Wstrzymywanie planowych zabiegów w szpitalach to ekonomiczny absurd. Zamrożony blok operacyjny kosztuje tyle samo, co działający … tylko nie leczy

Wstrzymywanie planowych zabiegów w szpitalach to fikcyjne oszczędności. Zapłacimy więcej, tylko później i w dramatyczniejszych okolicznościach / Shutterstock

Zawieszanie planowych zabiegów ma być sposobem na „oszczędności” w szpitalach. W rzeczywistości to finansowa i medyczna pułapka: pacjenci wracają później na SOR w gorszym stanie, koszty rosną, a zaufanie do systemu znika. Szpital nie jest urzędem — nie może „zawiesić przyjmowania interesantów” - pisze adwokat Grzegorz Prigan.

rozwiń >

„Mądrzy w czasach dobrobytu szykują się na kryzys, bo wiedzą, że los bywa zmienny.” (inspirowane Koheletem i Konfucjuszem)

Wstrzymywanie planowych zabiegów zawsze brzmi racjonalnie – zwłaszcza w ministerialnych komunikatach. To przecież „tymczasowe działanie naprawcze”, „reorganizacja” albo „zabezpieczenie płynności”. Problem w tym, że pacjenta nie da się zaparkować jak samochodu w garażu, a zdrowia nie da się zawiesić w czasie.

W praktyce to decyzje, które zamiast stabilizować system, rozmontowują jego fundament – zaufanie, ciągłość leczenia i przewidywalność.

Od lat w Polsce funkcjonuje mit, że szpitale publiczne nie muszą działać jak przedsiębiorstwa. Nie muszą się bilansować, nie muszą analizować kosztów, bo „od tego jest państwo”.

Tymczasem w realnym świecie brak planowania i rezerw finansowych nie jest przejawem zaufania do państwa – to zaproszenie do kryzysu. Dziś ten kryzys już stoi w drzwiach.

Błędna logika oszczędzania

Decyzje o wstrzymaniu planowych zabiegów podejmowane są najczęściej z przyczyn ekonomicznych. Paradoks polega na tym, że w sektorze zdrowia oszczędzanie na leczeniu prawie zawsze kończy się… wyższym rachunkiem.

Wystarczy spojrzeć na mechanizm: pacjent, który dziś nie zostanie zoperowany planowo, za kilka miesięcy wróci – ale już na SOR, w gorszym stanie, z powikłaniami, z większym ryzykiem.

Każdy lekarz oddziału ratunkowego to widzi: choroby nie czekają na decyzje księgowych.

Z perspektywy ekonomicznej to absurd – zapłacimy więcej, tylko później i w dramatyczniejszych okolicznościach.

To nie są teoretyczne rozważania. Każdy dyrektor szpitala wie, że odłożony zabieg ortopedyczny kończy się często złamaniem, a niewykonana planowa kardiologia – hospitalizacją w trybie ostrym.

Odroczenie planowych zabiegów nie usuwa potrzeby, ono ją mnoży.

Ocena efektywności procesowej i kosztowej – pierwszy krok na drodze racjonalności

Problem w tym, że w wielu placówkach decyzje o „oszczędnościach” podejmowane są bez podstawowej wiedzy o strukturze kosztów.

Nie rozróżnia się, które wydatki są stałe – a więc nieuniknione – a które można elastycznie korygować.

Tymczasem w przeciętnym szpitalu wojewódzkim, który generuje rocznie około 300 milionów złotych przychodów i zatrudnia ponad tysiąc osób, koszty stałe stanowią często 70–80 procent budżetu.

Ograniczenie liczby pacjentów nie przynosi więc proporcjonalnych oszczędności. Przeciwnie – zamrożony blok operacyjny kosztuje tyle samo, co działający, tylko nie leczy.

Dlatego ocena efektywności procesowej i kosztowej przeprowadzona przez właściciela szpitala – a nie przez ministerstwo – nie jest formalnością, lecz podstawowym narzędziem przetrwania.

Nie można czekać, aż resort nakaże lub „pozwoli”. Właściciel, czy to marszałek województwa, czy prezydent miasta, musi wiedzieć, jak funkcjonuje jego jednostka.

To nie akt odwagi, tylko rozsądku – jak codzienne zjedzenie śniadania. Bez tego system nie ma siły, żeby działać.

