Zagraniczni turyści łatwiej dogadają się w Polsce niż w Wielkiej Brytanii?
REKLAMA
REKLAMA
- W jakim europejskim kraju turyści porozumieją się najłatwiej?
- Duża liczba dialektów utrudnia komunikację
- Najtrudniej porozumieć się w Czechach?
W jakim europejskim kraju turyści porozumieją się najłatwiej?
REKLAMA
Eksperci z platformy do nauki języków obcych Preply przeanalizowali 29 europejskich państw, by sprawdzić, które najbardziej sprzyjają integracji z turystami. Gdzie jest najmniej przeszkód językowych? Pod uwagę wzięli między innymi liczbę języków ojczystych i dialektów oraz poziom znajomości języka angielskiego wśród mieszkańców. Polska, mimo że jej mieszkańcy posługują się uznanym za jeden z najtrudniejszych języków na świecie, została bardzo dobrze oceniona i ostatecznie uplasowała się na czwartym miejscu. W rankingu wyprzedziła m.in. Luksemburg, Belgię, Austrię, a nawet Wielką Brytanię.
REKLAMA
– Język polski znajduje się w czołówce rankingów obejmujących najtrudniejsze do nauki języki świata. Wynika to z jego specyficznej „szeleszczącej” wymowy i zawiłej gramatyki. W Europie, poziomem skomplikowania dorównywać mogą mu jedynie języki fiński czy islandzki. Ale pod kątem językowym Polska jest państwem bardzo jednorodnym. Obowiązuje tylko jeden język urzędowy, więc jeśli znamy podstawy polskiego, porozumiemy się w każdej części kraju. We Francji czy Szwajcarii ta kwestia wygląda inaczej – zauważa Sylvia Johnson, ekspert ds. umiejętności językowych i międzykulturowych w Preply.
Na wynik badania wpływ miała też ocena poziomu znajomości języka angielskiego wśród mieszkańców. W zeszłorocznym rankingu EPI, badającym biegłość komunikacji w tym języku spośród wszystkich państw świata, Polska zajęła trzynaste miejsce. Zaklasyfikowaliśmy się tym samym do grupy krajów o najwyższej znajomości angielskiego – tej samej, do której trafiły Holandia, Singapur, Austria czy kraje skandynawskie.
Duża liczba dialektów utrudnia komunikację
Na szczycie rankingu znalazła się Rumunia. Chociaż obowiązują tam trzy oficjalne języki (rumuński, węgierski i niemiecki), kraj ten posiada też najmniejszą liczbę akcentów i dialektów (jedynie wołoski, mołdawski i banat). Rumunia uzyskała średni wynik pod względem biegłości w mówieniu po angielsku, za to koszty nauki rumuńskiego są niewielkie – średnia cena oferowana przez lokalnych nauczycieli to 70 zł.
Na drugim miejscu znalazła się Irlandia. Obowiązują tam tylko dwa oficjalne języki, czyli angielski i irlandzki (gaelicki). Wyróżnia się też tylko cztery regionalne dialekty (irlandzki angielski, południowo-zachodni irlandzki oraz dialekty z Ulster i Dublina).
– Zależało nam na tym, by zbadać nie tylko łatwość w porozumiewaniu się z mieszkańcami po angielsku, ale też możliwości związane z nauką lokalnego języka. Wiele osób wyjeżdżając za granicę czy ucząc się nowego języka, zapomina, że mnogość regionalnych dialektów czy akcentów to istotna przeszkoda komunikacyjna dla osób z zagranicy – komentuje Sylvia Johnson z Preply.
Podium zamykają ex aequo Portugalia i Serbia. W pierwszym przypadku wysokie miejsce w rankingu wynika przede wszystkim z językowej homogeniczności - jedynym oficjalnym językiem jest portugalski. Eksperci Preply zwracają jednak uwagę na dialekty, których jest aż dziesięć. Portugalia zajmuje za to całkiem wysokie, bo dziewiąte miejsce w rankingu krajów świata z najlepszą znajomością języka angielskiego.
Serbię wyróżnia z kolei niska średnia cena lokalnych lekcji języka serbskiego (80 zł). Mówi się tam w dwóch językach: serbskim i albańskim, a rozpoznawalnych jest osiem akcentów i dialektów. Pod względem wyniku EPI zajmuje dwudzieste siódme miejsce w skali światowej i trzynaste spośród przeanalizowanych przez Preply krajów europejskich.
Najtrudniej porozumieć się w Czechach?
Na samym dole rankingu znaleźli się za to Czesi. Mimo że obowiązuje tam tylko jeden oficjalny język mówiony, czeski, to aktywnie używa się aż 26 regionalnych akcentów i dialektów, które utrudniają komunikację. Raczej niewielu turystów będzie mogło pozwolić sobie na lokalne lekcje nauki języka czeskiego. Godzina prywatnej lekcji kosztuje średnio aż 350 zł!
Turyści mogą mieć też problemy z komunikacją we Francji i Szwajcarii. Francuzi niechętnie uczą się języka angielskiego – mają jeden z najniższych wyników EPI w Europie i są na trzydziestym czwartym miejscu w rankingu światowym. Dodatkowo, 40 lokalnych akcentów i dialektów również nie ułatwia porozumiewania się. Szwajcaria plasuje się na samym dole rankingu dotyczącego znajomości języka angielskiego (dwudzieste dziewiąte miejsce na świecie). Co więcej, obowiązują tam cztery języki urzędowe – niemiecki, francuski, włoski i retoromański.
W negatywnym rankingu wyróżnia się też Holandia z 70 regionalnymi dialektami. Tuż za nią jest Norwegia, a na trzecim miejscu Wielka Brytania, która zniechęca 60 zróżnicowanymi lokalnymi akcentami.
*Metodologia badania
Preply przeanalizował 29 krajów w Europie (geograficznej), uwzględniając języki urzędowe, liczbę akcentów regionalnych, wynik biegłości języka angielskiego oraz średni koszt godzinowy lekcji języka online w danym kraju. Źródła obejmują nationsonline.org (języki), wikipedia.com (akcenty i dialekty), EF English Proficiency Index* (wynik EF EPI) oraz dane Preply.com (średni koszt lekcji języka).
Źródło: Preply
REKLAMA
REKLAMA