Dowódca zdecyduje o nauce żołnierzy
REKLAMA
Żołnierz zawodowy, który służy w armii i chce podwyższać kwalifikacje, będzie mógł zwrócić się do dowódcy jednostki o sfinansowanie nauki. O skierowaniu żołnierza na szkolenie, kurs, specjalizacje lub studia podyplomowe może też zdecydować dowódca w opinii służbowej żołnierza. Sposób udzielania tej pomocy, wzór wniosku i umowy zawieranej przez wojsko z żołnierzem określa projekt rozporządzenia ministra obrony narodowej w sprawie udzielania pomocy żołnierzom zawodowym w związku z pobieraniem przez nich nauki oraz kierowania żołnierzy zawodowych na naukę w kraju lub za granicą. Projekt trafił właśnie do konsultacji.
REKLAMA
Zgodnie z nim armia będzie mogła zwrócić żołnierzowi koszty nauki, noclegu i przejazdu. Weźmie jednak pod uwagę, czy szkolenie jest związane z wojskowością i czy wpłynie na podwyższenie kwalifikacji żołnierza.
– Zasady naboru na szkolenia w armii są nieprzejrzyste, co często prowadzi do stronniczości dowódców, którzy wysyłają na szkolenia tych samych żołnierzy – mówi gen. Roman Polko.
Dodaje, że żołnierze chcą się szkolić, ale wojsko nie ma pieniędzy dla wszystkich. Dlatego, jego zdaniem, w jednostkach powinna odbywać się wewnętrzna selekcja, która doprowadzi do tego, że najlepsi żołnierze będą wyjeżdżać na szkolenia w kraju i za granicą. Na szkolenie żołnierzy za granicą w przyszłym roku jest zarezerwowane 5,3 mln zł.
REKLAMA
REKLAMA