REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

ZNP: dla ponad 500 tys. dzieci brakuje przedszkoli

REKLAMA

Dla ponad 500 tys. dzieci nie ma miejsc w przedszkolach; oznacza to, że prawie co drugie dziecko w wieku przedszkolnym jest pozbawione możliwości chodzenia do przedszkola, a to lokuje Polskę na ostatnim miejscu w Europie - twierdzi ZNP i chce to zmienić.

Swoje rozwiązania dotyczące przedszkoli i żłobków jesienią planuje przedstawić rząd.

REKLAMA

W środę po południu przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego złożyli w Sejmie obywatelski projekt nowelizacji ustaw: o systemie oświaty i o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, wraz z ponad 150 tys. podpisów osób go popierających. Później zostali przyjęci przez wicemarszałka Sejmu Jerzego Wenderlicha.

REKLAMA

"W Polsce do przedszkoli chodzi około 60 proc. dzieci, podczas gdy średnia unijna to około 90 proc. dzieci; rekord należy do Belgii, gdzie prawie 100 proc. dzieci korzysta z opieki przedszkolnej" - mówił wcześniej w środę na konferencji prasowej prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Według niego, mimo pewnej poprawy nadal sytuacja polskich dzieci nie jest dobra. "Gdybyśmy w dalszym ciągu w takim tempie poprawiali sytuację, jeśli chodzi o edukację przedszkolną najmłodszych, to zajmie nam to 11-12 lat. To strata czasu, to dwa pokolenia dzieci od urodzenia do piątego roku życia pozbawione możliwości edukacji przedszkolnej" - podkreślił Broniarz. "Dziś łatwiej dostać się na studia na medycynę niż do przedszkola" - ocenił.

Jak mówił, rozwiązaniem nie jest też tworzenie tzw. innych form wychowania przedszkolnego (m.in. małych przedszkoli, punktów przedszkolnych, klubów przedszkolaka), choć są one potrzebne w systemie, oraz tworzenie miejsc wychowania przedszkolnego w oparciu o środki z UE, gdyż te są zarezerwowane na ten cel do 2013 r.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zdaniem prezesa ZNP, sytuację może zmienić tylko zmiana sposobu finansowania przedszkoli, a konkretnie wynagrodzenia nauczycieli tam pracujących. W projekcie zapisano finansowanie przedszkoli - tak jak szkół - z subwencji oświatowej.

Prowadzenie i finansowanie przedszkoli jest od 1994 r. zadaniem własnym gmin, finansowanym z ich dochodów. Według ZNP, to właśnie brak środków w samorządach powoduje, że liczba przedszkoli i miejsc dla dzieci jest niewystarczająca w stosunku do potrzeb.

"Jeśli pozwolimy samorządom oszczędzić środki na płace nauczycieli przedszkoli, to będą mogli oni za te środki tworzyć przedszkola" - przekonywał Broniarz.

W obywatelskim projekcie zapisano także prawo do wychowania przedszkolnego dla dzieci dwuletnich. Obecnie do przedszkola może zostać przyjęte dziecko, które w roku rozpoczęcia przedszkola kończy trzy lata, czyli de facto jest to dziecko, które ma dwa i pół roku.

REKLAMA

Jak tłumaczył Broniarz, jest to wyjście naprzeciw potrzebom matek, które nie mogą wrócić do pracy, gdyż "w Polsce nie istnieje system opieki żłobkowej". "Taką opieką w Polsce jest objętych tylko 2 proc. dzieci, żłobki są tylko w 12 proc. gmin" - powiedział.

Obecna na konferencji szefowa sekcji nauczycieli wychowania przedszkolnego ZNP, a jednocześnie dyrektorka przedszkola Jolanta Olszewska zapewniła, że nauczycielki przedszkoli są przygotowane do zajęcia się i do opieki nad dziećmi młodszymi. Mówiła także, że nie brakuje nauczycieli przedszkolnych, gdyby z powodu dzieci 2-letnich w przedszkolach, trzeba było zatrudnić ich więcej. "Rąk do pracy nie brakuje, brakuje tylko pieniędzy" - podkreśliła.

