Warszawa będzie walczyć z kradzieżami rowerów
REKLAMA
Jak powiedziała dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego stołecznego ratusza Ewa Gawor, unikatowy kod będzie nanoszony w trzech miejscach roweru - na ramie, na przednim widelcu i na ramieniu przekładni. Właściciele sprzętu o znacznej wartości będą mogli oznakować swój pojazd także w innych miejscach, np. na sztycach siodełka i kierownicy oraz obręczach kół. Dodatkowo na rowerze pojawią się nalepki informujące o tym, że pojazd został oznakowany.
REKLAMA
REKLAMA
Do znakowania policjanci będą używać tzw. engrawerów - miasto zakupiło 42 takie urządzenia. Wykorzystywana w nich mikroudarowa technologia pozwala na precyzyjne wygrawerowanie oznaczenia, które powoduje zmiany w strukturze materiału - można je wykryć nawet po zatarciu znaków na powierzchni.
Policja będzie też prowadzić komputerową bazę danych oznakowanych jednośladów. "Dzięki temu po odnalezieniu skradzionego roweru będzie można zidentyfikować jego prawowitego właściciela" - powiedziała Gawor.
Aby oznakować rower, zgłaszający się będzie musiał wylegitymować się dowodem jego zakupu oraz dokumentem tożsamości. "Dzięki temu unikniemy sytuacji, w których złodziej chciałby "zalegalizować" posiadanie roweru, który ukradł" - powiedziała Gawor.
W ostatnim czasie rowery w Warszawie nie były znakowane. "Były pewne próby kilka lat temu, ale okazało się, że naniesiony numer można było usunąć. Nie było też bazy danych, a bez niej znakowanie jest całkowicie nieskuteczne" - powiedziała Gawor.
Nie wiadomo, jak dużo rowerów w Warszawie jest kradzionych. "Ludzie niezbyt często zgłaszają kradzież rowerów, bo szanse na ich odnalezienie są małe. Mam nadzieję, że ich znakowanie to zmieni" - powiedziała Gawor.
REKLAMA
REKLAMA