Ok. 10 szpitali woj. śląskiego do przekształcenia w 2013 roku
REKLAMA
Poinformował o tym podczas poniedziałkowej sesji sejmiku województwa śląskiego odpowiedzialny m.in. za ochronę zdrowia wicemarszałek regionu Mariusz Kleszczewski.
REKLAMA
"Teraz przymierzamy się do tego; nie wiemy, które szpitale przyniosą ujemny wynik w tym roku. () Na teraz nasze szacunki - odnoszące się do wyników z 2011 r. - to ok. 10 jednostek. Niektóre z nich, np. szpital w Tychach, są już przekształcane" - powiedział Kleszczewski.
REKLAMA
Ustawa o działalności leczniczej, która weszła w życie 1 lipca ub.r., wprowadza obligatoryjność przekształceń jednostek, które będą miały niedobór finansowy za 2012 r. Prócz szpitala w Tychach takie problemy finansowe mają od lat praktycznie wszystkie duże wielospecjalistyczne szpitale należące do samorządu regionu: w Częstochowie, Rybniku, Bytomiu, Jastrzębiu Zdroju czy Bielsku-Białej.
Według obecnych prognoz - obok tych szpitali - w 2013 r. obligatoryjnym przekształceniom będą podlegać: szpital kolejowy w Katowicach, szpital psychiatryczny w Lublińcu, ośrodek rehabilitacyjny w Goczałkowicach Zdroju, centrum rehabilitacji dla dzieci w Rabce-Zdroju i Obwód Lecznictwa Kolejowego w Bielsku-Białej. W ub. roku niedobór finansowy miało 19 placówek, ale zarząd regionu ma nadzieję na poprawienie w 2012 r. wyników części z nich.
Przedstawiając informację o sytuacji 48 jednostek opieki zdrowotnej należących do samorządu woj. śląskiego, wicemarszałek zaznaczył, że przy znacznej nadpodaży łóżek szpitalnych sięgającej 60 łóżek na 10 tys. mieszkańców i stopniu ich obłożenia sięgającym 70 proc. wobec optymalnych 85 proc., zarząd regionu od kilku lat stara się poprawiać strukturę swoich jednostek - od 2009 r. ich liczba spadła o osiem.
Jak mówił Kleszczewski, zarząd województwa podzielił podległe mu jednostki na: 25 strategicznych, 19 regionalnych i 4 lokalne; te o randze strategicznych są w stanie wypełnić zadania zdrowotne przewidziane dla samorządu wojewódzkiego.
REKLAMA
Dotąd samorząd przekształcał przede wszystkim jednostki - zdolne radzić sobie na rynku - poprzez konsolidację, likwidację lub zmianę statusu prawnoorganizacyjnego, dzięki temu nie musiał przejmować ich zobowiązań. W latach 2009-2011 ogółem utworzono 34 nowe poradnie i 25 nowych oddziałów; zlikwidowano 17 poradni i osiem oddziałów.
Obecnie trwają przekształcenia poprzez tworzenie spółki pracowniczej w miejsce likwidowanego zakładu psychiatrycznego w Międzybrodziu Bialskim oraz przejęcia przez należącą do województwa spółkę świadczenia usług od zlikwidowanych oddziałów szpitala specjalistycznego w Tychach.
Przygotowywane jest przekształcenie Śląskiego Centrum Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowego w Rabce w jednoosobową spółkę woj. śląskiego, utworzenie spółki pracowniczej w miejsce likwidowanego obwodu lecznictwa kolejowego w Sosnowcu (załoga w piątkowym referendum nie wyraziła jednak takiej woli) oraz rozpisanie przetargu na przejęcie szpitala chorób płuc w Siewierzu.
Władze woj. śląskiego nie są zadowolone z tegorocznych kontraktów, zwłaszcza wobec szacowanego na 8 proc. wzrostu kosztów (z tytułu m.in. wzrostu składek ZUS, stawek ubezpieczeń od zdarzeń medycznych, cen leków czy energii). Kleszczewski ocenił, że przy kosztach jednostek województwa rzędu 1,5 mld zł przełoży się to mniej więcej na 120 mln zł - przy sumie kontraktów na 2012 r. mniejszej mniej więcej o 36 mln zł niż w 2011 r.
Obecny algorytm podziału środków NFZ dla woj. śląskiego niekorzystnie wpływa na wyniki finansowe jednostek samorządu. Ich wynik finansowy za 2011 r. to minus 113,5 mln zł, a uwzględniając koszty amortyzacji, niedobór finansowy wszystkich jednostek wyniósł 66 mln zł. Na koniec roku tylko połowa jednostek nie posiadała zobowiązań wymagalnych. Łącznie wszystkie te zobowiązania przekroczyły 202 mln zł.
Koszty obsługi zadłużenia wszystkich jednostek zdrowotnych woj. śląskiego wyniosły w ub. roku 14,6 mln zł.
W najbliższym czasie samorząd woj. śląskiego chce m.in. stworzyć centra zakupowe dla wspólnych zakupów energii, a także leków i materiałów jednorazowych. W przypadku leków - według szacunków - mogłoby to przynieść oszczędności rzędu 20 proc., przekładające się na kwotę 35-40 mln zł.(PAP)
REKLAMA
REKLAMA