Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Polski Fundusz Rozwoju: Polska zrobiła interes życia bo za obligacje, z których wypłacono pomoc antycovidową płacimy tylko 1,5% odsetek [wywiad]

Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
Polski Fundusz Rozwoju: Do zwrotu od firm 29 mld zł z tarcz antycowidowych [wywiad]
Polski Fundusz Rozwoju: Do zwrotu od firm 29 mld zł z tarcz antycowidowych [wywiad]
Fotolia
Na wsparcie ze wszystkich tarcz mieliśmy zarezerwowane 100 mld zł. Okazało się, że wypłaciliśmy - jak było wspomniane - 73 mld zł, a de facto po umorzeniach skończyło się na 44 mld zł. To nie jest nawet 2 proc. PKB. Na pewno dobrze, że firmy dostały realne wsparcie, bo np. wśród beneficjentów tarczy 1.0 mamy 104 proc. utrzymania zatrudnienia. Ale z drugiej strony dobrze, że część tych pieniędzy oddają. To powinno nas cieszyć jako podatników, bo dzięki temu dług publiczny jest niższy.

Wywiad z Bartosz Marczukiem, wiceprezesem Polskiego Funduszu Rozwoju. przeprowadzili: Dominika Sikora Tomasz Żółciak Grzegorz Osiecki

Jak wygląda sprawa zwrotów pieniędzy z tarcz antykryzysowych wprowadzonych w wyniku pandemii? Firmy alarmują, że muszą zwrócić miliony, na co ich nie stać.

Łącznie PFR wypłacił 73,2 mld zł firmom w ramach tarczy 1.0 i 2.0 dla małych i średnich firm oraz dużej tarczy dla większych przedsiębiorstw. Z tej kwoty ok. 44 mld zostało lub zostanie umorzone, a ok. 29 mld zł to pieniądze, które firmy już oddają lub oddadzą. Trafią one na wykup obligacji, które PFR wyemitował, by sfinansować pomoc firmom.

Od początku było założenie, że zwrócą?

Tak. Ale zakładaliśmy, że w firmach pozostanie tych pieniędzy nieco więcej. Bo w tej chwili zostaje w nich ok. 60 proc., a 40 proc. wraca. Wcześniej szacowaliśmy, że będzie to ok. 70 proc. części umorzonej, a 30 proc. do zwrotu.

To skąd ta zmiana?

Z lepszej koniunktury niż pierwotnie zakładaliśmy. Okazało się, że straty firm są niższe od poziomu, jaki był zakładany - zarówno w tarczy 1.0, jak i 2.0. Z drugiej strony - to działa na korzyść firm przy umorzeniach - firmy utrzymały na wysokim poziomie zatrudnienie. W tarczy 1.0 nawet przekracza ono o 4 proc. poziom z momentu wnioskowania o pomoc.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Skąd w takim razie pojawiające się głosy, że PFR żąda zwrotu prawie 30 mld zł i zrujnuje firmy?

To bardziej medialny szum niż rzeczywistość. W tarczy dla MSP 1.0, tej z której skorzystało w 2020 r. prawie 350 tys. firm, na kwotę 61 mld zł, niemal wszystkie otrzymały już decyzje o umorzeniach. Sięgają one 63 proc. otrzymanych kwot, resztę firmy spłacają w 24 ratach w bankach. I radzą sobie z tym bardzo dobrze - wskaźnik trudnych spłat sięga 1- 2 proc. Tu nie ma problemu.

A w tarczy dla MSP 2.0? Tej ze stycznia i lutego 2021 r. dla najbardziej dotkniętych restrykcjami branż?

