Na południu stabilniej; w Warszawie poziom Wisły niższy
REKLAMA
Premier Donald Tusk zapowiedział kontrolę funkcjonowania i pracy przy zbiornikach przeciwpowodziowych. Poinformował, że trwa sprawdzanie, czy nie popełniono błędów przy zrzutach wody z tych zbiorników; w tej sprawie przeprowadzony zostanie także audyt zewnętrzny.
REKLAMA
Premier zapowiedział dodatkową pomoc dla terenów najbardziej dotkniętych powodzią. Jak podkreślił, w tym przypadku będą potrzebne dodatkowe projekty pomocowe, mające na celu odbudowę zniszczonych domów. Tusk ocenił, że tegoroczna powódź - jeśli chodzi o ilość wody i stan rzek - była większa niż w 1997 roku, ale straty są mniejsze.
REKLAMA
Minister rolnictwa Marek Sawicki powiedział, że z dotychczasowych danych wynika, że ponad 50 tys. gospodarstw zostało dotkniętych powodzią. W czwartek ma być gotowy wniosek do sejmowej komisji finansów o zgodę na przeznaczenie 2 mld zł z rezerwy na współfinansowanie inwestycji unijnych na pomoc dla powodzian.
Czoło fali powodziowej na Wiśle wpływa już do Bałtyku, poniżej Włocławka sytuacja na rzece jest pod kontrolą, nigdzie nie grozi przelanie. Fala na Odrze jest w okolicy Zielonej Góry i zbliża się do granicy niemieckiej, o czym nasi sąsiedzi są powiadomieni.
Stan Wisły w Warszawie obniżył się w środę w południe do 650 cm, czyli do stanu alarmowego; o godz. 20 ma zostać odwołany alarm powodziowy dla kilku powiatów Mazowsza, a także Warszawy. Mimo wybić wód gruntowych w kilku miejscach oraz osunięć ziemi w Portach Praskim i Czerniakowskim, żaden z wałów przeciwpowodziowych w stolicy nie został przerwany. Po południu otwarty dla komunikacji miejskiej i samochodów osobowych został Wał Miedzeszyński. Od czwartku czynne będą wszystkie placówki oświatowe, które były zamknięte w stolicy w związku z zagrożeniem powodziowym.
Na dotkniętych powodzią terenach gminy Słubice i Gąbin pod Płockiem zagrożenie zalania kolejnych miejscowości maleje.
REKLAMA
Aktualnie fala wezbraniowa Odry jest w Nowej Soli. Według IMiGW, wzrost stanów wody, powyżej stanu alarmowego, wystąpi na Odrze poniżej Nowej Soli do Słubic oraz przy ujściu Nysy Kłodzkiej oraz w ujściowym odcinku Baryczy i Bobru. Prezydent Nowej Soli zaapelował do mieszkańców miasta o pilną pomoc przy uszczelnianiu wałów przeciwpowodziowych. Podczas schodzenia fali kulminacyjnej na Odrze i Wiśle do Bałtyku nie grozi tzw. cofka - czyli wypychanie wody z powrotem do rzek.
Stabilizuje się sytuacja na Warcie w zbiorniku Jeziorsko w Łódzkiem, choć zrzut wody utrzymuje się na wysokim poziomie. Najtrudniejsza sytuacja w regionie jest wciąż w Uniejowie, gdzie woda zalała część terenów gminy.
O 35 proc. zmniejszyła się powierzchnia rozlewiska w pow. tarnobrzeskim na Podkarpaciu. Po wylaniu Wisły, która zalała pięć dzielnic Tarnobrzegu i kilkanaście wsi w powiecie, powierzchnia zalewiska wynosiła 72 kilometry kwadratowe. W dalszym ciągu trwa umacnianie wału na rzece Łęg w Gorzycach. Choć wezbrana woda znacznie opadła, to wały są mocno nasiąknięte i istnieje realne zagrożenie, że pękną. Podobnie jest z wałami Wisły. Na miejscu trwa ich patrolowanie i umacnianie. Trwa także zasypywanie wału na rzece Breń w Czerminie, który rzeka przerwała w ubiegłym tygodniu. Tam zalanych zostało 50 km kwadratowych.
W województwie świętokrzyskim trwa szacowanie strat; zalanych zostało ponad 9,7 tys. gospodarstw i 55,5 tys. hektarów pól zostało zalanych w wyniku powodzi. Powódź dotknęła ok. 50 gmin w 10 powiatach województwa.
Stan wód w rzekach woj. śląskiego stopniowo wraca do bezpiecznego poziomu. W środę rano stany alarmowe były jeszcze przekroczone w sześciu punktach pomiarowych, m.in. na Wiśle. W każdym przypadku obserwowany jest systematyczny spadek poziomu wód; często poziom alarmowy przekroczony jest o kilka lub kilkanaście centymetrów.
Jak powiedział szef MSWiA Jerzy Miller, choć faza ratowania zalanych terenów niebawem się zakończy, to faza oczyszczania i odprowadzania wody do koryt rzek może potrwać w niektórych miejscach nawet kilka tygodni. Inspekcja sanitarna monitoruje sytuację epidemiologiczną, m.in. w związku z zalanymi oczyszczalniami ścieków. Służby zajmują się też wypompowywaniem wody i oczyszczaniem studni. Nie ma obecnie od wojewodów sygnałów o występowaniu zagrożeń zatruciami pokarmowymi czy o innych poważnych zjawiskach chorobotwórczych.
W związku z powodzią od 16 maja strażacy na terenie całego kraju podjęli ponad 37 tys. interwencji oraz ponad 24 tys. ewakuacji ratowniczych. Oprócz strażaków PSP i OSP wspomaganych m.in. przez wojsko, policję i straż graniczną na terenach dotkniętych powodzią działa ponad 250 ratowników i strażaków z ośmiu państw Unii Europejskiej - Francji, Niemiec, Danii, Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy oraz Czech.
REKLAMA
REKLAMA