Różne przejawy dyskryminacji w szkołach
REKLAMA
REKLAMA
Wyniki badania Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej (TEA) „Dyskryminacja w szkole – obecność nieusprawiedliwiona” (dalej: raport) dostarczają wielu informacji o zjawisku dyskryminacji, poglądach uczniów, opiniach rodziców oraz postawie nauczycieli. Pod koniec kwietnia br. raport ujrzał światło dzienne podczas konferencji organizowanej przez pełnomocniczkę rządu do spraw równego traktowania oraz TEA.
REKLAMA
Autorzy badania, pracując nad raportem, przeprowadzili wiele wywiadów z młodzieżą szkolną (grupowych i indywidualnych), rozmawiali z nauczycielkami i nauczycielami zatrudnionymi w placówkach (także z tych pełniących funkcję liderek lub liderów równości) oraz przeanalizowali dane zgromadzone w Systemie Ewaluacji Oświaty.
Na tej podstawie udało się określić obraz szkolnej codzienności w odniesieniu do zjawiska dyskryminacji, ze wszystkimi mocnymi stronami oraz obszarami wymagającymi wytężonej pracy. A jest nad czym pracować.
Zobacz również: Ochrona danych osobowych uczniów w związku z procesem rekrutacji
Nieobce zjawisko
REKLAMA
Dyskryminacja w szkole jest częsta i ma różne postaci, od epitetów i wykluczającego języka po przemoc psychiczną, fizyczną, seksualną i cyberprzemoc – na takie formy przemocy motywowanej uprzedzeniami narażeni są uczniowie i uczennice szkół wszystkich szczebli ze względu na swoją tożsamość. W najgorszej sytuacji są uczennice i uczniowie homoseksualni oraz osoby ubogie. Jak oceniają autorzy raportu, w szkole pracują nauczyciele i nauczycielki aktywnie przeciwdziałający tym negatywnym zjawiskom, ale są osamotnieni. – Raport pokazuje, jak różne postaci może przybierać dyskryminacja i przemoc motywowana uprzedzeniami – mówi Małgorzata Jonczy-Adamska, koordynatorka projektu badawczego. – Wyzywanie, popychanie, izolowanie rówieśników ze względu na ich tożsamość jest traktowane jako „naturalne” i w związku z tym bagatelizowane, zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli. To uniemożliwia dostrzeżenie dyskryminacji, reagowanie na nią, jak również prowadzenie działań przeciwdziałających takim zjawiskom.
W szkołach gorzej traktowane są dzieci ubogie oraz chłopcy, którzy w jakikolwiek sposób „odstają” od społecznej normy męskości. Pozostałe przesłanki gorszego traktowania to: niepełnosprawność, kolor skóry lub etniczność, wyznanie, wygląd (np. otyłość) i orientacja seksualna. Jako przykład może posłużyć opisana sytuacja przez jedną z badanych osób: „Jeżeli jest to dziecko romskie, to jest wyzywane od »brudnego cygana«, »głupiego«, »śmierdzącego«. Mimo że jest w białej koszulce ze sztywnym kołnierzykiem, spodniach w kant i ma pachnące, wyżelowane czy wymyte włosy, to i tak słyszy obelgi”.
Samorządy mają wiele możliwości działań antydyskryminacyjnych, np. w postaci uruchomienia miejskich/gminnych programów antydyskryminacyjnych.
Najczęściej przywoływaną kategorią zdarzeń dyskryminacyjnych w relacjach rówieśniczych są przypadki agresji słownej – przezywania, wyśmiewania, lżenia. Agresja słowna może być elementem stałego i długotrwałego „męczenia” konkretnego dziecka – badanie ujawniło przypadki kilkuletnich prześladowań. Przemocy słownej towarzyszy często zupełna izolacja, czasem przemoc fizyczna – poszturchiwanie, rzadziej bicie.
Z raportu wynika, że w szkołach ciągle funkcjonują pewne trwałe struktury dyskryminacyjne, utrwalające:
● niższy status dziewczynek i kobiet oraz odmienne standardy traktowania chłopców i dziewcząt,
● tradycyjne wzory męskości oparte na sile i sprawności fizycznej oraz heteroseksualności,
● dominację wyznania rzymskokatolickiego,
● nierówny dostęp do edukacji dla osób z niepełnosprawnościami,
● autorytarną władzę dorosłych i ograniczanie praw dziecka.
Nauczyciel w trudnej roli
REKLAMA
Autorzy raportu zwracają uwagę, że uczniowie doświadczają dyskryminacji także ze strony nauczycieli, np. poprzez prześmiewcze, pogardliwe określenia oraz upowszechnianie uprzedzeń („jehowce”, „pedały”), oraz gorsze traktowanie konkretnych uczniów i uczennic. Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Małgorzata Fuszara zwróciła uwagę, że wszystkie opisane w raporcie przejawy dyskryminacji są bardzo niepokojące, jednak „tym, co może najbardziej niepokoi, jest to, że czasami sojusznikami tych znęcających się młodych ludzi są nauczyciele”.
