Uzależnienie konserwatorów od wojewodów utrudnia ochronę zabytków
REKLAMA
W Polsce do ewidencji zabytków wpisanych jest ok. 600 tys. historycznych obiektów. "Zabytki w tak ogromnej liczbie powinny być poddawane systematycznej konserwacji i ochronie" - podkreślił wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Żuchowski. Przekonywał posłów, że jedną z podstawowych trudności w sprawowaniu prawidłowej i skutecznej ochrony zabytków jest podporządkowanie wojewódzkich służb konserwatorskich wojewodom.
REKLAMA
REKLAMA
Wiceminister zaznaczył, że orzekanie przez wojewódzkie organy konserwatorskie w ramach uznania administracyjnego ogranicza możliwości realizacji jednolitej polityki ochrony dziedzictwa narodowego na terenie całego kraju. Według niego wyeliminowanie lub ograniczenie wydawania decyzji na tych zasadach wymaga nowelizacji ustawy.
Wojewódzcy konserwatorzy zabytków - w świetle ustawy organ pierwszej instancji w sprawach związanych z ochroną zabytków - wchodzą w skład administracji wojewódzkiej - informował Żuchowski. Wiceminister pełni w resorcie funkcję generalnego konserwatora zabytków, który orzeka w imieniu ministra kultury w sprawach związanych z zabytkami jako organ wyższej instancji. Jego zadaniem jest też sprawowanie nadzoru nad wojewódzkimi służbami konserwatorskimi.
Do najważniejszych kompetencji wojewódzkich konserwatorów należy prowadzenie rejestru zabytków. Historyczne obiekty wpisane do rejestru mogą być przebudowane jedynie za pozwoleniem konserwatora. Ustawa nie wprowadza jednak żadnych ograniczeń co do zakresu proponowanych przekształceń budynku, jedynie poza jego całkowitą rozbiórką - podkreśla ministerstwo kultury.
Wyburzenie zabytku uwzględnionego w rejestrze jest możliwe po wykreśleniu go z rejestru, o czym rozstrzyga generalny konserwator zabytków.
Zamów książkę: Dyscyplina finansów publicznych po zmianach >>
REKLAMA
Zdaniem Żuchowskiego, "najbardziej wartościowe zabytki są ulokowane w historycznych centrach miast i do dziś są to miejsca szczególnie cenne". Istnieje - w jego opinii - ogromne zainteresowanie ze strony inwestorów, aby przejąć zabytkową nieruchomość i zrealizować w tym miejscu własną inwestycję. Skuteczną ochronę historycznych obiektów mógłby zapewnić plan zagospodarowania przestrzennego - stwierdził Żuchowski. Jednak, według niego, prowadzenie konsekwentnej polityki przestrzennej w Polsce przerwały kilka lat temu zmiany w przepisach prawnych. Od tamtej pory samorządy mogą w łatwy sposób ingerować w plany zagospodarowania.
Skuteczną ochronę zabytków utrudnia też brak hierarchii historycznych obiektów. Jak podkreślił Żuchowski, każdy zabytek ma w świetle prawa taką samą rangę. Wyjątek stanowi uznanie zabytku za pomnik historii, co podnosi status obiektu. Tytułem tym, nadawanym przez prezydenta Polski, wyróżniono dotychczas 48 zabytków.
Podczas dyskusji posłanka Barbara Bubula (PiS) zwróciła uwagę na szkody wywołane załamaniem się planowania przestrzennego w Polsce. "Nie dotyczy to tylko samej przebudowy obiektów architektonicznych, ale tez niszczenia panoramy zabytkowych miast" - zaznaczyła. Posłanka odniosła się do sytuacji Krakowa, gdzie reklamy, maszty oświetleniowe, obiekty małej architektury doprowadzają do degradacji otoczenia zabytków.
Poseł Jerzy Fedorowicz (PO) sugerował, że dobrym rozwiązaniem ochrony zabytków, stosowanym m.in. w Wielkiej Brytanii, mogłaby być nawiązywanie współpracy pomiędzy prywatnymi właścicielami zabytków a konserwatorami.
REKLAMA
REKLAMA