Świadczenia rehabilitacyjne dla strażaków OSP?
REKLAMA
REKLAMA
Premier Ewa Kopacz zapowiedziała w poniedziałek, że jest gotowa do rozmów z przedstawicielami Ochotniczych Straży Pożarnych o zmianach w prawie, które zapewnią zasiłki i świadczenie rehabilitacyjne strażakom ochotnikom poszkodowanym podczas akcji ratowniczych.
REKLAMA
Szefowa rządu spotkała się w poniedziałek w remizie w Olsztynku (woj. warmińsko-mazurskie) z miejscowymi strażakami OSP i ratownikami medycznymi. Jak wyjaśniła, przyjechała na spotkanie dlatego, że bliskie są jej oba te zawody, gdyż sama pracowała w przeszłości jako lekarz karetki pogotowia.
REKLAMA
"Jesteście takimi cichymi bohaterami. Dobrze wiecie, jaka jest wasza rola i robicie to zupełnie bezinteresownie, bez jakichkolwiek profitów finansowych i niekiedy narażając swoje życie i zdrowie" - mówiła. Przypomniała, że strażacy ochotnicy wykonują swoje zadania często anonimowo i kosztem własnych rodzin. Podkreśliła też, że ich pomocy w ratowaniu ludzi nie da się w żaden sposób wycenić.
Premier przyznała, że słyszała o postulatach tego środowiska nt. zmian ustawy o ochronie przeciwpożarowej. Przedstawiciele OSP domagają się zabezpieczenia społecznego strażaków niezawodowych, którzy ponieśli uszczerbek na zdrowiu w trakcie działań ratowniczych lub ćwiczeń. Chcą - podobnie jak w przypadku strażaków zawodowych - otrzymywać zasiłek chorobowy lub świadczenie rehabilitacyjne na okres niezdolności do pracy.
Obecnie poszkodowany w akcji strażak OSP - jeśli nie był zatrudniony na umowę o pracę, jest studentem czy bezrobotnym - nie ma prawa do takich świadczeń za czas choroby i rehabilitacji. W okresie niezdolności do pracy jest pozbawiony zabezpieczenia finansowego dla siebie i rodziny, a jednocześnie nie może podjąć żadnego zatrudnienia.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami strażacy niezawodowi, którzy nie mają ubezpieczenia społecznego z tytułu zatrudnienia lub własnej działalności gospodarczej, otrzymują jedynie jednorazowe odszkodowanie wypadkowe, bo są ubezpieczeni przez gminę.
REKLAMA
Dlatego strażacy ochotnicy przygotowali obywatelski projekt nowelizacji ustawy z 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej. Do 15 listopada chcą zebrać pod nią wymagane 100 tys. podpisów poparcia. Jak przekonują, rozszerzenie przysługujących im uprawnień usunie bariery powstrzymujące osoby uczące się lub bezrobotne przed wstąpieniem do OSP.
Premier Kopacz zadeklarowała na spotkaniu w Olsztynku, że jest gotowa do rozmów na temat takich zmian w prawie. "Nie znam szczegółów tego projektu, ale chętnie usiądę z wami do stołu, nawet zanim zbierzecie te podpisy" - zapewniła.
Dodała, że jeśli przekonają ją argumenty strażaków, to być może projekt zmiany ustawy trafi do Sejmu jako inicjatywa poselska. Zastrzegła, że w odróżnieniu od innych polityków nie jeździ po kraju, żeby składać obietnice w czasie kampanii wyborczej. "Ale, co jest ważne, chcę z wami rozmawiać na temat tej ustawy" - podkreśliła.
Obecny na spotkaniu burmistrz Olsztynka Artur Wrochna powiedział, że Ewa Kopacz jest pierwszym szefem polskiego rządu, który odwiedził to miasto.
"Stracił ten premier, który nie odwiedzał takich małych miejsc, a jeździł wyłącznie do stolic województw. Ja uważam, że małe jest piękne i to piękno można zobaczyć, kiedy się tam jest, a nie tylko z albumów i opowieści" - odpowiedziała mu szefowa rządu.
Ochotnicze Straże Pożarne na Warmii i Mazurach zrzeszają blisko 18 tys. osób, służących w 580 jednostkach.(PAP)
Polecamy serwis: Pracownicy
REKLAMA
REKLAMA