Nauczyciele, jeśli reagują na dyskryminację, to najczęściej w formie „pogadanki” skierowanej do sprawcy lub sprawczyni danego zdarzenia, rzadko zwracają uwagę na to, że dyskryminacji mogą zapobiegać świadkowie. Co ciekawe, na przemoc i dyskryminację często reagują uczniowie i uczennice młodszych klas. Im starsi uczniowie, tym bardziej bierna postawa.
Jednocześnie nauczyciele, którzy angażują się w działania antydyskryminacyjne, często sami spotykają się z negatywnymi reakcjami innych członków grona pedagogicznego. Badanie wykazało, że dyskryminacja jest obecna także wśród nauczycieli – najczęściej narażone na nią są osoby młodsze z krótszym stażem w zawodzie, a zwłaszcza kobiety.
Zobacz również: Sposób ustalania wysokości stypendium szkolnego
Bariery reagowania
Zdaniem autorów raportu, główne bariery reagowania na dyskryminację oraz prowadzenia działań antydyskryminacyjnych w szkołach to niska świadomość pedagogów dotycząca tego problemu. W rezultacie sytuacje tego typu są bagatelizowane lub spotykają się z brakiem reakcji (szkoła nie wie, jak powinna zareagować).
Co prawda, od września 2013 r. szkoły mają obowiązek prowadzenia działań antydyskryminacyjnych, jednak duża część z nich ma z przeciwdziałaniem dyskryminacji niewiele wspólnego (są to działania charytatywne, religijne lub powielające stereotypy, którym działanie antydyskryminacyjne powinno przeciwdziałać). – By zmienić sytuację, trzeba zadbać jednocześnie o dwie kwestie – mówi Małgorzata Jonczy-Adamska – z jednej strony, zwiększać wiedzę i świadomość wśród nauczycielek i nauczycieli, a z drugiej, zadbać o rozwiązania na poziomie systemu edukacji, czego przykładem jest wymóg prowadzenia działań antydyskryminacyjnych zawarty w Systemie Ewaluacji Oświaty.
Są jednak takie placówki, w których pracują liderzy i liderki równości – osoby, które prowadzą działania antydyskryminacyjne dla swojej społeczności szkolnej – uczniów lub nauczycieli. Osoby te nie tylko reagują na dyskryminację, wspierają swoich uczniów i uczennice w reagowaniu na nią, lecz także edukują o równości i różnorodności. Są w tym jednak osamotnieni.
Konieczna edukacja i reakcja
Jak się okazuje, brak jest regularnego trybu doskonalenia nauczycieli/nauczycielek w obszarze edukacji antydyskryminacyjnej, które przygotowuje do reagowania i przeciwdziałania temu zjawisku. A tylko dobrze przygotowani pedagodzy stanowią podstawowy warunek zapewnienia dzieciom i młodzieży bezpieczeństwa oraz poszanowania ich praw bez względu na jakąkolwiek cechę. Stąd też rekomendowanym przez autorów raportu działaniem jest przygotowanie i szerokie upowszechnienie informacji (tak samo dla nauczycieli, rodziców oraz dzieci), o możliwościach reagowania i postępowania w przypadkach dyskryminacji i przemocy doświadczanej w szkole.
Jednym z pomysłów na ustandaryzowanie działań antydyskryminacyjnych jest przyjęcie i wdrożenie wewnątrzszkolnych polityk w postaci Kodeksu Równego Traktowania w placówkach. W pilotażu przygotowania takiego dokumentu we współpracy z Fundacją na rzecz Różnorodności Społecznej w roku szkolnym 2013/2014 oraz 2014/2015 wzięło udział dziewięć szkół podstawowych i gimnazjalnych z województw: mazowieckiego, lubelskiego i kujawsko-pomorskiego. Do uczestnictwa w tym projekcie zaproszone zostały szkoły zróżnicowane pod względem wielkości (w tym liczebności uczniów i uczennic oraz kadry) i lokalizacji (duże miasta i mniejsze miejscowości). Z pierwszych podsumowań pilotażu wynika, że praca nad KRT wpłynęła pozytywnie na szkołę, m.in. poprzez zapewnienie przejrzystości działania szkoły oraz zwiększenie poczucie bezpieczeństwa.
RENATA MACIEJCZAK
Autorka jest dziennikarką specjalizującą się w tematyce samorządowej
Polecamy serwis: Oświata
REKLAMA
REKLAMA