Miliony nadgodzin strażaków
REKLAMA
Strażakowi za pracę w godzinach nadliczbowych przysługuje wyłącznie czas wolny od pracy. Problem w tym, że w sytuacjach kryzysowych nie ma możliwości odebrania czasu wolnego, więc liczba ponadwymiarowych godzin pracy sukcesywnie rośnie. Strażacy domagają się wypłaty wynagrodzenia za dodatkowy czas przepracowany – na to jednak nie pozwala prawo.
REKLAMA
Posłowie przygotowują obecnie projekt nowelizacji, który umożliwi wynagradzanie zawodowego strażaka za pracę w godzinach nadliczbowych. Wysokość rekompensaty uzależniona byłaby od podstawowego uposażenia – bez dodatków.
REKLAMA
Według danych Komendy Głównej PSP w walce z powodzią udział wzięło 84 tys. strażaków, w tej liczbie około 20 tys. to strażacy zawodowi. W pracach przy budowie i umacnianiu wałów powodziowych strażacy pracowali często w systemie 24/24 - doba pracy na zmianę z dobą odpoczynku. Tymczasem maksymalny okres służby strażaka nie powinien przekraczać 48 godzin tygodniowo, w sześciomiesięcznym okresie rozliczeniowym.
Problem nadgodzin strażackich nasila się od 2006 roku - pisze DGP. Obecnie ich liczba jest tak duża, że gdyby każdy strażak chciał odebrać przysługujący mu czas wolny - mógłby przez około 4 miesiące nie stawiać się do służby.
samorzad.infor.pl
REKLAMA
REKLAMA