Minister nauki podsumowuje polską prezydencję
REKLAMA
REKLAMA
PAP: Na czas prezydencji Polski przypadło właśnie zakończenie prac Komisji Europejskiej nad nowym unijnym programem finansowania badań Horyzont 2020 na lata 2014-2020. Czy rzeczywiście, tak jak planowano, będzie on znacząco upraszczał procedury ubiegania się o środki i ujednolicał zasady obowiązujące w różnych konkursach?
REKLAMA
BK: Polska prezydencja zabiegała o prostsze zasady udziału w programie finansowania badań, to w dużym stopniu się udało. Zabiegaliśmy też o możliwość łączenia funduszy strukturalnych ze środkami przyznawanymi na badania bezpośrednio przez Komisję Europejską z programu Horyzont. Cieszę się, że udało się to osiągnąć i takie zapisy znalazły się w projekcie, to pozwoli na kumulowanie środków i na inwestycje w bardzo duże przedsięwzięcia naukowe. (...) Zarówno Komisja Europejska, jak i ministrowie nauki państw UE zdają sobie sprawę, że nauka w Europie nie może być finansowana tylko ze środków publicznych. Dlatego system wsparcia programów badawczych wymagać będzie także nakładów z przemysłu i co dla nas jest szczególnie ważne, z małych i średnich przedsiębiorstw.
PAP: Jakie inne ważne sprawy dominowały w trakcie polskiej prezydencji?
BK: Angażowaliśmy się wyraźnie w rozwiązanie problemu niedoreprezentacji uczonych z nowych krajów członkowskich w korzystaniu ze środków 7. Programu Ramowego. Do pewnego stopnia nasze stanowisko zostało uwzględnione w Horyzoncie. Niezwykle ważna też była debata na temat modernizacji uniwersytetów. Pozwoliła nam ona mówić o wspólnych celach, które chcemy osiągnąć w Unii Europejskiej. Wiele krajów, w tym Polska, nadal musi intensyfikować współpracę uczelni z sektorem gospodarczym.
PAP: Jak w tej zmieniającej się rzeczywistości poradzą sobie, pani zdaniem, polskie uniwersytety i polskie instytuty?
REKLAMA
BK: Myślę, że nieźle. Po pierwsze - fakt, że aż o 70 proc. rosną nakłady na konkursy organizowane przez Europejską Radę ds. Badań (European Research Council) spowoduje, że przyznawanych będzie więcej grantów badawczych. Poprzednie lata pokazały, że projekty polskich naukowców były dobrze oceniane i plasowały się tuż "pod kreską". Przy większym finansowaniu więcej osób z Polski będzie mogło uzyskać fundusze na badania. Po drugie - Narodowe Centrum Nauki od ponad roku stosuje procedury, które są zbliżone do procedur ERC, więc nasi naukowcy, przynajmniej ci specjalizujący się w badaniach podstawowych, są w większym stopniu zaznajomieni z tymi procedurami. Po trzecie - po rozmowach z wieloma pracownikami naukowymi mam wrażenie, że polska nauka wyraźnie się zmienia, jest bardziej ambitna, mamy znakomitych młodych liderów. Grant prof. Macieja Konackiego z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN na budowę czterech roboto-teleskopów w różnych częściach świata będzie jednym z kilku, które będą promować ideę finansowania badań przez Unię Europejską. Może większe problemy są z naszymi naukami społecznymi, w których trochę brakuje publikacji w języku angielskim, ale już np. w psychologii nie mamy żadnych kompleksów. Ponadto w Narodowym Programie Rozwoju Humanistyki przewidziane są środki na przekłady niektórych dobrych publikacji.
PAP: A czy polscy uczeni naprawdę mają równe szanse w tej rywalizacji? Ich koledzy z krajów zachodnich od dziesięcioleci poprawiają wyposażenie swoich laboratoriów, podczas gdy w polskich instytucjach przez lata w ogóle nie było inwestycji, a teraz też rzadko je na to stać. Ponadto naukowcy z tzw. starych krajów są lepiej znani tym, którzy oceniają wnioski o granty, ich dokonania są im bliższe, bo często wywodzą się z tych samych kręgów.
BK: Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Karol Musioł powiedział trafnie, że polska nauka była przez pewien czas zamrożona. Dziś już odtajaliśmy, nasza infrastruktura staje się coraz bardziej konkurencyjna. Naprawdę zainwestowaliśmy w nią znaczną część funduszy strukturalnych, zwłaszcza w porównaniu do innych nowych krajów członkowskich. Słyszę głosy naukowców z zagranicy, że to właśnie w Polsce jest dobre laboratorium czy dobra aparatura, które pozwolą im zrealizować ambitne badania. Najważniejsze jest, aby osoby, które aplikowały o środki, ale nie otrzymały grantu, nie zrażały się tym i próbowały dalej. Każdy wniosek można poprawić, każdy projekt badawczy można udoskonalić - potrzeba tylko odwagi w aplikowaniu o granty i pasji w realizowaniu badań. Po nich przyjdą sukcesy.
Urszula Rybicka
REKLAMA
REKLAMA