Polityczne milczenie i ekonomiczna ślepota

Ministerstwo Zdrowia ogłasza deficyt – czternaście miliardów złotych, z czego cztery znaleziono „na szybko”, by utrzymać płynność. Resort tłumaczy, że przesunięcia zabiegów planowych są uzasadnione „racjonalizacją”. Ale to nie minister ponosi konsekwencje, gdy pacjent traci zdrowie, tylko dyrektor i samorząd.

Polityczny komunikat nie jest strategią zarządzania – to forma zrzucenia odpowiedzialności. Właściciel szpitala nie może działać na ślepo. Musi liczyć, analizować i podejmować decyzje oparte na danych, a nie na emocjach z konferencji prasowej.

Bo zdrowie lokalnej społeczności nie jest rubryką w Excelu ministerstwa.

Dyrektor szpitala – menedżer, nie zakładnik

Szpital wojewódzki to dziś organizm wielkości średniego przedsiębiorstwa – setki milionów złotych przychodów, tysiąc pracowników, dziesiątki tysięcy pacjentów. Taką instytucję trzeba prowadzić jak firmę, ale z misją publiczną. Nie da się tego zrobić bez stabilnego zarządzania.

Tymczasem dyrektorzy w wielu miejscach żyją w kadencyjnym zawieszeniu – nigdy nie wiedzą, czy kolejna zmiana w sejmiku nie oznacza ich odwołania.

Jak w takich warunkach planować inwestycje, modernizacje czy strategię leczenia?

Dlatego system wymaga profesjonalizacji funkcji dyrektorskiej: kontraktów kilkuletnich, trudnych do przerwania, z częścią zmienną uzależnioną od wyników i efektywności.

Nie od liczby cięć, lecz od jakości i stabilności funkcjonowania. Wtedy do systemu przyjdą ludzie, którzy potrafią zarządzać dużymi organizacjami – nie politycy, tylko menedżerowie. To jest prawdziwa reforma, nie kolejne okólniki z ministerstwa.

Lekarze klasy mistrzów świata

W tej dyskusji pojawia się jeszcze inny, niepokojący wątek. Zamiast wzmacniać najlepszych lekarzy, publiczna debata próbuje ich zawstydzać.
Politycy grzmią, że „jeden z lekarzy zarobił za dużo”. Tylko nikt nie mówi, że ten lekarz wykonał rekordową liczbę zabiegów, uratował setki pacjentów i wyprowadził oddział na plus. To był jego efekt skali – jak Ronaldo czy Messi, który strzela gole nie dlatego, że gra dłużej, ale że gra lepiej. System, który karze takich ludzi, równając w dół, produkuje przeciętność.

Zamiast cieszyć się, że mamy światowej klasy operatorów, zaczynamy ich gonić za sukces.

Jeśli ktoś potrafi w publicznym szpitalu wykonywać więcej i lepiej niż inni, to nie jest problem – to skarb. To dobro narodowe i lokalne, które trzeba chronić.

Puenta: rozsądek wraca na salę operacyjną

Kryzys finansowy nie może być wymówką do paraliżu leczenia. Szpital to nie urząd, który może „zawiesić przyjmowanie interesantów”. Tu każde odroczenie ma wymiar ludzki, moralny i ekonomiczny.

Dlatego właściciele placówek muszą działać samodzielnie, oceniać efektywność, planować i rozliczać dyrektorów nie z politycznych gestów, lecz z realnych efektów.

System zdrowia nie potrzebuje nowych haseł, tylko starej, prostej cnoty – zdrowego rozsądku. Bo jeśli rozsądek na dobre zniknie z sali operacyjnej, nie pomoże już żaden komunikat prasowy.

Zostaną tylko rachunki, dłonie lekarzy i pacjenci, którzy nie mogą czekać na decyzję z centrali.

Grzegorz Prigan, adwokat

oprac. Paweł Huczko
rozwiń więcej
Sektor publiczny
Spór w Krakowie. O pieniądze i przestrzeganie prawa. Prywatne przedszkola kontra miasto [List otwarty]
29 paź 2025

Dyrektorzy przedszkoli niepublicznych w Krakowie uważają, że miasto stosuje błędną prawnie metodę obliczania dotacji. W efekcie niepubliczne oraz publiczne niesamorządowe przedszkola w Krakowie znalazły się na krawędzi przepaści finansowej. Dyrektorzy nie chcą ujawniać swoich imion i nazwisk.

