Śląskie: Przez osiem miesięcy nadwykonania szpitali wyniosły 296 mln zł
REKLAMA
"Do końca roku ta kwota może wzrosnąć nawet do 400 mln zł, będzie niemożliwa do pokrycia" - powiedział Kopocz.
REKLAMA
W tym roku śląskie szpitale toczą pięć procesów o zapłatę za świadczenia ratujące życie i zdrowie pacjentów wykonane ponad limit określony w kontrakcie. Zgodnie z przepisami, za takie świadczenia NFZ zobowiązany jest zapłacić. Nie musi natomiast pokrywać kosztów zabiegów planowych, wykonanych ponad limit określony w kontrakcie z daną placówką.
W ubiegłym roku przed sądem zakończyło się również pięć takich spraw. W dwóch przypadkach sądy oddaliły pozwy szpitali, w trzech podpisano ugody posądowe. Jak poinformował Kopocz, w ich efekcie NFZ wypłacił placówkom 2,6 mln zł.
REKLAMA
Z rekordową sumą roszczenia - ponad 5 mln zł - wystąpił w lipcu tego roku Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. św. Barbary w Sosnowcu. Jak podał szpital, kwota dotyczy ubiegłego roku. Ponad 70 proc. tej sumy to świadczenia ratujące życie i zdrowie pacjentów.
W sierpniu Sąd Okręgowy w Katowicach wydał nakaz zapłaty obejmujący całość dochodzonej pozwem kwoty. Od powyższego nakazu pozwany, czyli NFZ, wniósł jednak sprzeciw. Wcześniej szpital starał się o zwrot kwot objętych pozwem na drodze pozasądowej, jednakże NFZ kwestionował zakwalifikowanie wykonywanych zabiegów jako ratujących życie pacjentów.
"Jesteśmy jednym z 13 centrów urazowych w Polsce, trafiają do nas pacjenci w najpoważniejszym stanie. Prowadzimy też racjonalną politykę przyjęć planowych. Przy dużej liczbie przyjęć z wypadków czasem jesteśmy zmuszeni odesłać przyjętych już na zabiegi planowe pacjentów, choć to dla nich bardzo niekomfortowa sytuacja" - powiedziała PAP zastępca dyrektora do spraw kontraktowania świadczeń i rozwoju usług sosnowieckiego szpitala Urszula Milka.
"Rzecz rozbija się o brak zamkniętej definicji zabiegów ratujących życie i zdrowie. Inaczej interpretujemy to my, inaczej NFZ. Zwróciliśmy się już nawet o wykładnię do Ministerstwa Zdrowia i centrali funduszu" - dodała.
REKLAMA
Rzecznik śląskiego oddziału NFZ poinformował, że złożenie sprzeciwu w tej sprawie było konieczne, ponieważ szpital połączył w pozwie sprawę nadwykonań oraz dopłaty za leczenie udarów i ostrych zespołów wieńcowych. "Nie ma podstawy prawnej, by wstecznie pokrywać tę różnicę. Co do nadwykonań porozumienie jest możliwe" - zapewnił.
"Gdybyśmy - jak nakazuje sąd - zapłacili, Najwyższa Izba Kontroli lub inne kontrolujące nas organy uczyniłyby nam zarzut, że nie złożyliśmy sprzeciwu. Dysponujemy przecież środkami publicznymi" - dodał Kopocz.
NFZ dysponuje specjalną pulą pieniędzy na pokrywanie roszczeń w efekcie orzeczeń sądowych. "Środki na bieżącą działalność nie są przez to pomniejszane" - zaznaczył rzecznik.
Sosnowiecki szpital jest jednym z największych w regionie. Ma ok. 700 łóżek, średnio rocznie leczy się w nim 23 tys. pacjentów. W całym województwie działa ok. 200 szpitali. (PAP)
REKLAMA
REKLAMA