REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

ZNP: dla ponad 500 tys. dzieci brakuje przedszkoli

Subskrybuj nas na Youtube

REKLAMA

Dla ponad 500 tys. dzieci nie ma miejsc w przedszkolach; oznacza to, że prawie co drugie dziecko w wieku przedszkolnym jest pozbawione możliwości chodzenia do przedszkola, a to lokuje Polskę na ostatnim miejscu w Europie - twierdzi ZNP i chce to zmienić.

Swoje rozwiązania dotyczące przedszkoli i żłobków jesienią planuje przedstawić rząd.

REKLAMA

REKLAMA

W środę po południu przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego złożyli w Sejmie obywatelski projekt nowelizacji ustaw: o systemie oświaty i o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, wraz z ponad 150 tys. podpisów osób go popierających. Później zostali przyjęci przez wicemarszałka Sejmu Jerzego Wenderlicha.

"W Polsce do przedszkoli chodzi około 60 proc. dzieci, podczas gdy średnia unijna to około 90 proc. dzieci; rekord należy do Belgii, gdzie prawie 100 proc. dzieci korzysta z opieki przedszkolnej" - mówił wcześniej w środę na konferencji prasowej prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Według niego, mimo pewnej poprawy nadal sytuacja polskich dzieci nie jest dobra. "Gdybyśmy w dalszym ciągu w takim tempie poprawiali sytuację, jeśli chodzi o edukację przedszkolną najmłodszych, to zajmie nam to 11-12 lat. To strata czasu, to dwa pokolenia dzieci od urodzenia do piątego roku życia pozbawione możliwości edukacji przedszkolnej" - podkreślił Broniarz. "Dziś łatwiej dostać się na studia na medycynę niż do przedszkola" - ocenił.

REKLAMA

Jak mówił, rozwiązaniem nie jest też tworzenie tzw. innych form wychowania przedszkolnego (m.in. małych przedszkoli, punktów przedszkolnych, klubów przedszkolaka), choć są one potrzebne w systemie, oraz tworzenie miejsc wychowania przedszkolnego w oparciu o środki z UE, gdyż te są zarezerwowane na ten cel do 2013 r.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zdaniem prezesa ZNP, sytuację może zmienić tylko zmiana sposobu finansowania przedszkoli, a konkretnie wynagrodzenia nauczycieli tam pracujących. W projekcie zapisano finansowanie przedszkoli - tak jak szkół - z subwencji oświatowej.

Prowadzenie i finansowanie przedszkoli jest od 1994 r. zadaniem własnym gmin, finansowanym z ich dochodów. Według ZNP, to właśnie brak środków w samorządach powoduje, że liczba przedszkoli i miejsc dla dzieci jest niewystarczająca w stosunku do potrzeb.

"Jeśli pozwolimy samorządom oszczędzić środki na płace nauczycieli przedszkoli, to będą mogli oni za te środki tworzyć przedszkola" - przekonywał Broniarz.

W obywatelskim projekcie zapisano także prawo do wychowania przedszkolnego dla dzieci dwuletnich. Obecnie do przedszkola może zostać przyjęte dziecko, które w roku rozpoczęcia przedszkola kończy trzy lata, czyli de facto jest to dziecko, które ma dwa i pół roku.

Jak tłumaczył Broniarz, jest to wyjście naprzeciw potrzebom matek, które nie mogą wrócić do pracy, gdyż "w Polsce nie istnieje system opieki żłobkowej". "Taką opieką w Polsce jest objętych tylko 2 proc. dzieci, żłobki są tylko w 12 proc. gmin" - powiedział.

Obecna na konferencji szefowa sekcji nauczycieli wychowania przedszkolnego ZNP, a jednocześnie dyrektorka przedszkola Jolanta Olszewska zapewniła, że nauczycielki przedszkoli są przygotowane do zajęcia się i do opieki nad dziećmi młodszymi. Mówiła także, że nie brakuje nauczycieli przedszkolnych, gdyby z powodu dzieci 2-letnich w przedszkolach, trzeba było zatrudnić ich więcej. "Rąk do pracy nie brakuje, brakuje tylko pieniędzy" - podkreśliła.

Broniarz pytany, ile kosztowałoby wejście w życie projektu - ZNP chce, by stało się to z 1 września 2011 r. - odpowiedział, że szacunki są różne w zależności od tego, jaka instytucja je prowadziła i wahają się od 1,8 mld zł do około 3 mld zł. Jednocześnie zaznaczył, że jego zdaniem jest to kwota do udźwignięcia przez budżet, gdyż np. w ubiegłym roku w Funduszu Pracy zostało niewykorzystanych 5 mld zł.

