Skutki koncentracji mogą być ocenione przez jedną instytucję
REKLAMA
REKLAMA
Koncentracje między przedsiębiorcami, których łączne obroty przekraczają progi określone w rozporządzeniu Rady WE w sprawie kontroli koncentracji przedsiębiorstw podlegają wyłącznej kontroli Komisji Europejskiej (KE). Z drugiej strony, transakcje pomiędzy przedsiębiorcami, których łączne obroty kształtują się poniżej progów przewidzianych w rozporządzeniu, a zatem niemające wymiaru wspólnotowego, są co do zasady oceniane przez krajowe organy ochrony konkurencji, jeżeli spełniają dane progi kwotowe.
REKLAMA
One-stop-shop
REKLAMA
Te reguły mają na celu wyraźne rozgraniczenie kompetencji KE i krajowych organów ochrony konkurencji i są przejawem tzw. zasady one-stop-shop, urzeczywistniającej ideę oceny koncentracji przez jedną instytucję. Ma ona na celu obniżenie kosztów administracyjnych obciążających przedsiębiorców oraz uniknięcie niespójnego podejścia do kwestii budzących wątpliwości na gruncie prawa konkurencji.
Od wyłącznej jurysdykcji KE bądź krajowych organów ochrony konkurencji do oceny koncentracji podlegających ich właściwości, wspólnotowe prawo konkurencji przewiduje wiele wyjątków nienaruszających jednak zasady one-stop-shop i które mają zapewnić rozpatrywanie spraw przez najbardziej właściwy organ. Mowa tu o systemie odsyłania i przekazywania spraw podlegających bądź właściwości Komisji, bądź krajowych organów ochrony konkurencji. Przepływ spraw jest możliwy zarówno z Komisji do krajowych organów ochrony konkurencji, jak i w odwrotną stronę.
Bruksela przekazuje i odsyła
REKLAMA
Zgodnie z art. 4 ust. 4 rozporządzenia przedsiębiorcy dokonujący koncentracji o wymiarze wspólnotowym mają możliwość - przed wniesieniem zgłoszenia do Komisji Europejskiej - zwrócić się do KE z tzw. uzasadnionym wnioskiem o przekazanie sprawy do krajowego organu ochrony konkurencji. Dzieje się tak wtedy, gdy organ krajowy wydaje się zgłaszającemu bardziej właściwy do oceny koncentracji, ponieważ transakcja może znacząco wpłynąć na konkurencję na rynku noszącego wszelkie cechy odrębnego rynku w danym państwie członkowskim. Uzasadniony wniosek zostaje następnie przesłany przez KE do wskazanego krajowego organu ochrony konkurencji, który może (choć nie musi) zdecydować o przejęciu sprawy do rozstrzygnięcia.
Inną możliwość przedostania się zgłoszenia o wymiarze wspólnotowym pod ocenę krajowego organu ochrony konkurencji jest formalne wystąpienie z takim żądaniem już na etapie procedury zgłoszeniowej przez organ krajowy, zgodnie z art. 9 rozporządzenia. Na jego podstawie Komisja po spełnieniu określonych w tym artykule przesłanek przekaże sprawę do oceny krajowemu organowi ochrony konkurencji.
Kto składa wniosek
Zgodnie z art. 4 ust. 5 rozporządzenia, przedsiębiorcy dokonujący koncentracji niemającej wymiaru wspólnotowego mają możliwość - w sytuacji gdy zgłoszenie dokonywane jest do co najmniej trzech właściwych krajowych organów ochrony konkurencji - poddać pod rozwagę KE wniosek o rozpatrzenie takiej koncentracji przez KE. Sprzeciw co najmniej jednego właściwego organu ochrony konkurencji będzie skutkował odrzuceniem wniosku zgłaszającego, a transakcja będzie podlegać kilku zgłoszeniom na szczeblu krajowym.
Innym wyjątkiem od zasady wyłącznej jurysdykcji jest odesłanie sprawy do KE przez krajowy organ ochrony konkurencji w trybie art. 22 rozporządzenia. Na podstawie tego przepisu jeden lub kilka krajowych organów ochrony konkurencji może zwrócić się do Komisji o rozpatrzenie koncentracji niemającej wymiaru wspólnotowego, która jednak wpływa na handel między państwami członkowskimi i znacząco wpływa na konkurencję na terytorium wnioskującego państwa lub państw członkowskich. Również KE z własnej inicjatywy może zwrócić się do państw członkowskich o złożenie takiego wniosku, jeżeli koncentracja spełnia wyżej wymienione kryteria.
Statystyki dostępne na stronie internetowej KE wskazują, że system odsyłania i przekazywania spraw z/do KE działa sprawnie i od początku jego funkcjonowania łącznie ok. 250 spraw podlegało przepływowi pomiędzy KE a krajowymi organami ochrony konkurencji.
BARTOSZ DEGENER
prawnik w Kancelarii Allen & Overy, A. Pędzich
REKLAMA
REKLAMA