REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Wielki Wrocław. Decyzja państwowa, nie lokalna fanaberia. Kiedy nastąpi formalne rozszerzenie granic miasta?

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Wrocław, panorama Wrocławia, panorama miasta
Wielki Wrocław. Decyzja państwowa, nie lokalna fanaberia. Kiedy nastąpi formalne rozszerzenie granic miasta?
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Wrocław nie mieści się już w sobie. Oficjalnie żyje w nim 670 000 mieszkańców, ale w rzeczywistości – według badań miasta i uniwersytetu – blisko 900 000. To różnica, która decyduje o wszystkim: o liczbie szkół, o subwencjach, o liniach tramwajowych i o tym, ile karetek może ruszyć w drogę. Przez statystyczne złudzenie miasto wygląda na mniejsze, niż jest. A państwo udaje, że tego nie widzi.

rozwiń >

Granice z innej epoki

Granice Wrocławia wyznaczono dokładnie 1 stycznia 1951 roku, na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z grudnia 1950 r. Wtedy Polska była krajem odbudowywanym z ruin, w którym nikt nie znał pojęcia „aglomeracja”. Miasto miało wyznaczone pola, nie autostrady. Nikt nie przypuszczał, że siedemdziesiąt cztery lata później przez te pola będą codziennie jeździły tysiące ludzi do pracy w biurach, uczelniach i fabrykach rozsianych wokół Wrocławia.

Od tamtej decyzji minęło 74 lata. W tym czasie zmieniło się wszystko – gospodarka, komunikacja, styl życia – tylko nie granice. Ulice dawno połączyły się w jeden organizm, ale mapy wciąż udają, że to odrębne byty. Codziennie ponad 250 000 ludzi z okolicznych gmin wjeżdża do miasta, pracuje tu, uczy się, leczy i zostawia pieniądze, lecz podatki z ich pracy płyną do budżetów sąsiadów. To tak, jakby płacić rachunki za dom, w którym połowa mieszkańców nie figuruje w spisie lokatorów.

Miasto nie ma gdzie planować nowych inwestycji – ani przemysłowych, ani komunikacyjnych. Chce postawić spalarnię, ale brakuje terenu. Chce zbudować nową oczyszczalnię, ale każdy hektar za tablicą to już „inna gmina”. Z kolei gminy nie mają środków, by sprostać skali, w jakiej żyją. Jedni płacą za całość, drudzy próbują przetrwać. Wszyscy tracą.

REKLAMA

REKLAMA

Fikcja administracyjna

Z lotu ptaka Wrocław i jego okolice wyglądają jak jedno miasto. Granica to linia, której nikt poza urzędnikiem nie zauważa. Po jednej stronie szkoła z pełnym finansowaniem i boiskiem, po drugiej – osiedle, które nie ma pieniędzy na kanalizację. Z jednej strony droga miejska, z drugiej – gminna, węższa, z dziurami, bo kończą się środki. Ten sam autobus, ta sama praca, ta sama codzienność – tylko inny budżet.

To fikcja administracyjna, która przez dziesięciolecia stała się wygodna. Bo nic nie wymaga większej odwagi niż decyzja o zmianie. Lepiej udawać, że problem nie istnieje, niż powiedzieć wprost: granice z 1951 roku nie pasują do 2025.

I to nie jest problem tylko Wrocławia. Tak samo duszą się Kraków, Poznań, Gdańsk i Lublin. Każde z tych miast oddycha przez zaciśniętą obręcz gmin, które funkcjonują jak satelity – korzystają z grawitacji miasta, ale nie chcą być jego częścią. Państwo udaje, że to normalne. Tyle że nie da się budować nowoczesnego kraju, jeśli jego największe miasta utknęły w granicach sprzed siedmiu dekad.

Inne miasta już to zrobiły

Polska potrafi działać szybciej, gdy tylko chce. Rzeszów robił to sukcesywnie przez dwadzieścia lat, powiększając się o kolejne gminy i osiedla. Zyskał tereny, fabryki, podatki i mieszkańców. Dziś jest symbolem racjonalnego rozwoju. Opole poszło tą samą drogą w 2017 roku – decyzją Rady Ministrów, nie przez referenda i spory. Zamiast strachu przyszedł wzrost.

