D.Tusk z Brukseli: jestem sceptyczny wobec zmiany traktatu UE. Polska nie będzie uczestniczyła w przymusowej relokacji [267 zmian w traktatach]
REKLAMA
REKLAMA
Zaznaczył też, że Polska na pewno nie będzie uczestniczyła w mechanizmie przymusowej relokacji migrantów.
REKLAMA
Zmiana Traktatów UE
Szef PO został zapytany na briefingu w Brukseli o propozycję zmian unijnych traktatów, zakładającą m.in. eliminację zasady jednomyślności (weta) w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach. "Wobec wielu zapisów - powiedziałbym przesadnie ambitnych - jestem sceptyczny od samego początku" - przyznał Tusk.
"Nam zależy na tym, żeby wzmocnić bardzo jedność Unii w tym kształcie, w jakim ona jest dzisiaj. Te rewolucje ustrojowe nie są Unii potrzebne, moim zdaniem. Niezależnie od stanowiska francuskiego czy niemieckiego, moim zdaniem, w interesie obywateli Europy i państw członkowskich jest to, żeby Europa taka, jaka jest, funkcjonowała znowu sprawnie i żeby była możliwie zjednoczona" - podkreślił szef PO.
Zapowiedział, że będzie rozmawiał z różnymi politykami i eurodeputowanymi, aby wstrzemięźliwie i z dużą ostrożnością podchodzili do tych najbardziej rewolucyjnych pomysłów.
Polska na pewno w tym mechanizmie nie będzie uczestniczyła
Tusk pytany w środę o sprawę unijnego paktu migracyjnego, przypominał, że w czasie całej swojej kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej był przeciwny przymusowej relokacji. "Skutecznie w tej sprawie działałam, m.in. dlatego przymusowa relokacja nie jest faktem, ponieważ jako szef Rady Europejskiej skutecznie blokowałem ten pomysł" - dodał.
"Jeśli będzie nasz rząd, w tej kwestii nic się nie zmieni: nie będzie przymusowej relokacji, Polska na pewno w tym mechanizmie nie będzie uczestniczyła" - zaznaczył szef PO.
Propozycja 267 zmian w traktatach UE - depesza PAP
Także w środę w czasie posiedzenia Komisji Spraw Konstytucyjnych (AFCO) Parlamentu Europejskiego przyjęto raport zawierający propozycje zmian w dokumentach założycielskich UE. Koordynator w Komisji AFCO z ramienia EKR Jacek Saryusz-Wolski uważa, że proponowane w nich masowe przeniesienie kompetencji na poziom UE i całkowita zmiana ustroju wspólnotowego oznacza osłabienie państw członkowskich i sprowadzenie ich do roli landów.
Treść dokumentu, uzgodniona przez 5 frakcji w PE: EPL, S&D, Renew, Zielonych i Lewicę, zawiera propozycję 267 zmian w Traktatach (TUE i TFUE).
Wśród najważniejszych propozycji znalazły się: eliminacja prawa weta w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach, euro jako obowiązkowa waluta dla krajów członkowskich, zmiana struktury Komisji Europejskiej oraz masowy transfer kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE, m.in. poprzez utworzenie 2 nowych kompetencji wyłącznych UE (art.3 TFUE) oraz znaczne rozszerzenie kompetencji dzielonych (art.4), które obejmowałyby 8 nowych obszarów polityki, m.in. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, ochrony granic, leśnictwa, zdrowia publicznego, obrony cywilnej, przemysłu i edukacji.
REKLAMA
Kontrsprawozdawca EKR Jacek Saryusz-Wolski powiedział, że propozycje oznaczają "radykalną centralizację UE przez przekształcenie jej de facto w scentralizowane, oligarchiczne europejskie superpaństwo, umykające demokratycznej kontroli". Jak podkreślił, ewentualne przyjęcie tych zmian będzie oznaczało osłabienie państw członkowskich przez redukcję i przejęcie ich kompetencji.