Przypomniał, że projekt obywatelski popierają liczne organizacje pozarządowe, m.in.: Fundacja Feminoteka, Porozumienie Kobiet 8 Marca, Partia Zieloni 2004, Fundacja MaMa, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Stowarzyszenie Aktywne Kobiety, Fundacja Promocji Zdrowia Seksualnego. Organizacje te razem ze związkowcami zbierały podpisy pod projektem.

Jest to już drugi projekt obywatelski ZNP w sprawie objęcia przedszkoli subwencją oświatową. Pod poprzednim w 2008 r. zebrano ponad 200 tys. podpisów. Nie zyskał on jednak poparcia w Sejmie, nie poparł go także rząd.

Wiceminister edukacji Krystyna Szumilas powiedziała, że nowego projektu obywatelskiego nie może skomentować, gdyż nie zna jego zapisów. Jednocześnie przypomniała, że rząd i Ministerstwo Edukacji Narodowej prowadzą bardzo intensywne działania, które mają na celu objęcie jak największej liczby dzieci wychowaniem przedszkolnym. Wymieniła m.in. wprowadzenie możliwości tworzenia tzw. innych form wychowania przedszkolnego oraz przeznaczanie środków z UE na tworzenie tych form i na tworzenie przedszkoli tradycyjnych. Dodała, że na ten cel przeznaczono 243 mln euro w ramach środków unijnych na lata 2007-2013.

"Wprowadziliśmy też prawo dla dzieci 5-letnich do wychowania przedszkolnego, a od 1 września 2011 r. będzie obowiązek wychowania przedszkolnego dla wszystkich pięciolatków. Już teraz liczba dzieci 5-letnich w przedszkolach jest większa o 18 proc. niż 3 lata temu. Co ważne, nie stało się to kosztem dzieci młodszych, bo liczba trzy- i czterolatków w przedszkolach też wzrosła" - podkreśliła Szumilas. Przypomniała, że cztery lata temu do przedszkoli chodziło 44 proc. dzieci w wieku 3-5 lat, a teraz jest ich prawie 60 proc.

Jak mówiła, dzięki obniżaniu wieku obowiązku szkolnego w subwencji oświatowej uwzględnione są też środki na dzieci 6-letnie, które poszły do szkoły. Przypomniała, że zgodnie z reformą edukacji w 2012 roku wszystkie 6-latki rozpoczną naukę w szkole. "To da samorządom jeszcze więcej środków w subwencji" - oceniła.

"Nasze działania są rozłożone w czasie, ale konsekwentnie je realizujemy i zmierzamy do celu, jakim jest upowszechnienie edukacji przedszkolnej" - powiedziała wiceminister.

Szumilas poinformowała również, że w najbliższym czasie Rada Ministrów zajmie się projektem ustawy o opiece nad dzieckiem do lat 3. "To kompleksowe patrzenie na sprawę opieki nad dzieckiem" - zaznaczyła. "Chcemy zapewnić opiekę także dzieciom młodszym, które ze względu na pracę rodziców takiej opieki potrzebują" - dodała.

Także rzecznik rządu Paweł Graś poinformował dziennikarzy, że rząd pracuje nad programem dotyczącym przedszkoli i żłobków. "W kilku miejscach w rządzie pojawiły się pomysły, jak dofinansowywać żłobki, jak ułatwiać zakładanie żłobków rodzinnych, jak pomagać matkom poprzez zakłady pracy. Myślę, że kwestia dotycząca żłobków i przedszkoli będzie elementem tego pakietu, który będzie przedstawiany na jesieni" - powiedział.

Posłowie z sejmowej Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży, z którymi rozmawiała PAP, mieli zdania podzielone na temat złożonego w środę projektu obywatelskiego.

"To projekt wart rozpatrzenia, wart rozmowy o nim" - powiedziała wiceprzewodnicząca komisji Urszula Augustyn (PO). Jednocześnie zaznaczyła, że żeby zmienić sposób finansowania przedszkoli trzeba mieć odpowiedni do tego budżet. "Chęci a możliwości to dwie bardzo różne sprawy" - dodała. Podkreśliła, że rząd i MEN wielokrotnie podkreślały i podkreślają, jak bardzo ważne jest wychowanie przedszkolne i wspieranie go.

Odnosząc się do pomysłu dwulatków w przedszkolach, zwróciła uwagę, że dzieci w różnym wieku osiągają dojrzałość do oddania ich pod opiekę takiej instytucji jak przedszkole. "Rozumiem konieczność zapewnienia opieki dzieciom, gdy kobieta chce pracować, rozwijać karierę, ale sama jestem konserwatystką w tej kwestii. Mój konserwatyzm mówi mi, że małe dziecko powinno być pod opieką rodziny, w domu z mamą, babcią, rodzeństwem. Dopiero wiek 3 lat, to wiek, gdy można milusińskiego przekazać pod opiekę innych osób" - powiedziała Augustyn.

