10 tys. zł kary za akcję "Stop LGBT"
REKLAMA
REKLAMA
Zbieranie podpisów do obywatelskich projektów ustaw wymaga zebrania danych takich jak imię, nazwisko, nr PESEL oraz adres. Administrator tych danych, w tym przypadku komitet inicjatywy ustawodawczej, ma obowiązki wynikające z RODO.
REKLAMA
Naruszenie przepisów RODO
Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop LGBT" zbierał podpisy w sposób, który nie chronił list poparcia. Administrator potwierdził, że opisana sytuacja miała miejsce, ale w jego ocenie nie doszło do naruszenia przepisów RODO. Postępowanie przeprowadzone przez Prezesa UODO wykazało jednak naruszenie wielu przepisów RODO.
Administrator przeprowadził analizę ryzyka, ale uczynił to w sposób nieprawidłowy. Nie zidentyfikował wszystkich możliwych zagrożeń, a zidentyfikowane ryzyka ocenił jako "nieistotne".
Jak poprawnie zbierać podpisy
Osoby zbierające podpisy muszą dbać o odpowiednie zabezpieczenie danych. Konieczny jest stały nadzór nad zebranymi już danymi i chronienie ich przed kolejnymi osobami składającymi podpisy.
W przypadku Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop LGBT” analiza ryzyka była, ale nie miała daty. Pominięto ryzyka, że ktoś listę z adresami i PESELEM skopiuje/sfotografuje, albo że inni podpisujący zobaczą, kto z sąsiadów już się podpisał.
Naruszenie bezpieczeństwa. Co robić?
Administrator powinien zgłosić naruszenie ochrony danych osobowych do PUODO. Wystąpienie wysokiego ryzyka naruszenia praw lub wolności osób fizycznych wymaga, by administrator danych zawiadomił o zdarzeniu osoby, których dane dotyczą. Dopiero teraz PUODO nakazuje wypełnienie tego obowiązku.
REKLAMA
REKLAMA