Europoseł PiS stwierdził także: "Raport proponuje zmiany kulturowo-ideologiczne poprzez zastąpienie wszędzie w Traktatach UE terminu +równość kobiet i mężczyzn+ pojęciem +gender equality+, co nawiązuje do antynaukowej, nachalnie promowanej ideologii gender".
Dokument trafi następnie pod obrady i głosowanie europarlamentu podczas listopadowej sesji plenarnej w Strasburgu.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mms/
UE/ Dwie komisje PE chcą wpisania w traktatach zasady prymatu prawa unijnego nad krajowym - depesza PAP
Komisja Prawna (JURI) i Komisja Spraw Konstytucyjnych (AFCO) Parlamentu Europejskiego przyjęły w środę sprawozdanie, w którym przekonują, że w unijnych traktatach należy wprost wpisać zasadę prymatu prawa UE nad prawem krajowym.
Sprawozdanie zostało przyjęte przy poparciu 30 eurodeputowanych i przy 9 głosach sprzeciwu.
"Zasada pierwszeństwa stanowi kamień węgielny unijnego porządku prawnego, który ma zasadnicze znaczenie dla funkcjonowania UE. Chociaż nie jest ona wyraźnie wymieniona w traktatach, rozwinęła się dzięki orzecznictwu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE)" - twierdzą autorzy raportu.
W związku z tym, zalecili oni zapisanie tej zasady w traktatach UE "w celu złagodzenia możliwych konfliktów" i wyrazili ubolewanie, że nie miało to miejsca w traktacie lizbońskim.
Według posłanki sprawozdawczyni z Komisji Prawnej, Yany Toom (Renew, Estonia) "zasada pierwszeństwa prawa UE gwarantuje, że prawo UE ma takie same skutki we wszystkich zakątkach Europy".
Teoria prymatu prawa unijnego nad krajowym od dłuższego czasu jest przedmiotem kontrowersji i dyskusji w UE. Orzecznictwo wielu krajów Unii wskazuje na wyższość krajowego porządku konstytucyjnego nad unijnym. Takie orzeczenia zostały wydane m.in. w Polsce, Niemczech, Francji, Czechach, Włoszech, Hiszpanii i na Litwie.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
R. Fogiel o raporcie Komisji Spraw Konstytucyjnych PE: niezwykle niebezpieczny fakt polityczny
REKLAMA
To jest niezwykle niebezpieczny fakt polityczny. Te zapędy, które już od jakiegoś czasu istniały, nabrały konkretnego wyrazu, spisanego w konkretne zmiany traktatowe i przechodzą kolejne ścieżki parlamentarnej legislacji - powiedział w środę w Polskim Radiu 24 Radosław Fogiel (PiS), pytany o raport przyjęty przez Komisję Spraw Konstytucyjnych PE.
"Dzisiaj komisja opiniowała projekt rezolucji wzywający do zmiany traktatów UE i zaopiniowała to pozytywnie, przegłosowano to. To jest bardzo niedobra wiadomość, bo oczywiście od razu robię zastrzeżenie, żeby ktoś nie powiedział, że się nie znamy, krytykując to - to nie Komisja i nie Parlament takie decyzje podejmują, jeśli chodzi o zmianę traktatów, ale to jest niezwykle niebezpieczny fakt polityczny, że te zapędy, które już od jakiegoś czasu istniały, nabrały tak konkretnego wyrazu, spisanego w konkretne zmiany traktatowe i jednak kolejne ścieżki tej parlamentarnej legislacji przechodzą. To są propozycje bardzo groźne" - ocenił Fogiel, który jest szefem sejmowej komisji spraw zagranicznych.
