Wystarczy 3 godziny dziennie i dolegliwości masz jak w banku. Może to dotyczyć nawet co drugiego Polaka

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze badania potwierdzają starą prawdę, że granie na komputerze nie służy zdrowiu. Dlaczego jednak profesjonalni gracze, którzy poświęcają na grę bardzo dużo czasu, nie cierpią bardziej niż amatorzy?
- Dolegliwości po 3 godzinach gry dziennie
- Skutki grania przez 6 godzin bez przerwy
- Konieczne są zdrowe nawyki związane z graniem
- Co z dolegliwościami u profesjonalnych graczy
Dolegliwości po 3 godzinach gry dziennie
REKLAMA
Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie ponad 950 osób w wieku 18–94 lat regularnie grających w gry wideo, amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godziny najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości.
REKLAMA
– Granie przez 3 godziny bez przerwy wystarcza, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia dolegliwości fizycznych u graczy w porównaniu do osób, które grały krócej niż 3 godziny. Nie wiemy jednak, czy 1 lub 2 godziny nieprzerwanej gry również wiążą się z ryzykiem, ponieważ nasze badanie nie obejmowało takich zakresów czasowych – wyjaśnia w wypowiedzi dla agencji Newseria dr Daniel Stjepanović z Krajowego Centrum Badań nad Używaniem Substancji Psychoaktywnych przez Młodzież, działającego w ramach Szkoły Psychologii Uniwersytetu w Queensland w USA.
Skutki grania przez 6 godzin bez przerwy
Następnie uczestnicy ankiety zostali zapytani o grę powyżej 6 godzin i występowanie dolegliwości takich jak ból głowy, sztywność karku, ból pleców i zmęczenie.
– Respondenci, którzy grali w gry wideo przez co najmniej 3 godziny bez przerwy, niezależnie od wieku i płci, częściej zgłaszali zmęczenie oczu, ból nadgarstków, dłoni, pleców i karku w porównaniu do osób, które spędzały na graniu mniej niż 3 godziny bez przerwy. Co ciekawe, w przypadku osób grających nieprzerwanie przez 6 godzin obserwacje były podobne. Oznacza to, że 3 godziny wystarczą, żeby zwiększyć ryzyko niekorzystnego wpływu na zdrowie – podkreśla dr Daniel Stjepanović.
Konieczne są zdrowe nawyki związane z graniem
Wystąpienie problemów fizycznych wynikających z grania zgłosiło prawie 34% uczestników. Zmęczenie oczu odnotowało u siebie 46% badanych, ból dłoni lub nadgarstka – 45%, a ból pleców lub szyi – 52% respondentów.
Naukowcy ustalili, że im większa częstotliwość grania w gry wideo, tym większy odsetek zgłaszanych objawów fizycznych. Odsetek osób zgłaszających problemy fizyczne wyniósł 13% w przypadku osób, które stwierdziły, że nigdy nie grają co najmniej 3 godziny w jednej sesji, podczas gdy u osób grających tak długo przynajmniej raz na miesiąc, co tydzień i codziennie było to odpowiednio: 31%, 40% i 50%.
Ze względu na stale rosnącą popularność gier potrzebne są działania promujące zdrowe nawyki związane z graniem, by zapobiegać negatywnym skutkom fizycznym.
– Potrzebna jest edukacja i zachęcanie młodych ludzi do robienia przerw i włączanie do planu dnia innych rodzajów aktywności, najlepiej ćwiczeń fizycznych. Pomocne może być włączenie tego rodzaju treści do programu przedmiotów szkolnych poświęconych zdrowiu – ocenia badacz z Uniwersytetu w Queensland.
Co z dolegliwościami u profesjonalnych graczy
Wnioski z badania rodzą pytania o to, jak kwestia uciążliwych dolegliwości wygląda u osób związanych z e-sportem.
– Zapytaliśmy uczestników, czy chcą profesjonalnie zajmować się e-sportem, ale nie dostrzegliśmy istotnej statystycznie różnicy, jeśli chodzi o dolegliwości fizyczne, pomiędzy osobami, które zamierzały i które nie planowały zostać profesjonalnymi e-sportowcami. Z naszego badania nie wynika jasno, dlaczego tak się dzieje. Być może w badaniu powinno wziąć udział więcej uczestników zainteresowanych karierą w e-sporcie. Może być również tak, że osoby z aspiracjami w kierunku profesjonalnej kariery w e-sporcie inwestują w bardziej ergonomiczny sprzęt i robią częstsze przerwy, aby zmniejszyć obciążenie fizyczne. Aby zrozumieć to zagadnienie, potrzebne są dalsze badania – zauważa dr Daniel Stjepanović.
REKLAMA
REKLAMA