Minister P. Czarnek o likwidacji prac domowych i mniejszej liczbie godzin nauki
REKLAMA
REKLAMA
Nie ma żadnego przepisu, który by nakazywał zadawanie uczniom prac domowych, o zadawaniu ich decydują sami nauczyciele i szkoły, bo to oni decydują jak realizować program - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, odnosząc się do pomysłu likwidacji prac domowych.
REKLAMA
Czy uczniowie będą odrabiali prace domowe w obecnym roku szkolnym?
Likwidacja prac domowych była zapowiadana przez Koalicję Obywatelską w czasie kampanii wyborczej. O rezygnacji z prac domowych mówił lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
REKLAMA
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek we wtorek w Radiu Zet pytany był m.in. o likwidację prac domowych dla uczniów, o to, czy jest za tym. Odpowiedział, że nie. Pytany zaś dlaczego jest przeciw, odpowiedział: "Po pierwsze co likwidować, jak tego nie ma. Nie ma żadnego przepisu prawa, który by mówił, że jest obowiązek zadawania prac domowych. To jest robota każdego nauczyciela, każdej szkoły - oni sami sobie wyznaczają w jaki sposób realizują program".
"Ale wyobraźcie sobie państwo, że jest jakiś zakaz wprowadzany: nie zadajemy prac domowych, to pan Piotr Kowalski, uczeń klasy I liceum takiego czy innego przychodzi nazajutrz do szkoły i mówi: nie piszę klasówki, bo się nie przygotowałem. Dlaczego? Bo jest zakaz prac domowych. Likwidacja szkoły to jest likwidacja prac domowych w wykonaniu Platformy Obywatelskiej. Gratuluje!" - wskazał minister.
Czy prace domowe zostaną zlikwidowane?
Dopytywany czy uważa, że jak zlikwidowane zostaną prace domowe, to zostanie zlikwidowana szkoła, Czarnek wskazał: "Jeżeli nie ma obowiązku, albo inaczej: jest zakaz zadawania prac domowych, czyli przygotowywania się w domu do zajęć, to w jaki sposób pan chce, żeby Piotr Kowalski z klasy I liceum przygotował się do klasówki nazajutrz; powie, że się nie przygotował, bo nie ma takiego obowiązku".
Odniósł się też do stwierdzenia o przeciążeniu uczniów nauką. "To jest inna kwestia. My pracujemy nad tym. Komisje naszych ekspertów pracują nad tym jak odchudzić podstawy programowe, bo rzeczywiście przeciążenie w siatce godzin jest za duże, ale to nie oznacza likwidacji prac domowych. Prace domowe w naszym programie chcemy zlikwidować dla klas I-III (szkół podstawowych - PAP), dla tych najmłodszych dzieci, które i tak są w świetlicach i tam mogą odrabiać lekcje razem ze swoimi nauczycielami" - mówił szef MEiN.
REKLAMA
REKLAMA