"Objęcie dzieci powszechnym wychowaniem przedszkolnym, a zwłaszcza dzieci wiejskich, jest pomysłem ze wszech miar godnym poparcia, choć nie wyobrażam sobie w przedszkolu dzieci dwuletnich. (...) Poważnie bym się nad tym zastanowił" - powiedział Tadeusz Sławecki (PSL). Także on zwrócił uwagę na wysoki koszt finansowy zmian proponowanych w projekcie obywatelskim. Jednocześnie dodał, że warto zastanowić się nad finansowaniem z subwencji tej części wychowania przedszkolnego, która jest obowiązkowa dla dzieci, czyli obecnie przedszkoli dla sześciolatków, a w przyszłości dla pięciolatków.

Za takim samym finansowaniem szkół i przedszkoli, czyli z subwencji oświatowej, opowiedziały się posłanki z opozycji: Krystyna Łybacka (Lewica) i Elżbieta Witek (PiS). "Obecny podział jest sztuczny, nielogiczny" - oceniła Łybacka. Jak mówiła, "o edukacji trzeba myśleć kompleksowo, czyli od samego początku edukacji, a tę zaczynają dzieci 3-letnie w przedszkolach". "Myślę, że dojrzeliśmy już do zmiany systemu finansowania przedszkoli. To zresztą nie tylko zmiana dotycząca dzieci, ale także nauczycieli, gdyż zrównanie sposobu finansowania placówek oświatowych pociągnie za sobą faktyczne zrównanie nauczycieli ze szkół i przedszkoli" - uznała.

Łybacka nie chciała oceniać pomysłu przedszkoli dla dzieci 2-letnich. "Musiałabym znać szczegóły, bo wszystkie kwestie dotyczące tak małych dzieci to bardzo delikatne kwestie" - zaznaczyła.

Także Witek opowiedziała się za objęciem przedszkoli subwencją oświatową. "W ostatnim czasie na samorządy spada coraz więcej obowiązków, które pociągają za sobą koszty. Tak stało się, gdy pięciolatki dostały prawo do edukacji przedszkolnej, czemu nie towarzyszyło przekazanie dodatkowych środków. W efekcie przedszkola przejęły mniej dzieci młodszych. Samorządy nie mają z czego budować nowych przedszkoli lub rozbudowywać istniejących" - powiedziała posłanka PiS.

Pytana o pomysł dotyczący 2-latków zaznaczyła, że trudno się odnieść do tej propozycji. "Wszystko wskazuje na to, że byłby to przepis tylko na papierze, skoro brakuje miejsc dla dzieci starszych" - zaznaczyła. Dodała, że tam gdzie są odpowiednie możliwości, przedszkola już teraz przyjmują dzieci młodsze.

Z Systemu Informacji Oświatowej wynika, że w tym roku szkolnym wychowaniem przedszkolnym objętych jest 59,7 proc. dzieci (w tym 45,7 proc. trzylatków, 59,4 proc. - czterolatków i 74,8 proc. - pięciolatków), z czego na wsi - 31,6 proc. 

Zapisz się na newsletter
Śledź na bieżąco nowe inicjatywy, projekty i ważne decyzje, które wpływają na Twoje życie codzienne. Zapisz się na nasz newsletter samorządowy.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Długie kolejki do psychiatry dziecięcego. Ubezpieczenie zdrowia psychicznego może być rozwiązaniem

Ponad połowa rodziców dostrzega pogorszenie kondycji psychicznej swoich dzieci, ale tylko co trzecia rodzina korzysta z pomocy specjalisty. Długi czas oczekiwania na pomoc gwarantowaną z NFZ i wysokie koszty prywatnych wizyt skłoniły Nationale-Nederlanden do wprowadzenia pierwszego w Polsce ubezpieczenia zdrowia psychicznego.

Zmiany w zawodzie pielęgniarki: Polska dostosowuje przepisy do prawa UE

Sejm przyjął nowelizację ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej, która zobowiązuje do uznawania kwalifikacji pielęgniarek z Rumunii. Zmiana dostosowuje krajowe przepisy do prawa Unii Europejskiej i ma zakończyć procedurę naruszeniową wszczętą przez Komisję Europejską wobec Polski.

Badanie IP PAN: Im wyższy status społeczny, tym lepsze zdrowie psychiczne. Ekspertki o wykluczeniu psychologicznym w Polsce

Czy pieniądze wpływają na zdrowie psychiczne? Najnowszy raport „Status społeczno-ekonomiczny a psyche” Instytutu Psychologii PAN pokazuje, że im wyższy status społeczny, tym lepsza kondycja psychiczna i większa otwartość na psychologię. Wywiad z – mówią prof. Marta Marchlewska i dr Marta Rogoza.