Broniarz pytany, ile kosztowałoby wejście w życie projektu - ZNP chce, by stało się to z 1 września 2011 r. - odpowiedział, że szacunki są różne w zależności od tego, jaka instytucja je prowadziła i wahają się od 1,8 mld zł do około 3 mld zł. Jednocześnie zaznaczył, że jego zdaniem jest to kwota do udźwignięcia przez budżet, gdyż np. w ubiegłym roku w Funduszu Pracy zostało niewykorzystanych 5 mld zł.

Przypomniał, że projekt obywatelski popierają liczne organizacje pozarządowe, m.in.: Fundacja Feminoteka, Porozumienie Kobiet 8 Marca, Partia Zieloni 2004, Fundacja MaMa, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Stowarzyszenie Aktywne Kobiety, Fundacja Promocji Zdrowia Seksualnego. Organizacje te razem ze związkowcami zbierały podpisy pod projektem.

Jest to już drugi projekt obywatelski ZNP w sprawie objęcia przedszkoli subwencją oświatową. Pod poprzednim w 2008 r. zebrano ponad 200 tys. podpisów. Nie zyskał on jednak poparcia w Sejmie, nie poparł go także rząd.

Wiceminister edukacji Krystyna Szumilas powiedziała, że nowego projektu obywatelskiego nie może skomentować, gdyż nie zna jego zapisów. Jednocześnie przypomniała, że rząd i Ministerstwo Edukacji Narodowej prowadzą bardzo intensywne działania, które mają na celu objęcie jak największej liczby dzieci wychowaniem przedszkolnym. Wymieniła m.in. wprowadzenie możliwości tworzenia tzw. innych form wychowania przedszkolnego oraz przeznaczanie środków z UE na tworzenie tych form i na tworzenie przedszkoli tradycyjnych. Dodała, że na ten cel przeznaczono 243 mln euro w ramach środków unijnych na lata 2007-2013.

"Wprowadziliśmy też prawo dla dzieci 5-letnich do wychowania przedszkolnego, a od 1 września 2011 r. będzie obowiązek wychowania przedszkolnego dla wszystkich pięciolatków. Już teraz liczba dzieci 5-letnich w przedszkolach jest większa o 18 proc. niż 3 lata temu. Co ważne, nie stało się to kosztem dzieci młodszych, bo liczba trzy- i czterolatków w przedszkolach też wzrosła" - podkreśliła Szumilas. Przypomniała, że cztery lata temu do przedszkoli chodziło 44 proc. dzieci w wieku 3-5 lat, a teraz jest ich prawie 60 proc.

Jak mówiła, dzięki obniżaniu wieku obowiązku szkolnego w subwencji oświatowej uwzględnione są też środki na dzieci 6-letnie, które poszły do szkoły. Przypomniała, że zgodnie z reformą edukacji w 2012 roku wszystkie 6-latki rozpoczną naukę w szkole. "To da samorządom jeszcze więcej środków w subwencji" - oceniła.

"Nasze działania są rozłożone w czasie, ale konsekwentnie je realizujemy i zmierzamy do celu, jakim jest upowszechnienie edukacji przedszkolnej" - powiedziała wiceminister.

Szumilas poinformowała również, że w najbliższym czasie Rada Ministrów zajmie się projektem ustawy o opiece nad dzieckiem do lat 3. "To kompleksowe patrzenie na sprawę opieki nad dzieckiem" - zaznaczyła. "Chcemy zapewnić opiekę także dzieciom młodszym, które ze względu na pracę rodziców takiej opieki potrzebują" - dodała.

Także rzecznik rządu Paweł Graś poinformował dziennikarzy, że rząd pracuje nad programem dotyczącym przedszkoli i żłobków. "W kilku miejscach w rządzie pojawiły się pomysły, jak dofinansowywać żłobki, jak ułatwiać zakładanie żłobków rodzinnych, jak pomagać matkom poprzez zakłady pracy. Myślę, że kwestia dotycząca żłobków i przedszkoli będzie elementem tego pakietu, który będzie przedstawiany na jesieni" - powiedział.

Posłowie z sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży, z którymi rozmawiała PAP, mieli zdania podzielone na temat złożonego w środę projektu obywatelskiego.

"To projekt wart rozpatrzenia, wart rozmowy o nim" - powiedziała wiceprzewodnicząca komisji Urszula Augustyn (PO). Jednocześnie zaznaczyła, że żeby zmienić sposób finansowania przedszkoli trzeba mieć odpowiedni do tego budżet. "Chęci a możliwości to dwie bardzo różne sprawy" - dodała. Podkreśliła, że rząd i MEN wielokrotnie podkreślały i podkreślają, jak bardzo ważne jest wychowanie przedszkolne i wspieranie go.

