Obciążenie kosztami usunięcia odpadów faktycznego posiadacza czy właściciela działki?
REKLAMA
REKLAMA
- Obciążanie kosztami usunięcia odpadów szkodliwych - dążenie do ustalenia faktycznego posiadacza odpadów
- 130 tys. zł za wywóz niebezpiecznych odpadów z działki
- Decyzja o usunięciu odpadów i obciążenia kosztami właścicielki działki
- Sąd Administracyjny w Bydgoszczy
Obciążanie kosztami usunięcia odpadów szkodliwych - dążenie do ustalenia faktycznego posiadacza odpadów
Przy obciążaniu kosztami usunięcia szkodliwych odpadów konieczne jest najpierw podjęcie wszelkich czynności zmierzających do ustalenia podmiotu odpowiedzialnego za ich składowanie; nie zawsze musi być to bowiem właściciel działki - wynika z niedawnego orzeczenia sądu administracyjnego.
REKLAMA
130 tys. zł za wywóz niebezpiecznych odpadów z działki
REKLAMA
O orzeczeniu zapadłym przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Bydgoszczy poinformowało w środę Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Sprawę zainicjował przed rokiem RPO Marcin Wiącek, który wniósł skargę w sprawie kobiety mającej zapłacić 130 tys. zł za wywóz ze swej działki niebezpiecznych odpadów, o których nie wiedziała, że są tam składowane.
Sprawa dotyczyła odkrycia przez inspekcję ochrony środowiska na jednej z nieruchomości odpadów niewiadomego pochodzenia zagrażających ludziom i środowisku, które trafiły tam w październiku 2021 r. Były to beczki z chemikaliami, elementy samochodowej tapicerki i stara lodówka. Odpady znajdowały się na nieutwardzonej ziemi, część beczek była uszkodzona, widoczne były przecieki do gruntu. Oceniono, że dalsze pozostawanie odpadów w tym miejscu grozi zanieczyszczeniem sieci wodociągowej.
Decyzja o usunięciu odpadów i obciążenia kosztami właścicielki działki
Burmistrz we wrześniu 2022 r. nakazał właścicielce działki ich usunięcie i wydał decyzję o wykonaniu zastępczym usunięcia odpadów, czego koszt oszacowano na około 130 tys. zł.
REKLAMA
Wiącek argumentował, że wydanie przez burmistrza w tej sprawie decyzji o usunięciu odpadów i obciążenie kosztami właścicielki działki - wobec posiadanych przez niego dokumentów mogących służyć ustaleniu rzeczywistego posiadacza odpadów - powinno zostać uznane za istotne naruszenie norm odnoszących się do gromadzenia i oceny materiału dowodowego. Jak zaznaczał, właścicielka "jako osoba źle sytuowana i schorowana nie ma na to środków", a "odpady były składowane bez jej zgody i wiedzy przez jej syna".
Zgodnie z ustawą o odpadach istnieje domniemanie, że władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się na nieruchomości. "Nie oznacza to jednak, że postępowanie dowodowe może się w każdych warunkach ograniczyć do ustalenia władającego powierzchnią ziemi" - podkreślał RPO.
Rzecznik wskazywał, że w momencie wydawania decyzji o usunięciu odpadów znane były już akta śledztwa w sprawie składowania tych odpadów, w którym zarzuty postawiono synowi właścicielki działki. W sprawie karnej w czerwcu zeszłego roku sformułowano akt oskarżenia. "Mimo powyższego, organ zaniechał w istocie przeprowadzenia dowodów z dokumentów, które znalazły się w jego posiadaniu" - argumentował RPO.
Argumentację Rzecznika podzielił WSA, który uchylił zaskarżoną decyzję burmistrza. Sąd przyznał, że "domniemanie, iż władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów, zostało wprowadzone przez ustawodawcę w celu uniknięcia sytuacji, gdy brak jest podmiotu odpowiedzialnego za umieszczenie odpadów na nieruchomości".
Sąd Administracyjny w Bydgoszczy
Jak zrelacjonowało Biuro RPO sąd administracyjny uznał jednak, że "aby móc w oparciu o powyższe domniemanie wydać decyzję zobowiązującą do usunięcia odpadów, koniecznym jest w pierwszej kolejności podjęcie wszelkich czynności zmierzających do ustalenia podmiotu odpowiedzialnego za zdeponowanie odpadów". Z wyroku wynika, że dopiero bezskuteczne poszukiwanie podmiotu odpowiedzialnego umożliwi zastosowanie regulacji pozwalającej obciążyć właściciela działki.
Tymczasem w tej sprawie, jak uznał WSA, burmistrz "dysponował od samego początku wiedzą o toczącym się postępowaniu karnym i pomimo tego nie podjął żadnych czynności celem przeprowadzenia dowodu z akt tegoż postępowania". Dlatego - zdaniem sądu - burmistrz "nie dokonał wszystkich, niezbędnych dla wyjaśnienia okoliczności sprawy ustaleń", a jego decyzja - zgodnie z wnioskiem RPO - podlegała uchyleniu.
Zgodnie z ustawą o odpadach "burmistrz lub prezydent miasta, w drodze decyzji wydawanej z urzędu, nakazuje posiadaczowi odpadów usunięcie odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania". Posiadaczem odpadów jest podmiot za nie odpowiedzialny, bądź ich wytwórca. W ustawie zapisano jednak także, iż "domniemywa się, że władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się na nieruchomości".
REKLAMA
REKLAMA