Tu rzeczywiście jest trochę dyskusji w kontekście zwrotu pieniędzy przez firmy większe, tj. z sektora MSP, a nie mikro. Te firmy w momencie ubiegania się o subwencje deklarowały, jaka będzie ich strata, i tylko na podstawie takiego oświadczenia mogły otrzymać nawet do 3,5 mln zł. I od razu wiedziały, że jeśli ich strata będzie mniejsza, będą zwracać nadwyżki. Od początku im mówiliśmy - jak bierzecie te pieniądze, to musicie się z nich rozliczyć, pokazując swoją realną stratę. Okazało się, że z 7,1 tys. firm MSP strata 3,8 tys. była na tyle mała, że powinny zwrócić część otrzymanej pomocy. Chodzi tu o kwotę ok. 700 mln zł z 3,8 mld, jaka trafiła do wszystkich firm MSP.

To może być dla nich trudne. Restrykcje obejmujące te firmy trwały dość długo.

Dlatego wsłuchując się w ich głos, wraz z Ministerstwem Rozwoju już dwukrotnie zgodziliśmy się na przesunięcie terminu oddania nadwyżki - zamiast w styczniu tego roku najpierw otrzymały przesunięcie tego terminu do marca, a potem wydłużyliśmy go do czerwca. Wykazaliśmy się więc daleko idącą elastycznością. Nie jest tak, że firmy, które muszą się z nami rozliczyć, są tym absolutnie zaskoczone.

Trzeba też pamiętać, że decyzją premiera Mateusza Morawieckiego zyskały one pełne, 100 proc., umorzenie z tarczy 1.0. Pierwotnie miały oddać co najmniej 25 proc. kwoty uzyskanej z tego programu, ostatecznie zyskały pełne umorzenie. Widać więc, że robimy dla nich, co możemy.

Co to są za firmy?

Działają w kilkunastu branżach, które najbardziej dotknęły restrykcje i dla których była przeznaczona tarcza 2.0 - a więc m.in. hotelarstwo, gastronomia, przewoźnicy czy branża eventowa. Natomiast struktura zwrotów jest taka, że z tych 3,8 tys. firm zaledwie ok. 300 ma do oddania powyżej pół miliona złotych, u reszty kwota jest niższa.

Czy jednak, patrząc na aktualne warunki makroekonomiczne, części tych firm nie grozi bankructwo?

Wychodząc na przeciw ich postulatom już dwa razy przekładaliśmy termin zwrotu. Jeszcze raz podkreślę - zwrot dotyczy wyłącznie firm, które nie poniosły dramatycznych strat. Konstrukcja programu notyfikowanego w UE była taka: przewidujesz swoją stratę, my ci ją pokrywamy. A później przychodzisz się rozliczyć i pokazujesz to na realnych liczbach. Więc te firmy, które mają zwracać pomoc, nie wykazały takiej straty za okres, za który wzięły pieniądze.

A możecie zrobić coś więcej niż przełożenie terminu?

Jeszcze raz chcemy wyjść naprzeciw firmom. Przewidujemy tu - w porozumieniu z ministrem rozwoju Waldemarem Budą - dwie korzystne dla nich zmiany.

Jakie?

Pierwsza dotyczy zwrotu jedynie nadwyżki. Teraz miało być tak: jak firma brała np. milion złotych pomocy i teraz wychodzi jej 200 tys. do zwrotu, to jeśli tego nie zwróci do końca czerwca, musi oddać całą pomoc. Czyli cały milion. Chcemy to zmienić, by była zobligowana do zwrotu nadwyżki.

A druga zmiana?

W uzasadnionych przypadkach wybrane firmy zyskają prawo do rozłożenia tej należności na raty.

Ile firm może skorzystać z tego mechanizmu?

Myślę, że kilkaset. Reszta, mając stosunkowo niewielkie kwoty do zwrotu, odda je. Nie ukrywam, że wokół kwestii zwrotu pieniędzy jest duże napięcie. Z jednej strony pomogliśmy firmom, a z drugiej media piszą w tonie pretensji, że firmy muszą zwracać środki. Z kolei, gdybyśmy ich nie rozliczali, narazilibyśmy się na zarzut, że rozdajemy publiczne pieniądze firmom, które nie poniosły strat. W efekcie dzieje się to kosztem zadłużania państwa. Warto przypomnieć, że na wsparcie ze wszystkich tarcz mieliśmy zarezerwowane 100 mld zł. Okazało się, że wypłaciliśmy - jak było wspomniane - 73 mld zł, a de facto po umorzeniach skończyło się na 44 mld zł. To nie jest nawet 2 proc. PKB. Na pewno dobrze, że firmy dostały realne wsparcie, bo np. wśród beneficjentów tarczy 1.0 mamy 104 proc. utrzymania zatrudnienia. Ale z drugiej strony dobrze, że część tych pieniędzy oddają. To powinno nas cieszyć jako podatników, bo dzięki temu dług publiczny jest niższy.