W obu przypadkach opór był podobny: „zabierają nas”, „stracimy tożsamość”, „nikt nas nie pyta”. Ale nikt nie tracił. Zyskiwali wszyscy. Budżety wzrosły, inwestorzy wrócili, a administracja zaczęła wreszcie działać jak całość, a nie jak patchwork interesów.

Wrocław jest dziś w tej samej sytuacji – tylko w większej skali. I ma te same argumenty, tylko mocniejsze.

Marka, która przyciąga świat

Nikt nie szuka fabryki w Bielanach Wrocławskich. Nikt nie planuje biura w Kobierzycach. Nikt na świecie nie wie, gdzie jest Miękinia. Ale każdy wie, gdzie jest Wrocław. To marka, która przyciąga kapitał, talenty i technologie. A marka działa wtedy, gdy jest spójna.

Inwestor, który planuje budowę centrum badawczo-produkcyjnego, nie chce rozmawiać z pięcioma urzędami i trzema planistami. Chce jednego miasta, jednego planu i jednej decyzji. Tylko tyle – i aż tyle. Wrocław ma potencjał, żeby być zachodnim filarem polskiej gospodarki, ale musi mieć narzędzia, które pozwolą mu działać jak metropolia, nie jak federacja osiedli.

REKLAMA

Projekt państwowy, nie samorządowy

To nie jest spór o terytorium. To rozmowa o efektywności państwa. Kraj nie stanie się nowoczesny, jeśli największe miasta będą przywiązane do administracyjnych reliktów. Powiększenie Wrocławia nie jest prezentem dla miasta, lecz inwestycją w Polskę. Większe wpływy podatkowe, lepsze planowanie przestrzenne, silniejszy rynek pracy, krótsze łańcuchy logistyczne – wszystko to dzieje się naturalnie, gdy granice odpowiadają rzeczywistości.

Rząd nie musi wymyślać nowych ustaw. Ma już narzędzie. Artykuł 4 ustawy o samorządzie gminnym pozwala Radzie Ministrów zmienić granice z urzędu, gdy wymaga tego interes państwa. A ten przypadek nie tylko to spełnia – on to definiuje.

Nie potrzeba nowych starostów, nowych powiatów ani polityków od „sprzeciwu”. Jeśli komuś zależy na lokalnym działaniu, może być przewodniczącym nowej dzielnicy Wielkiego Wrocławia. Ale Polska potrzebuje silnych metropolii, nie kolejnych pieczątek.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Decyzja, nie deklaracja

Od 1 stycznia 1951 roku Wrocław nie zmienił swojej mapy. Przez 74 lata rozrósł się do rozmiarów, które już nie mieszczą się w tabelach GUS. To wystarczająco długo, by przestać czekać.

Dziś wniosek o rozszerzenie granic miasta leży na biurku Prezesa Rady Ministrów. To moment, w którym słowa muszą zamienić się w decyzję. Bo granice administracyjne to nie symbol – to narzędzie. A państwo, które nie potrafi ich dostosować do rzeczywistości, samo ogranicza własny rozwój.

Wrocław już jest wielkim miastem. Teraz musi wreszcie stać się nim również na papierze.

Grzegorz Prigan, adwokat z Wrocławia, autor wniosku do Prezesa Rady Ministrów w sprawie wszczęcia z urzędu procedury zmiany granic administracyjnych miasta Wrocław

Zapisz się na newsletter
Śledź na bieżąco nowe inicjatywy, projekty i ważne decyzje, które wpływają na Twoje życie codzienne. Zapisz się na nasz newsletter samorządowy.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Wielki Wrocław. Decyzja państwowa, nie lokalna fanaberia. Kiedy nastąpi formalne rozszerzenie granic miasta?