Odnosząc się do pomysłu dwulatków w przedszkolach, zwróciła uwagę, że dzieci w różnym wieku osiągają dojrzałość do oddania ich pod opiekę takiej instytucji jak przedszkole. "Rozumiem konieczność zapewnienia opieki dzieciom, gdy kobieta chce pracować, rozwijać karierę, ale sama jestem konserwatystką w tej kwestii. Mój konserwatyzm mówi mi, że małe dziecko powinno być pod opieką rodziny, w domu z mamą, babcią, rodzeństwem. Dopiero wiek 3 lat, to wiek, gdy można milusińskiego przekazać pod opiekę innych osób" - powiedziała Augustyn.

"Objęcie dzieci powszechnym wychowaniem przedszkolnym, a zwłaszcza dzieci wiejskich, jest pomysłem ze wszech miar godnym poparcia, choć nie wyobrażam sobie w przedszkolu dzieci dwuletnich. (...) Poważnie bym się nad tym zastanowił" - powiedział Tadeusz Sławecki (PSL). Także on zwrócił uwagę na wysoki koszt finansowy zmian proponowanych w projekcie obywatelskim. Jednocześnie dodał, że warto zastanowić się nad finansowaniem z subwencji tej części wychowania przedszkolnego, która jest obowiązkowa dla dzieci, czyli obecnie przedszkoli dla sześciolatków, a w przyszłości dla pięciolatków.

Za takim samym finansowaniem szkół i przedszkoli, czyli z subwencji oświatowej, opowiedziały się posłanki z opozycji: Krystyna Łybacka (Lewica) i Elżbieta Witek (PiS). "Obecny podział jest sztuczny, nielogiczny" - oceniła Łybacka. Jak mówiła, "o edukacji trzeba myśleć kompleksowo, czyli od samego początku edukacji, a tę zaczynają dzieci 3-letnie w przedszkolach". "Myślę, że dojrzeliśmy już do zmiany systemu finansowania przedszkoli. To zresztą nie tylko zmiana dotycząca dzieci, ale także nauczycieli, gdyż zrównanie sposobu finansowania placówek oświatowych pociągnie za sobą faktyczne zrównanie nauczycieli ze szkół i przedszkoli" - uznała.

Łybacka nie chciała oceniać pomysłu przedszkoli dla dzieci 2-letnich. "Musiałabym znać szczegóły, bo wszystkie kwestie dotyczące tak małych dzieci to bardzo delikatne kwestie" - zaznaczyła.

Także Witek opowiedziała się za objęciem przedszkoli subwencją oświatową. "W ostatnim czasie na samorządy spada coraz więcej obowiązków, które pociągają za sobą koszty. Tak stało się, gdy pięciolatki dostały prawo do edukacji przedszkolnej, czemu nie towarzyszyło przekazanie dodatkowych środków. W efekcie przedszkola przejęły mniej dzieci młodszych. Samorządy nie mają z czego budować nowych przedszkoli lub rozbudowywać istniejących" - powiedziała posłanka PiS.

Pytana o pomysł dotyczący 2-latków zaznaczyła, że trudno się odnieść do tej propozycji. "Wszystko wskazuje na to, że byłby to przepis tylko na papierze, skoro brakuje miejsc dla dzieci starszych" - zaznaczyła. Dodała, że tam gdzie są odpowiednie możliwości, przedszkola już teraz przyjmują dzieci młodsze.

Z Systemu Informacji Oświatowej wynika, że w tym roku szkolnym wychowaniem przedszkolnym objętych jest 59,7 proc. dzieci (w tym 45,7 proc. trzylatków, 59,4 proc. - czterolatków i 74,8 proc. - pięciolatków), z czego na wsi - 31,6 proc. 

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Sztab kryzysowy na Pomorzu. "Nie wchodźcie do lasów"

W ostatnich dniach potwierdzono obecność wirusa ASF (Afrykańskiego Pomoru Świń) w Gdyni, co stanowi poważne wyzwanie dla regionu. W odpowiedzi na to zagrożenie, Trójmiasto podejmuje działania prewencyjne, aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa. Poniżej przedstawiamy kluczowe informacje dotyczące działań podejmowanych w Trójmieście.