"Clou sprawy jest z jednej strony, zasadnicze zwiększenie zakresu spraw, w których głosuje się większością kwalifikowaną, czyli pozbycie się jednomyślności, pozbawienie krajów członkowskich prawa weta, czyli takiego hamulca bezpieczeństwa, jeżeli widzimy, że coś idzie w kierunku, którego Polska, Portugalia, Łotwa dowolny kraj nie jest w stanie zaakceptować z najróżniejszych przyczyn, pozbycie się tego, co znakomicie ogranicza suwerenność. Równocześnie propozycja, żeby coraz więcej kwestii takich, jak polityka zagraniczna, obronność, energetyka, kwestie środowiskowe, czyli coraz większe szaleństwo +Fit for 55+, żeby to leżało w kompetencjach Unii" - mówił polityk PiS. (PAP)
Europoseł Biedroń: reformy UE przegłosowane przez Komisję Spraw Konstytucyjnych PE idą w bardzo dobrym kierunku
Reformy UE, które zostały w środę przegłosowane przez Komisję Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego, idą w bardzo dobrym kierunku; boję się, że będzie to stopowane na poziomie Rady Europejskiej i nie dojdzie szybko do zmiany traktatów unijnych - - powiedział PAP europoseł Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Dodał on, że "trzeba o tym mówi, trzeba tego pilnować, trzeba walczyć, żebyśmy byli gotowi, kiedy otworzy się okienko do zmiany traktatów, żeby te traktaty zmienić".
„Wszystko, co zacieśnia współpracę w tych zakresach, które zostały dziś uzgodnione, wzmacnia nasze bezpieczeństwo. Przypomnę, że UE nie miała kompetencji dotyczących zdrowia, a dzięki temu, że stworzyła system współpracy państw członkowskich podczas pandemii Covid, ustrzegło nas to przed wielkim niebezpieczeństwem. Unia Europejska nie miała wielkich kompetencji, jeśli chodzi o politykę obronną i militarną, a dzięki temu, że zacieśniliśmy tę współpracę dzisiaj jesteśmy w stanie w sposób całkiem skuteczny gwarantować bezpieczeństwo Polski i UE, jeśli chodzi o kontekst wojny w Ukrainie. Widać, że zacieśnianie współpracy nam pomaga” – powiedział Biedroń.
Jego zdaniem „Polacy na każdym kroku testują korzyści ze wspólnoty”. „Kogo jak kogo, ale Polaków nie trzeba przekonywać do tego, że większa współpraca w ramach Unii Europejskiej jest dla nas korzystna, a izolowanie się w Unii Europejskiej jest dla nas niekorzystne. To jak bardzo niekorzystne jest to izolowanie się, to nieintegrowanie się, niezacieśnianie współpracy na różnych polach, udowodnił nam już PiS” – wskazał.
Pytany o propozycję rezygnacji z wymaganej jednomyślności na rzecz większości kwalifikowanej w Radzie, odpowiedział, że w interesie Polski jest to, aby wzmacniać swoją pozycję w UE.
„Ten mechanizm wzmacnia pozycję Polski. Jeśli przyszły polski rząd, a wierzę w to, będzie budował skuteczne koalicje większościowe, to będziemy wygrywali. Jeśli będzie kontynuacja polityki PiS, w której przez ostatnie lata przegrywaliśmy większość głosowań 26 do 1, bo PiS prowadził taką politykę(…), to byłoby jak było. My, jako dzisiejsza opozycja, a w przyszłości koalicja rządząca, potrafimy budować skuteczne dla Polski sojusze, które będą gwarantowały, że Polska będzie korzystała z obecności w UE, a nie siedziała na karnym jeżyku jak PiS przez lata swoich rządów” – zauważył.
Biedroń przyznał jednocześnie, że choć większość w PE popiera zmianę traktatów, to nie ma tej woli wśród stolic. „Niestety w Radzie Europejskiej nie ma tego zrozumienia. Obawiam się, że szybko do zmiany traktatów nie dojdzie, chociaż oczywiście bardzo temu kibicuje, bo uważam, że UE musi być gotowa na wyzywania nie tylko XXI wieku, ale też XXII wieku. UE musi być skuteczna, musi potrafić szybo reagować. (…) Te reformy, które zostały dzisiaj na komisji przegłosowane, idą w bardzo dobrym kierunku. Boję się, że będzie to stopowane na poziomie Rady Europejskiej i nie dojdzie szybko do zmiany traktatów unijnych. Trzeba o tym mówić, trzeba tego pilnować, trzeba walczyć, żebyśmy byli gotowi, kiedy otworzy się okienko do zmiany traktatów, żeby te traktaty zmienić” – oświadczył.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
REKLAMA
REKLAMA