Ściągacie tę kasę, bo potrzebujecie jej np. do obsługi Krajowego Planu Odbudowy, bo na razie to się robi naszym sumptem?

W pierwszej kolejności te pieniądze są po to, żeby spłacić obligacje, które emitowaliśmy, z których były finansowane tarcze. Nabywcy obligacji PFR muszą odzyskać pieniądze z należnym zyskiem. Można jednak powiedzieć, że zrobiliśmy „interes życia”, my wszyscy, bo obligacje mamy oprocentowane na ok. 1,5 proc.

Pytanie, czy wierzyciele się cieszą, jak widzą, po ile teraz chodzą obligacje?

Wierzyciele się cieszą, bo jesteśmy wiarygodni i na pewno oddamy im pieniądze. Kupując wtedy obligacje po 1,56 proc., taką podjęli decyzję, a nie była to zła okazja. Oczywiście dziś mogliby zarabiać więcej. Ale takie są warunki rynkowe.

Wracając do spłat. Jak sobie radzą firmy?

Generalnie bardzo dobrze. Jak wspomniałem, zaledwie 1-2 proc. ma poważniejsze problemy. Co miesiąc do PFR trafia prawie miliard złotych ze spłat z tarczy 1.0. I te pieniądze, co do zasady, mają sfinansować te wyemitowane przez nas obligacje. A ponieważ są wśród nich papiery 4- i 10-letnie, to pojawia się taki moment, że mamy te pieniądze u siebie, mamy płynność. Jest więc pomysł rządu, żeby wykorzystać je, by inwestować w gospodarkę. Bo w tej chwili bardzo ważnym zagadnieniem jest to, żeby pobudzać inwestycje.

Na pewno płace nie są problemem, jak się patrzy na ich wzrost.

Płace nie są, konsumpcja też nie, ale jak będzie nieco hamować koniunktura, to ważne, żeby wzrost był wsparty inwestycjami. I z racji tego, że wejście w życie KPO się przedłuża, to PFR dostał zadanie, żeby stać się jego operatorem. I oprócz tego, że będziemy realizować te płatności, to możemy również pomostowo wypłacać beneficjentom KPO pieniądze, zanim przyjdą one do nas z UE.

Dzięki temu uruchomicie KPO wcześniej?

Taki jest plan, by zrobić to w pierwszym możliwym terminie. Z definicji docelowy system ma wyglądać tak, że my płacimy wyłącznie pieniędzmi, jakie dostajemy z Ministerstwa Finansów, a oni z Brukseli. Natomiast jeśli wypłacimy wcześniej, z naszych pieniędzy, to oczywiście MF nam to później zrekompensuje.

A ile w tym roku jesteście w stanie wypłacić?

Będziemy się posługiwać tym, o czym mówią przedstawiciele rządu, czyli ok. 4,5 mld zł. My będziemy mieć do końca roku z tarczy ok. 14-15 mld zł, więc pewnie bylibyśmy w stanie wypłacić nawet więcej. Ale to trzeba zakontraktować.

Jesteście więc operatorem?

