Podlaskie chce rozpocząć budowę regionalnego lotniska
REKLAMA
Marszałek otrzymał w środę wydaną w piątek przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Białymstoku decyzję środowiskową w sprawie budowy lotniska. To dokument, który przesądza o lokalizacji lotniska w okolicach wsi Sawino - Saniki - Bagienki w gminie Tykocin.
REKLAMA
O taką lokalizację zabiegały samorządowe władze województwa, na nią - jako najlepszą ze względów środowiskowych - wskazywał przygotowany przez konsorcjum firm Arup - Ekoton raport o oddziaływaniu na środowisko i na taką lokalizację została wydana decyzja środowiskowa.
"Podtrzymuję, że była to najlepsza z możliwych lokalizacji i potwierdzeniem słusznej decyzji zarządu (województwa - PAP) jest wydanie dla niej pozytywnej decyzji środowiskowej" - powiedział marszałek.
Tymczasem ekolodzy zapowiedzieli, że zaskarżą tę decyzję do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie, bo uważają, że materiał, na podstawie którego została wydana, jest zły i niewystarczający.
REKLAMA
Marszałek Jarosław Dworzański powiedział w środę, że decyzja środowiskowa ma rygor natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że mogą być prowadzone dalsze prace nad przygotowywaniem inwestycji. Przypomniał, że ekolodzy mają miesiąc na zaskarżenie decyzji. "Jestem przekonany, że decyzja (środowiskowa - PAP) spełnia wszystkie wymogi prawa w tym zakresie" - mówił Dworzański i podkreślał, że to nie samorząd ma udowodnić, że prawo zostało naruszone, ale ci, którzy to będą kwestionować.
Dodał, że spodziewa się odwołań. Mówił jednak, że "na terenach cennych przyrodniczo można realizować takie projekty" jak lotnisko, bo nie jest to zabronione, trzeba jednak wykazać, że zostało zrobione wszystko, żeby zminimalizować skutki inwestycji dla środowiska oraz to, że przeanalizowano warianty alternatywne.
REKLAMA
Marszałek poinformował, że podlaskie lotnisko regionalne ma być "nowoczesne z super nowoczesnym oprzyrządowaniem nawigacyjnym", bo kwestie bezpieczeństwa startów i lądowań są najważniejsze. Mówił, że lokalizacja w gminie Tykocin daje szanse na rozwijanie podlaskiego portu regionalnego w przyszłości. "Dzisiaj zależy nam na budowie pasa startowego o długości 2,5 km, terminala pasażerskiego niezbyt skomplikowanego, niezbyt okazałego, który zapewni obsługę pasażerów na odpowiednim poziomie, zaplecza technicznego służb ratowniczych" - mówił marszałek.
Dyrektor RDOŚ w Białymstoku dr Lech Magrel przypomniał, że decyzja została wydana, ale "wymusza" ona na inwestorze, którym jest samorząd województwa, sporządzenie ponownego, drugiego raportu oddziaływania na środowisko już na etapie pozwolenia na realizację inwestycji, bo dopiero wtedy będą znane szczegóły techniczne, np. kwestia nalotów samolotów, lądowań, poruszania się nad obszarami parków narodowych: Biebrzańskiego i Narwiańskiego, obszarami Natura 2000.
Magrel przypomniał też, że w decyzji środowiskowej jest zawarty zakaz latania samolotów nocą w okresach wiosennych i jesiennych migracji ptaków. Powiedział też, że według obecnych ekspertyz dotyczących ruchu na podlaskim lotnisku, w pierwszym okresie jego funkcjonowania jest mowa o dwóch startach i dwóch lądowaniach samolotów w ciągu doby. Pełną przepustowość lotnisko ma osiągnąć dopiero za niemal 40 lat - w 2049 roku.
Jak informowały wcześniej samorządowe władze województwa podlaskiego, budowa regionalnego lotniska ma kosztować 516-518 mln zł. Władze mają na ten cel 66 mln euro z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego. Marszałek mówił w środę, że w tym programie na lotnisko jest wystarczająco środków.
Samorząd województwa chce rozstrzygnąć teraz przetarg na studium wykonalności lotniska, które określi m.in. analizę ruchu, koszty funkcjonowania, ma zawierać całą analizę ekonomiczną przedsięwzięcia. Do wtorku firmy startujące w tym przetargu mogą zgłaszać odwołania - poinformowało Biuro Inwestycji Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego. Trwają prace nad dokumentacją potrzebną do budowy. Jak powiedział marszałek, w tym roku ta dokumentacja raczej nie będzie gotowa.
REKLAMA
REKLAMA