Urlop bezpłatny dla wójta
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Jacek R. od 1990 r. przez 4 kadencje pełnił urząd wójta gminy K. Wcześniej w latach 80. był zatrudniony jako inspektor do spraw komunikacji w urzędzie rejonowym, będącym jednostką podległą Gminnej Radzie Narodowej w K. Po reaktywacji samorządu w 1990 r., choć został formalnie zatrudniony w nowym Urzędzie Gminy w K. na podobnym stanowisku, to nigdy później nie wykonywał już swoich obowiązków – ze względu na kilkakrotny wybór na najwyższy urząd we wspomnianej gminie K.
REKLAMA
W wyborach samorządowych, które odbyły się w listopadzie 2006 r., Jacek R. został jednak przegłosowany na korzyść innego kandydata. Po zakończeniu kadencji zdecydował się powrócić na zajmowane przed 16 laty stanowisko. Jednak struktura organizacyjna urzędu nie przewidywała już zatrudnienia pracownika o takich kompetencjach, jakie miał Jacek R. kilkanaście lat wcześniej. Nowy wójt zatrudnił go jednak na stanowisku inspektora i ustalił wynagrodzenie, ale zakres obowiązków miał przekazać w terminie późniejszym. To jednak nie nastąpiło.
Na podstawie zarzutów o dezorganizację pracy urzędu oraz nieprawidłowe wykorzystywanie zwolnienia lekarskiego (były wójt podobno w czasie tego zwolnienia uczestniczył w obradach rady gminy) Jacek R. został ostatecznie zwolniony dyscyplinarnie – bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p.
Jacek R. odwołał się do sądu, żądając przywrócenia do pracy i odszkodowania. W toku postępowania pozwany urząd wskazywał m.in. na fakt, że nieprawidłowo udzielano byłemu wójtowi urlopów bezpłatnych na okres kadencji. Wnioski urlopowe były przekazywane przewodniczącemu rady gminy albo sekretarzowi. W 2002 r. po wyborach Jacek R. wniosku o urlop nie złożył, jednak według urzędu taki wniosek antydatowany na dzień 11 listopada 2002 r. pojawił się w aktach osobowych krótko po wyborach w 2006 r. Istniało podejrzenie sfałszowania dokumentu i był to jeden z argumentów przeciwko ponownemu zatrudnieniu byłego wójta.
Czytaj także: Jak odwołać ze stanowiska wójta, burmistrza, prezydenta>>
Sądy uwzględniły pozew – Jacek R. został przywrócony do pracy. Jednak Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną pozwanego urzędu i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy.
Uzasadniając wyrok, Sąd Najwyższy wskazał, że Jacka R. łączyły z urzędem w istocie 2 stosunki pracy: umowny (jako inspektora) i z wyboru (jako wójta). Urlopu bezpłatnego udzielono Jackowi R. jako inspektorowi. Wójt – a więc ten sam Jacek R. – mógł udzielić urlopu każdemu pracownikowi urzędu. W praktyce powód jako wójt miał prawo sam sobie udzielić urlopu bezpłatnego ze stanowiska inspektora – stwierdził Sąd.
Wyrok Sądu Najwyższego z 16 października 2009 r., I PK 85/09, niepubl.
Michał Culepa
REKLAMA
REKLAMA