Tak, to wynika z ustawy wdrożeniowej, m.in. KPO. System wygląda tak, że poszczególne resorty są instytucjami wiodącymi, pod nimi są instytucje odpowiadające za realizację poszczególnych inwestycji - takie jak GDDKiA, NFZ, ARiMR czy samorządy. Łącznie będzie ich kilkaset, pod nimi będą znajdować się beneficjenci płatności. Czyli np. gmina, która buduje drogę, po sprawdzeniu tej inwestycji dostaje zgodę z GDDKiA na płatność, a realizuje ją PFR. Do obsługi tego systemu potrzebne są rozwiązania informatyczne. Już nad nimi pracujemy i będą gotowe w lipcu. Z ich przygotowaniem chcemy zdążyć, zanim ruszy KPO.

Kiedy moglibyście wypłacić pierwsze pieniądze?

W lipcu-sierpniu.

KPO przygotowywaliśmy od 2020 r., a dokument złożyliśmy w Brukseli w maju 2021 r. Działo się to więc w zupełnie innej sytuacji gospodarczej niż obecnie. Czy jesteście przygotowani na to, że jakiś projekt w KPO, wcześniej wyceniony np. na 800 mln zł, dziś będzie kosztować miliard złotych?

Jako PFR jesteśmy na samym końcu całego procesu wdrażania KPO, pełnimy rolę czysto usługową. Dostajemy pieniądze z MF, czyli instytucji, która mówi: „zapłaćcie temu samorządowi, czy tej konkretnej firmie”. Wcześniej musimy podpisać umowy z wszystkimi ministerstwami odpowiedzialnymi za realizację inwestycji oraz zapewnić mechanizmy nas zabezpieczające. Następnie dostajemy zlecenie i mamy na to zagwarantowane pieniądze.

Czy inflacja nie podkłada teraz nogi pracowniczym planom kapitałowym? Wyniki funduszy nie są rewelacyjne.

Przeceny w aktywach PPK biorą się po części z trudnej sytuacji na giełdzie. Ale inflacja i wyższy koszt pieniądza biją też w PPK w części dłużnej. Wycena obligacji, które są w portfelach, maleje ze względu na rosnące stopy procentowe. Ale trzeba pamiętać, że jeśli fundusze będą trzymać je do daty wykupu, to te straty nie są tak dotkliwe.

Ale z punktu widzenia uczestnika PPK jest tak, że on widzi stratę na swoim koncie.

Tak. Ale to, co jest dla niego najważniejsze, to fakt, że w PPK działa mechanizm dopłat. W skrócie: dostaję drugie tyle, co sam wpłacam. Bo do moich wpłat dolicza się wpłaty ze strony pracodawcy i państwa. Dlatego nawet jak są przeceny, to nie tracę ze swojego X, tylko ze swojego 2X.

Włożyłem 10, ostatecznie mam 200, więc tracę z 200, czyli od całości.

Jeśli włożyłem 100 zł, a drugie 100 zł dostałem od firmy i państwa, to mam 200. Nawet jak jest przecena 20 proc., to wciąż zostaje mi 160 zł. Czyli jestem wciąż 60 proc. do przodu od tego, co sam wpłaciłem. To jest taki superochronny mechanizm.

A jak się zmienią wyceny za kilka lat, spadnie inflacja...

To będę też zyskiwał na wycenach.

Ale straty wynikającej z tego, że jest niższe oprocentowanie obligacji w moim portfelu, już nie odrobię.

Ale teraz, jeśli wpłacam co miesiąc, to też kupuję przecenione aktywa. Przykładowo akcje banków, które, można się spodziewać, będą przynosić spore zyski w najbliższej przyszłości, a teraz wydają się przecenione.

A widzicie odpływ ludzi z PPK?

Nie, wręcz przeciwnie. Na przykład partycypacja w największych firmach przekroczyła właśnie 50 proc., a pierwotnie wynosiła 41 proc. To 150 tys. ludzi więcej. Łącznie liczba oszczędzających w PPK zbliża się już do 2,4 mln. Dzieje się tak dzięki temu, że uczestnik PPK dostaje na swoje konto drugie tyle pieniędzy. W tej chwili jego indywidualne zyski oscylują wokół 100 proc. - znaczy, ma o tyle więcej pieniędzy, niż sam wpłacił. Jeśli to widzi, to mówi też o tym kolegom i koleżankom z pracy, i działa szeptany marketing. Poza tym pamiętajmy, że to jest długoterminowe oszczędzanie. Najgorsze, co można zrobić, to wyjść z systemu na stracie. W PPK są też fundusze zdefiniowanej daty, które ochraniają nasz portfel. Im ktoś jest starszy, tym więcej pieniędzy gromadzi w bezpiecznych papierach.

