność i odgrywają szczególną rolę w lokalnych społecznościach, na terenie których działają. To dlatego Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolskich skierowało do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji postulat o wprowadzenie zmian w przepisach ustawy z 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami. Zmiana miałaby ułatwić działalność jednostkom OSP i umożliwić im prowadzenie jeszcze bardziej skutecznej działalności na rzecz ludności. Co miałoby się zmienić? Chodzi o to, by kierowcy OSP posiadający prawo jady kategorii B, mieli również prawo do prowadzenia pojazdów ratowniczo-gaśniczych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 5 ton.
Polecamy: Kalendarz 2026
Zmiana przepisów zapewni większe bezpieczeństwo
Skąd pomysł na taką zmianę? Ma to związek z trudnościami w zapewnieniu kierowców do obsługi pojazdów, z którymi jednostki borykają się obecnie. Należy podkreślić, że celem zmiany jest jedynie zmniejszenie ograniczeń w zakresie możliwości prowadzenia lekkich pojazdów ratowniczo-gaśniczych, których dopuszczalna masa całkowita przekracza 3,5 t i nie przekracza 5,0 t, czyli takich, do których prowadzenia niezbędne jest obecnie posiadanie prawa jazdy kategorii C. To ułatwienie miałoby dotyczyć również zespołów ratownictwa medycznego. Także w ich przypadku zdarza się bowiem, że w konsekwencji rosnących wymagań technicznych i sprzętowych pojazdy, którymi dysponują te zespoły przekraczają dopuszczalną masę całkowitą 3,5 t. Jest to problematyczne szczególnie w mniejszych miejscowościach, w których wydłuża się przez to czas reakcji na zdarzenia. Dlaczego? Bo większość członków OSP posiadających wymagane uprawnienia do prowadzenia pojazdów pracuje zawodowo jako kierowca, co sprawia, że bywają oni lokalnie mniej dyspozycyjni. Zdarza się więc, że jednostka posiada pojazd, sprzęt i zespół ratownictwa, ale nie może wyjechać do zdarzenia z powodu braku kierowcy z odpowiednimi uprawnieniami.
Jak wskazuje Serwis Samorządowy PAP, zdaniem samorządowców proponowane rozwiązanie nie generują zagrożenia w bezpieczeństwie ruchu, a dodatkowo wprowadzenie nowych przepisów umożliwiłoby stosowanie przez producentów pojazdów lepszych rozwiązań bez utraty zdolności do kierowania tymi pojazdami przez kierowców-ratowników posiadających wyłącznie prawo jazdy kategorii B.