Wrocław nie mieści się już w sobie. Oficjalnie żyje w nim 670 000 mieszkańców, ale w rzeczywistości – według badań miasta i uniwersytetu – blisko 900 000. To różnica, która decyduje o wszystkim: o liczbie szkół, o subwencjach, o liniach tramwajowych i o tym, ile karetek może ruszyć w drogę. Przez statystyczne złudzenie miasto wygląda na mniejsze, niż jest. A państwo udaje, że tego nie widzi.

Będą szkolenia dla samorządów dot. adaptacji do zmian klimatu. Ankieta do 14 listopada 2025 r.

Będą szkolenia dla samorządów dotyczące adaptacji do zmian klimatu. IOŚ-PIB rusza z konsultacjami szkoleń. Specjalna ankieta dostępna jest do 14 listopada 2025 r.

Program OLiOC w samorządach - zadania i finansowanie

Pierwszy Program Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej jest wdrażany już w latach 2025–2026. Następne będą miały charakter planów czteroletnich. Co jest podstawą finansowania tych zadań?

Łatwiejszy obieg dokumentów związanych z budowami

Czy to możliwe, by było mniej papierów, a więcej spraw online w administracji budowlanej? Okazuje się, że tak – urzędy w Polsce zyskają nowoczesne narzędzia, które to umożliwią. Zmienione usługi SOPAB i e-Budownictwo uproszczą obsługę spraw – od wniosków po decyzje i podgląd statusu sprawy. Projekt jest finansowany z Funduszy Europejskich i stanowi element cyfryzacji usług publicznych.

REKLAMA

MSWiA: zmienimy przepisy o budżecie obywatelskim

Wprowadzenie obowiązku konsultowania z mieszkańcami uchwał określających tryb i zasady realizacji budżetu obywatelskiego oraz dopuszczenie realizacji zadań wieloletnich zapowiada Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Prace nad zmianami legislacyjnymi ma prowadzić Komitet do spraw Pożytku Publicznego.

Rada Ministrów przyjęła zmiany w Programie Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej na lata 2025-2026

Do końca 2025 r. część środków planowanych na realizację inwestycji budowlanych będzie można przeznaczyć na zakup sprzętu lub wyposażenia – wynika z przyjętych przez rząd zmian w Programie Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej.

NIK: Samorządy przegrały walkę o poprawę jakości powietrza

Działania skontrolowanych przez NIK samorządów na rzecz wdrożenia uchwał antysmogowych, mających poprawić jakość powietrza, okazały się nieskuteczne - poinformowała NIK. Przy obecnym tempie wymiany kotłów ich likwidacja w gminach może zająć od 2 do 24 lat.

MKiŚ: Nowelizacja ustawy o zmianie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach [Projekt]

Nowe regulacje poprawią jakość systemu gospodarowania odpadami komunalnymi oraz będą wspierać mieszkańców w prawidłowej segregacji i ograniczaniu ilości wytwarzanych odpadów. Dzięki nim gminy zyskają więcej narzędzi do motywowania mieszkańców do segregacji, na przykład poprzez obniżanie opłat czy rozszerzenie katalogu ulg i zwolnień.

REKLAMA

Wniosek od 3 listopada 2025 r. Kto dostanie nowe świadczenie z MOPS?

Od 3 listopada 2025 r. gminy przyjmują wnioski o bon ciepłowniczy. O nowe świadczenie można też ubiegać się w tradycyjnej papierowej formie, jak również drogą elektroniczną. Komu przysługuje takie wsparcie i ile wynosi? Czy w każdym ośrodku pomocy społecznej otrzymamy bon?

Gdzie wyrzucić kubek z McDonald's? Papier, plastik czy zmieszane - gdzie lądują kubki papierowe, jednorazowe, a gdzie kubek ceramiczny? Segregacja

Gdzie wyrzucić kubek z McDonald's? Czy to papierowy kubek jednorazowy, który powinien wylądować w pojemniku na papier? Gdzie zgodnie z prawidłową segregacją odpadów powinien znaleźć się kubek ceramiczny?

REKLAMA