Zwolnienie lekarskie a adres pobytu: ten błąd może kosztować Cię zasiłek chorobowy!

Na zwolnieniu lekarskim liczy się nie tylko diagnoza, ale też adres, pod którym przebywasz. Jeśli podczas choroby nie zgłosisz faktycznego miejsca pobytu, możesz mieć problem z ZUS-em i utracić prawo do zasiłku. Sprawdź, jakie obowiązki ma chory i o czym pamiętać, by nie narazić się na kłopoty.

REKLAMA

Budżetówka idzie po pieniądze. Straż Graniczna, pracownicy samorządowi i cywilni. Nauczyciele

W budżetówce wciąż problem nadgodziny. O prawie do nich rzadko decydują nowelizacje ustaw z inicjatywy polityków. Częściej wyroki Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego.

Projekt budżetu 2026: rząd planuje wzrost subwencji i dotacji dla samorządów o ponad 6 proc.; najwięcej środków dla gmin

W projekcie budżetu państwa na 2026 r. rząd planuje przekazać jednostkom samorządu terytorialnego ponad 87,7 mld zł w formie subwencji i dotacji. To o 6,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Najwięcej środków ma trafić do gmin.

Zasoby ochrony ludności. 16 września 2025 r. weszły w życie nowe przepisy

Rozporządzenie w sprawie sposobu utrzymywania zasobów ochrony ludności przez obowiązane organy ochrony ludności weszło w życie 16 września 2025 r. Określa ono wytyczne dla wójtów (burmistrzów, prezydentów miast), starostów oraz wojewodów.

NIK: Ograniczony dostęp do opieki paliatywnej. Brakuje lekarzy, a katalog chorób jest zbyt wąski

Najwyższa Izba Kontroli alarmuje: dostęp do opieki paliatywnej i hospicyjnej w Polsce jest ograniczony przez zbyt wąski katalog chorób oraz brak lekarzy specjalistów. Mimo wzrostu finansowania świadczeń, wielu pacjentów wciąż nie może liczyć na pomoc u kresu życia. Ministerstwo Zdrowia zapowiada zmiany w przepisach.

REKLAMA

NSA: Przychodnia musi odbierać telefony od pacjentów. Sam numer nie wystarczy – Rzecznik Praw Pacjenta przypomina o wyroku

Placówki medyczne mają obowiązek zapewnić pacjentom realny kontakt telefoniczny z rejestracją - przypomina Rzecznik Praw Pacjenta. Samo podanie numeru telefonu nie wystarcza. Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że utrudniony kontakt z przychodnią może oznaczać naruszenie zbiorowych praw pacjentów. Placówki muszą tak zorganizować pracę, by pacjent mógł dodzwonić się bez zbędnej zwłoki.

60 000 osób bez świadczenia wspierającego przez 70 punktów. Stopień umiarkowany bez szans. Zostaje im 215,84 zł (często)

Nadzieja dla osób niepełnosprawnych (stopień umiarkowany i lekki) na korzystne zmiany w świadczeniu wspierającym? Mają polegać na obniżeniu progu punktów w decyzji wydawanej przez WZON (tzw. poziom potrzeby wsparcia). Obecnie próg jest tak ustawiony, że preferuje co do otrzymania świadczenia wspierającego, osoby niepełnosprawne ze znacznym stopniem niepełnosprawności w stanie ciężkim. Było to 87 punktów w 2024 r. (teraz w 2025 r. jest 78 punktów). W efekcie do marcu 2025 r. świadczenie to otrzymało 120 000 osób, ale 60 000 odeszło z kwitkiem w tym np. osoby niepełnosprawne niewidome, czy sparaliżowane po przerwaniu rdzenia kręgowego (poruszające się na wózku), ale ze sprawnymi rękami. Bo takie osoby umieją sobie zrobić herbatę czy pojechać na zakupy więc są według WZON samodzielne. Są pokrzywdzone przez próg 70 punktów, którego nie przekroczyli. Bo osoba z przerwanym rdzeniem kręgowym albo niewidoma powinny otrzymać świadczenie wspierające. Stąd postulat obniżenie progu do 60 punktów. Na czym polega krzywda osób niepełnosprawnych ze stopniem umiarkowanym i lekkim? Świadczenie wspierające przecież nie jest dla nich (nawet przy obniżeniu limitu punktów do 60)? Krzywda polega na tym, że rząd rozwija świadczenie wspierające ale jednocześnie nie ma świadczeń dla lżejszych rodzajów niepełnosprawności. Np. zasiłek pielęgnacyjny dla stopnia umiarkowanego wynosi 215,84 zł. To 5% wartości świadczenia wspierającego. I nie będzie podwyższany do 2028 r.

REKLAMA