No i liczy się regularność. Kupując sukcesywnie co miesiąc aktywa, nabywamy część przecenionych aktywów, które w przyszłości będą rosnąć. Bo rynek w długim terminie odzwierciedla koniunkturę. Nawet jeśli są spadki, to i tak liczy się trend. Tak jak nie należy nadmiernie ekscytować się tym, że w 2021 r. średni wzrost w PPK sięgał kilkunastu procent, tak teraz niech nas nie przerażają obecne spadki.

Zamierzacie wprowadzić jakieś zmiany w PPK?

Przed nami przegląd ustawy o PPK, ma być gotowy do końca roku. Przy tej okazji być może będziemy myśleć o jakiś zmianach. Ale w takim systemie oszczędzania - zwłaszcza po doświadczeniach z OFE i związanym z tym deficycie zaufania Polaków - liczy się stabilność. Wiosną przyszłego roku jest też kolejny autozapis do PPK, czyli każdy pracownik będzie obligatoryjnie zapisywany do programu. Oczywiście zachowuje opcję późniejszej rezygnacji z przynależenia do tego systemu, ale liczymy na to, że będzie to kolejny krok do zwiększenia partycypacji.

Ile osób może wtedy przybyć?

Nie odważę się na taki szacunek. Ale mając obecnie partycypację na poziomie 34 proc., chcielibyśmy zmierzać w kierunku 40-45 proc.

A co z osobami, które zbliżają się do 60 r.ż. i zastanawiają się, czy wypłacać już pieniądze z PPK, czy poczekać na lepsze czasy?

PPK mają to do siebie, że mają mnóstwo „kotwic wolności”. W każdej chwili można się do nich zapisać lub zrezygnować, można też wypłacić oszczędności i korzystać z nich w dowolny sposób. Ci, którzy mają 60 lat, gdy na rynku jest dekoniunktura, powinni pamiętać - i to może nie jest wiedza powszechna - że pieniędzy z PPK wcale nie muszą wypłacać od razu. Można dalej oszczędzać i to rekomenduję. Z wypłatą można poczekać rok, dwa, aż rynek odbije. Można to zrobić jednorazowo albo dostawać pieniądze w ratach. Taką decyzję można wpisać w szerszy kontekst.

Jaki?

Zmian, z którymi mamy obecnie do czynienia. Od stycznia tego roku obowiązuje tzw. PIT-0 dla seniora. Jak kobieta ma np. 60 lat i nie decyduje się na przejście na emeryturę, nie płaci PIT. Może jeszcze pracować i kontynuować oszczędzanie w ZUS i PPK. Do tego dochodzą - ze względu na inflację i dobrą sytuację na rynku pracy - wysokie waloryzacje kapitału zgromadzonego w ZUS. Sięgają one 10 proc.

Za dłuższą pracę robi się więc potrójny bonus - więcej pieniędzy w PPK i ZUS z bieżących wpłat, zerowy PIT i wysoka waloryzacja kapitału w ZUS. Warto więc przemyśleć decyzję o odejściu z rynku pracy, zwłaszcza że dodatkowo dynamicznie rosną płace.

Czy z myślą o takich decyzjach przygotowujecie Centralną Informację Emerytalną? Co to ma być?

