Małopolski Urząd Wojewódzki skontroluje szpitale
REKLAMA
"Zaczynamy operację, którą nazwałbym spisem z natury" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej Wojewoda Małopolski Stanisław Kracik. "Mamy sygnały m.in. z Narodowego Funduszu Zdrowia, że między rejestrem podmiotów a rzeczywistością bywają rozbieżności i postanowiliśmy przeprowadzić kontrolę, która nie ma charakteru represyjnego, ale uporządkuje sytuację" - wyjaśnił.
REKLAMA
REKLAMA
Rozbieżności mogą mieć poważne konsekwencje, bo właśnie w oparciu o rejestr wojewody NFZ kontraktuje świadczenia zdrowotne. ZOZ-y mają obowiązek aktualizowania danych i zgłaszania np. faktu otwarcia czy zamknięcia oddziału bądź zwiększenia liczby łóżek, ale często tego nie robią. Wynika to m.in. z wciąż zmieniających się wymagań, jakie placówkom walczącym o kontrakty stawia NFZ.
"ZOZ-y zgłaszają powstanie jakiegoś oddziału, nie mają kontraktu, ale nie wykreślają oddziału z rejestru, bo liczą, że sytuacja zmieni się za pół roku" - mówiła dyrektor Wydziału Polityki Społecznej Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Małgorzata Lechowicz. W rejestrze wojewody małopolskiego jest obecnie 1416 zakładów opieki zdrowotnej, w tym 1237 niepublicznych. Wśród nich znajduje się 36 szpitali wielospecjalistycznych (w tym 27 publicznych) i 43 szpitale jednospecjalistyczne (w tym dziewięć publicznych).
Do ZOZ-ów wyruszy 25 dwuosobowych zespołów kontrolerów, złożonych z przedstawiciela Urzędu Wojewódzkiego oraz sanepidu. Kontrolerzy sprawdzą m.in. jakie komórki organizacyjne posiada placówka, czy zgadza się ich liczba, czy placówka spełnia wymogi sanitarne.
REKLAMA
"Chcemy zbadać stan bezpieczeństwa sanitarnego tych placówek oraz to, czy placówka jest przygotowana do udzielenia nagłej pomocy i prowadzenia akcji reanimacyjnej np. u osoby, która przeszła operację" - mówił dr hab. Rafał Niżankowski, małopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny. Jak podał, kontrolerzy sanepidu natrafili na placówkę, w której operacje prowadzono na piętrze, a do pomieszczenia, gdzie można by prowadzić reanimację wiodły kręte schody bez windy. Podał też przykład placówki, w której były trzy oddziały, każdy liczący jedno łóżko.
Dyrektorzy placówek, których dane nie będą zgodne z informacjami w rejestrze, otrzymają zalecenia, by usunąć nieprawidłowości. Jeśli tego nie zrobią, ZOZ zostanie wykreślony z rejestru, co oznacza cofnięcie zgody na prowadzenie działalności i uniemożliwia zawarcie kontraktu z NFZ.
Kontrole nie obejmą: jakości i dostępności świadczeń medycznych, kwalifikacji personelu medycznego ani prowadzenia dokumentacji medycznej. Nie będą prowadzone w placówkach zarejestrowanych przez Ministra Zdrowia, czyli w: Szpitalu Uniwersyteckim, Szpitalu MSWiA, Szpitalu Wojskowym oraz Centrum Onkologii.
Kontrole mają być powtarzane co trzy lata.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka małopolskiego oddziału NFZ Jolanta Pulchna inicjatywa wojewody cieszy, bo jest reakcją na zgłaszane przez NFZ nieprawidłowości, które skutkują karami wobec ZOZ lub nawet żądaniem zwrotu pieniędzy.
"Po kontroli od jednej z placówek żądamy zwrotu środków, które otrzymała wcześniej w ramach kontraktu, bo jak się okazało oddział, który według rejestru miał 70 łóżek w rzeczywistości nie istniał, nie miał nawet zabezpieczonej kadry i sprzętu" - poinformowała Pulchna.
"Bywa i tak, że szpital ma więcej łóżek niż w rejestrze i domaga się od NFZ pieniędzy, a fundusz może płacić tylko za te zarejestrowane. Zdarzyło się także, że podważyliśmy zasadność tworzenia oddziału i zwracaliśmy na to uwagę sanepidowi" - dodała rzeczniczka małopolskiego oddziału NFZ.
REKLAMA
REKLAMA