Procedury odrolniania utrudniają inwestycje
REKLAMA
Zgodnie z przepisami wyłączanie gruntów z produkcji rolniczej lub leśnej oznacza zmianę ich przeznaczenia na cele inwestycyjne. Im słabsza jest ziemia, tym szybsze są procedury. Jednak zdaniem ekspertów procedury wyłączania przekwalifikowywania ziemi są skostniałe i zbyt długotrwałe. Tezę tę potwierdzają również wyniki kontroli przeprowadzonej ostatnio przez Najwyższą Izbę Kontroli. Obejmowała ona działania starostów i prezydentów miast na prawach powiatu w zakresie wykonywania przez nich zadań i kompetencji dotyczących ochrony gruntów rolnych i leśnych. Jak wynika z raportu NIK zarówno analiza przepisów, jak i ustalenia pokontrolne pozwalają sformułować tezę, że ustawa z 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych (Dz.U. z 2004 r. nr 121, poz. 1266 z późn. zm.) zawiera nieprecyzyjne uregulowania procedury wyłączania gruntów z produkcji rolniczej i nie tworzy spójnego z innymi regulacjami systemu ochrony gruntów.
- Niejasne lub wręcz sprzeczne przepisy utrudniają prawidłowe prowadzenie procedur związanych z przeznaczaniem gruntów na cele nierolnicze i nieleśne, ujawnianiem ich wyłączenia, naliczaniem należności i opłat oraz egzekwowaniem wykonania obowiązków związanych z wyłączeniem gruntu - czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
Zmiana miejscowego planu
W opinii Benedykta Kołodziejczyka, sekretarza gminy Marklowice i radnego Rybnika, specjalisty od prawa budowlanego i zagospodarowania przestrzennego, do zmiany przeznaczenia gruntu rolnego dochodzi najczęściej przy okazji uchwalania i zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
- To są procedury dosyć długotrwałe. Obecnie gminom zasadniczo nie zależy na ochronie gruntów rolnych. Natomiast na pewno zależy im na przyciągnięciu do siebie inwestorów - wyjaśnia Benedykt Kołodziejczyk.
Skostniałe procedury
Obowiązująca ustawa przewiduje trzy etapy postępowania. Po pierwsze, miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego muszą przewidywać możliwości zmiany przeznaczenia gruntu. Jeżeli nie będzie tego w planach, sprawie o zmianę przeznaczenia gruntu nie zostaje nadany dalszy bieg. Konieczne jest wówczas wystąpienie z wnioskiem do wójta o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Druga faza to wydawanie decyzji administracyjnej przez właściwy organ. Obowiązuje zasada, że im wyższa klasa ziemi, tym wyższy organ decyduje w sprawie.
- W przypadku najlepszych gatunkowo gruntów decyzję podejmuje minister rolnictwa. Na tym etapie nie ma znaczenia, kto jest właścicielem ziemi. Z odpowiednim wnioskiem do ministra musi jednak wystąpić gmina. Minister nie ocenia możliwości wydania decyzji z punktu widzenia właścicielskiego. Wydaje ją w stosunku do całości terenu, nie wchodząc w kwestie właścicielskie - wyjaśnia prof. Elżbieta Tomkiewicz z Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk.
Trzeci etap postępowania to już decyzja administracyjna, którą starosta wydaje konkretnym właścicielom.
- Ustawa jest konfliktogenna. Z jednej strony, jest konieczność rozwoju infrastruktury państwa, czyli budowania dróg, lotnisk, osiedli mieszkaniowych oraz innych inwestycji, a z drugiej strony, konieczność ochrony najcenniejszych gruntów. Niezależnie od oceny obowiązującej dziś ustawy, konflikt interesów stron jest zawsze. Główny problem polega na tym, że racje trzeba wyważyć i zbalansować - wyjaśnia prof. Elżbieta Tomkiewicz.
Wyłączenie gruntu z rolnictwa
Jeżeli jakiś podmiot decyduje się na zakup działki rolnej i przekształcenie jej na budowlaną, musi wziąć pod uwagę, że czeka go szereg formalności, zanim otrzyma pozwolenie na budowę.
Wniosek o wyłączenie z produkcji rolnej wraz z uzasadnieniem składa się do starosty, dołączając: oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością, wypis i wyrys z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, projekt zagospodarowania działki z bilansem powierzchni, fragment mapy ewidencyjnej, a dla terenów zmeliorowanych - opinie Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
- Jako pierwsze wyłączeniu z produkcji rolnej podlegają nieużytki lub grunty o najniższej przydatności produkcyjnej; grunty o klasie bonitacyjnej IV i planowanym obszarze wyłączenia przekraczającym 1 ha wymagają zgody właściwego terytorialnie marszałka województwa i uzyskania opinii Izby Rolniczej. Grunty o klasie bonitacyjnej I - III i obszarze projektowanego wyłączenia przekraczającym 0,5 ha mogą zostać odrolnione na wniosek właściwego wójta, burmistrza lub prezydenta miasta po uzyskaniu zgody ministra rolnictwa - wyjaśnia Bronisław Tomaszewski, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych J. Tomaszewska, B. Tomaszewski.
Po uzyskaniu decyzji o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej właściciele zobowiązani są do uiszczenia należności uzależnionej od powierzchni, klasy bonitacyjnej gruntu i wskazanego w ustawie przelicznika do cen żyta. Przykładowo, gdy na odrolnionym gruncie ma powstać komercyjna inwestycja, za zmianę przeznaczenia trzeba będzie dodatkowo zapłacić. I to wcale niemało. Nawet równowartość 750 ton żyta za 1 ha. Licząc po 580 zł za tonę, daje to niebagatelną sumę 435 tys. zł.
Zdaniem Benedykta Kołodziejczyka z odrolnienia korzystają przede wszystkim tereny atrakcyjne turystycznie oraz rozwijające się gminy.
- Przekwalifikowanie gruntu może być jednak procedurą korupcjogenną, ale moim zdaniem łatwą do wykrycia. W całej procedurze występuje przecież wiele osób - urzędnicy, w tym wójt, biegli, czy też radni oraz społeczeństwo w trakcie prac nad planem zagospodarowania przestrzennego - podsumowuje Benedykt Kołodziejczyk.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Kiedy na odrolnionym gruncie można postawi budynek
15 957 tys. ha użytki rolne w 2006 roku
12 449 tys. ha grunty orne
292 tys. ha sady
ŁUKASZ SOBIECH
lukasz.sobiech@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA