Urzędnicy fiskusa tropią służbowe samochody
REKLAMA
Pracownik, który jeździ firmowym samochodem po pracy, uzyskuje przychód, który powinien być opodatkowany PIT i wykazany w rocznym zeznaniu podatkowym. Ze względu na nieostre zasady ustalania przychodu z tego tytułu podatnicy rzadko opodatkowują prywatne używanie auta. W związku z tym urzędnicy skarbowi skrupulatnie sprawdzają, gdzie i kiedy pracownicy jeżdżą samochodami pracodawcy. Wypracowali nawet specjalne metody takiej kontroli.
REKLAMA
REKLAMA
– W niedzielne popołudnie pracownik urzędu kontroli skarbowej fotografował zaparkowane przeze mnie auto firmowe na parkingu przed supermarketem. W odpowiedzi na zadane pytanie stwierdził, że gromadzi dokumentację w sprawie firmy mojego pracodawcy – mówi nam pan Marek z Warszawy.
Eksperci potwierdzają, że urzędnicy stosują różne, fantazyjne metody kontroli i za wszelką cenę próbują wykazać, że służbowe auto jest wykorzystywane również do celów prywatnych. Gdy na takim procederze przyłapią podatnika, nakazują wykazanie przychodu z tego tytułu za cały miesiąc.
Zakres kontroli
Zdaniem Katarzyny Tomalak, doradcy podatkowego z Ernst & Young, kontrolujący weryfikują w szczególności dokumentację zgromadzoną przez pracodawcę, w tym kilometrówki, dowody zakupu paliwa, rozliczenia delegacji oraz treść umów z pracownikami i regulaminów określających zasady wykorzystania i rozliczania samochodów.
– Jeśli firma dopuszcza, aby samochód służbowy wykorzystywany był także dla celów prywatnych, organy mogą kontrolować, czy wartość świadczenia w postaci udostępnienia samochodu ustalono na poziomie rynkowym – stwierdza Katarzyna Tomalak.
Tam, gdzie samochód służbowy ma dodatkowo walor świadczenia pozapłacowego, niezbędne jest dodanie wartości rynkowej tego świadczenia do podatkowego dochodu pracownika.
Fantazyjne metody
REKLAMA
Obecnie jedynym skutecznym sposobem weryfikacji używania auta służbowego na cele prywatne jest bieżąca kontrola u przedsiębiorcy. Na ten aspekt zwraca uwagę Marek Kolibski, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii KND & Partnerzy, który podkreśla, że dzięki szczególnym uprawnieniom w ustawie o kontroli skarbowej takie bieżące kontrole najczęściej przeprowadzają inspektorzy urzędów kontroli skarbowej (UKS).
– Przeprowadzając bieżącą kontrolę, urzędnicy często szczegółowo dopytują, gdzie są w danej chwili samochody służbowe oraz kto i w jakim celu używa obecnie auta – ostrzega Marek Kolibski.
Katarzyna Tomalak dodaje, że firmy, które deklarują, że samochody wykorzystywane są w 100 proc. dla celów służbowych, mogą zostać skontrolowane, np. poprzez weryfikację dat zakupów paliwa (dni wolne od pracy), lub badanie, czy pojazdy wykorzystywane są na dojazd do pracy i w innych celach prywatnych.
– W tym celu kontrolujący mogą np. wykonywać zdjęcia pojazdów na parkingach pod domem pracownika, supermarketem, obserwować, czy po godzinach pracy auta garażowane są na terenie firmy – wylicza ekspert Ernst & Young.
Skutki błędów
Jeśli urzędnik już zacznie kontrolować, jak pracownicy wykorzystują służbowe samochody, pojawia się pytanie, jakie skutki będzie miało wykazanie nieprawidłowości w tym zakresie. Marek Kolibski odpowiada, że jeśli przy takich czynnościach zostałoby ujawnione prywatne używanie samochodów możliwe, że fiskus przyjmie domniemanie, że przez cały miesiąc pracownik używał samochodu na cele prywatne.
– Ponieważ ciężar dowodu spoczywa tu na organie podatkowym, w sądzie dość łatwo będzie wygrać spór, że dodatkowy przychód pracownika może być przypisany tylko za dni, w których faktycznie wykazano prywatne używanie – podpowiada Marek Kolibski.
Planowane zmiany
W przyszłym roku mają zmienić się zasady opodatkowania prywatnego używania samochodów firmowych, o czym już wielokrotnie informowaliśmy na łamach DGP. Ministerstwo Finansów w przygotowanych założeniach do noweli ustaw o PIT i o CIT stwierdza, że jeśli pracownik będzie jeździł prywatnie służbowym autem, będzie uzyskiwał przychód na poziomie 0,5 proc. jego wartości. Z kolei, gdy pracodawca nie wykaże, który pracownik i jak wykorzystuje jego pojazdy, u niego powstanie przychód w wysokości 1 proc. wartości samochodu.
Agnieszka Wesołowska z firmy doradczej MDDP uważa, że w związku ze zmianami dotyczącymi zasad opodatkowywania PIT użytkowania samochodów służbowych do celów prywatnych organy podatkowe będą prawdopodobnie wprowadzać nowe sposoby umożliwiające im kontrolę używania takich pojazdów w celach innych niż firmowe.
Początkowo w nowelizacji pojawiały się pomysły rozszerzenia uprawnień Policji do kontrolowania kierowców pod kątem używania pojazdów służbowych.
– Pomysł ten odrzucono, ale wydaje się, że konsekwencją nowych przepisów będzie zastosowanie różnych sposobów kontroli przez organy skarbowe, takich jak np. kontrolowanie parkingów firmowych po godzinach pracy firm lub w weekendy. Gdy samochodu nie będzie, organy podatkowe będą uznawać, że w tym czasie używany jest wyłącznie do celów prywatnych – ocenia Agnieszka Wesołowska.
Jednocześnie stwierdza, że wprowadzenie jakiegokolwiek nowego sposobu kontroli będzie trudne do zrealizowania, ponieważ żadna z metod nie gwarantuje stuprocentowej skuteczności oraz wprowadza dodatkowe obciążenia dla organów podatkowych (np. opłacenie pracowników sprawdzających parkingi firmowe w weekendy).
REKLAMA
REKLAMA