Tego węgla od 1 lipca 2029 r. nie kupisz. Resort klimatu i środowiska szykuje nowy zakaz

Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad wprowadzeniem zakazu sprzedaży niektórych sortymentów węgla gospodarstwom domowym. Od 1 lipca 2029 r. nie będzie możliwe zakupienie pewnych rodzajów węgla. Jednak dopuszczone do obrotu będą paliwa sortymentu orzech i groszek, przeznaczone dla klasowych urządzeń grzewczych, spełniających określone normy.

Ponad 57 000 zł dofinansowania. Rusza nabór wniosków do programu Aktywny Maluch

Aktywny Maluch to nowa odsłona programu, wcześniej znanego jako Maluch+. Zwiększono budżet programu z 5,5 mld zł do 6,5 mld zł, co pozwoli na powstanie jeszcze większej liczby żłobków w całym kraju. Obecnie trwa także 4. tura naboru ciągłego wniosków do programu, która potrwa do końca czerwca bieżącego roku.

Bez zmian w lekturach. Quo vadis zostaje. Uczniowie nie czytają żadnego żyjącego autora

Filolog prof. Krzysztof Biedrzycki zwrócił uwagę, że "w szkole podstawowej wśród lektur obowiązkowych nie ma ani jednego żyjącego autora". Jednocześnie zauważył, że wśród lektur dodatkowych jest ich wielu i lista została bardzo dobrze uzupełniona. "Jeśli celem w szkole podstawowej na języku polskim jest zachęcenie do czytania, to trzeba proponować lektury, które młodzież będzie chciała czytać" - podkreślił.

REKLAMA

Duże utrudnienia w weekend w Warszawie. Prace drogowe, filmowcy, masa krytyczna i rozpoczęcie sezonu przez motocyklistów

Na mieszkańców Warszawy czekają w ten weekend spore utrudnienia. Gdzie dokładnie można spodziewać się problemów z ruchem ulicznym?

W Wenecji już obowiązują nowe zasady wjazdu do historycznego centrum

W Wenecji już obowiązują nowe zasady wjazdu, zgodnie z którymi należy zgłosić swój przyjazd do historycznego centrum i dodatkowo wnieść opłatę 5 euro, jeśli nie ma się zamiaru zostawać na  noc. Już prawie 16 tys. osób uiściło opłatę. 

Maturzyści kończą rok szkolny. Kiedy egzaminy?

Piątek 26 kwietnia 2024 r. to ważny dzień dla tegorocznych maturzystów. Świadectwa ukończenia szkoły odbiorą uczniowie ostatnich klas liceów ogólnokształcących, techników i szkół branżowych II stopnia. 

Cyberprzemoc i przemoc szkolna przybierają na sile w zastraszającym tempie. Jak ochronić nasze dzieci?

Smartfon lub tablet pojawia się w dłoniach coraz młodszych dzieci. Dostęp do internetu rodzi wiele zagrożeń. W Polsce nawet jedno na pięcioro dzieci mogło doświadczyć przemocy w sieci. W szkołach też nie jest najlepiej – przemocy mogło doświadczyć 10 proc. dzieci.

REKLAMA

Wybory do PE 2024. PKW zarejestrowała 4 komitety koalicyjne, 27 komitetów partii i 9 komitetów wyborców

Komitety wyborcze mają czas do 2 maja na zgłaszanie list kandydatów na europosłów. Kto może startować do Parlamentu Europejskiego?

Dopłaty do zboża 2024 - rozporządzenie przyjęte! Stawki pomocy są zróżnicowane; 200-300 zł dopłaty do tony oraz 740-1620 zł dopłaty na 1 ha powierzchni upraw

Rząd przyjął rozporządzenie, na podstawie którego będzie realizowana pomoc w formie dopłat do zbóż dla producentów rolnych. Rolnicy, którzy sprzedali zboże od 1 stycznia do 10 marca otrzymają dopłatę 200 zł do tony, natomiast dla rolników, którzy sprzedali zboże od 11 marca i zrobią to do końca maja zaplanowano 300 zł do tony. Określono też stawki pomocy w przypadku sprzedaży zbóż w przeliczeniu na 1 ha powierzchni upraw, które są w przedziale 740-1620 zł.

REKLAMA