Wstrzymywanie planowych zabiegów w szpitalach to ekonomiczny absurd. Zamrożony blok operacyjny kosztuje tyle samo, co działający … tylko nie leczy
29 paź 2025

Zawieszanie planowych zabiegów ma być sposobem na „oszczędności” w szpitalach. W rzeczywistości to finansowa i medyczna pułapka: pacjenci wracają później na SOR w gorszym stanie, koszty rosną, a zaufanie do systemu znika. Szpital nie jest urzędem — nie może „zawiesić przyjmowania interesantów” - pisze adwokat Grzegorz Prigan.

Precedens. Setki gmin chcą do sądu po Szczecinie. Ten pozwie Skarb Państwa o 111 mln zł. Bo nie wystarczało nawet na pensje nauczycieli
28 paź 2025

Miasto Szczecin pozwie Skarb Państwa domagając się zwrotu ponad 111 mln zł z tytułu różnicy w otrzymanej subwencji oświatowej a faktycznie poniesionymi wydatkami na edukację. "Subwencja oświatowa od 2018 r. nie wystarczała nawet na wynagrodzenia dla nauczycieli" prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Zdaniem Andrzeja Porawskiego: "Gdyby zaistniał taki precedens to będzie on w interesie wszystkich samorządów”. Miasto żąda ponad 111 mln zł za okres 2018-2020.

eZUS zastąpi PUE ZUS. Nowy portal z prostszą obsługą i większym bezpieczeństwem
28 paź 2025

Zakład Ubezpieczeń Społecznych szykuje duże zmiany dla swoich klientów. Trwają prace nad nowym portalem eZUS, który już wkrótce zastąpi dobrze znaną Platformę Usług Elektronicznych (PUE) ZUS. Serwis ma być bardziej intuicyjny, bezpieczniejszy i dostępny dla wszystkich – także osób z niepełnosprawnościami.

Wyższe wynagrodzenie dla pracowników samorządowych. Projekt MRPiPS zakłada podwyżki od 1 stycznia 2026 r.
27 paź 2025

Wyższe wynagrodzenie dla pracowników samorządowych (z wyrównaniem?) od 1 stycznia 2026 r. Sprawdź, co zakłada projekt rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych opublikowany w wykazie prac legislacyjnych rządu.

ZUS zapowiada przerwę techniczną. Niedostępne usługi w Płatniku, ePłatniku i e-ZLA
24 paź 2025

Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował o planowanych pracach serwisowych, które odbędą się 25 października (sobota) w godzinach od 5.30 do 12.00. W tym czasie mogą występować utrudnienia w komunikacji elektronicznej z ZUS, dotyczące kilku popularnych systemów i aplikacji.

Szefowa NRPiP: pielęgniarki powinny badać, zlecać badania i wystawiać L4 – czas to uregulować
23 paź 2025

Prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, Mariola Łodzińska, apeluje o zmiany w organizacji pracy pielęgniarek i położnych. Jej zdaniem powinny one mieć możliwość samodzielnego przyjmowania pacjentów, zlecania badań, ordynowania leków oraz wystawiania zwolnień lekarskich. Obecnie ich kompetencje – mimo że szerokie – nie są w pełni wykorzystywane w polskim systemie ochrony zdrowia.

Karta Rodziny Mundurowej. Jakie przywileje, dla kogo i od kiedy według nowego projektu?
23 paź 2025

Do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o Karcie Rodziny Mundurowej. Kto – zgodnie z założeniami – będzie mógł uzyskać taki dokument i od kiedy? Zgodnie z szacunkami nowe przywileje objęłyby ponad milion beneficjentów.

Pierwszy w Polsce Regionalny Plan Adaptacji do zmian klimatu stał się faktem
22 paź 2025

Pierwszy w Polsce Regionalny Plan Adaptacji do zmian klimatu stał się faktem. Został przygotowany przez ekspertów z Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego (IOŚ-PIB) i dotyczy województwa śląskiego.

Papierowe listy odchodzą do lamusa! Urzędy całkowicie przechodzą na e-Doręczenia
23 paź 2025

Od 2026 roku urzędy i instytucje publiczne będą musiały wysyłać pisma wyłącznie elektronicznie – przez system e-Doręczeń. Ministerstwo Cyfryzacji przypomina, że kończy się okres przejściowy, a papierowa korespondencja odejdzie do historii.

pokaż więcej
Proszę czekać...