Między innymi tak. Chcemy uruchomić wspólnie z ZUS i KPRM Cyfryzacja olbrzymi projekt cyfrowy i edukacji ekonomicznej. W tym tygodniu kończą się już konsultacje odpowiedniego projektu ustawy, który to umożliwi. Mam nadzieję, że przed wakacjami stanie on na rządzie. Na portalu gov.pl oraz w mObywatelu - czyli w bardzo popularnej aplikacji - będzie zaszyta nowa aplikacja, która będzie miała trzy funkcje. Pierwsza - informacyjna. W bardzo przystępny sposób ludzie zobaczą tam wszystkie swoje konta emerytalne: system publiczny - ZUS i KRUS, z pracodawcą - PPE, PPK, i indywidualny - IKE, IKZE, OFE. Będą mogli sprawdzić, ile tam mają pieniędzy i na ile mogą liczyć na jesień życia. Wspomniana 60-latka będzie sobie mogła wyliczyć, ile dodatkowo „zarobi”, jeśli popracuje np. jeszcze dwa lata dużej i będzie oszczędzać w PPK. Będzie tam też historia wpłat, którą udostępni ZUS. Dzięki temu będzie to też system kontroli - pracownik będzie wiedział, czy pracodawca płaci za niego ZUS i może nie będzie już też taki chętny, widząc swoje składki, żeby część pieniędzy otrzymywać pod stołem.

A druga i trzecia funkcja?

Chcemy dać użytkownikom CIE możliwość otrzymywania i archiwizacji w jednym miejscu korespondencji „emerytalnej”, jaką otrzymują z instytucji, gdzie oszczędzają. Żeby mieli to pod ręką i w jednym miejscu.

Ponadto chcemy połączyć CIE z rejestrem PESEL, dzięki czemu użytkownik będzie mógł na bieżąco aktualizować wszystkie dane. Teraz, jeśli na przykład kobieta zmienia nazwisko i ma ZUS, PPK i OFE, to musi wszystkie te instytucje poinformować o zmianie. Często papierowo. Dzięki aplikacji zrobimy to kilkoma kliknięciami, a informacja trafi do wszystkich zainteresowanych. Będzie też można samemu wpisać adres do korespondencji czy beneficjenta gromadzonych przez nas środków. By po naszej śmierci łatwiej było je tym osobom wypłacić.

Od kiedy to wszystko zadziała?

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to chcielibyśmy uruchomić system w II-III kwartale 2023 r. Chcemy, by była to jedna z najlepszych na świecie aplikacji emerytalnych.

Reklama
Zaktualizuj swoją wiedzę z naszymi publikacjami i szkoleniami
Czy ten artykuł był przydatny?
tak
nie
Dziękujemy za powiadomienie - zapraszamy do subskrybcji naszego newslettera
Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić.
UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł.
Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt

Komentarze(1)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
  • Mik
    2022-05-26 04:13:08
    Jakie życie patologii takie interesy... Dom wymiany jest cała patoelita bo to ludzie o mentalności żulerii.
    0
QR Code
Sektor publiczny
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Podwyżka dla 3 mln Polaków o 600 zł w 2024 r. Pracodawcy chcą 0 zł podwyżki

Minister Maląg: w 2024 r. płaca minimalna wyniesie powyżej 4,2 tys. zł. To podwyżka o powyżej 600 zł w stosunku do 2023 r.

HPV: Od 1 czerwca 2023 r. dzieci 12 i 13-letnie można zaszczepić bezpłatnie

Od 1 czerwca 2023 r. dzieci 12 i 13-letnie (urodzone od 1 stycznia 2010 r. do ukończenia 14. roku życia) będzie można zaszczepić bezpłatnie. 

Dbamy o zdrowie poprzez aktywność: nordic walking

Nordic walking w dziś znanej nam formie, został zaprezentowany w roku 1997 w Finlandii. Pierwotnie był to letni trening biegaczy narciarskich. Wkrótce stał się ciekawym i skutecznym treningiem dla wszystkich.

Iga Świątek pojechała do Paryża bronić tytułu

"Cieszę się, że jestem zdrowa" - zapewniła Iga Świątek na konferencji prasowej przed rozpoczęciem wielkoszlemowego French Open. Do Paryża, gdzie polska tenisistka będzie broniła tytułu, przyjechała po kreczu w ćwierćfinale turnieju w Rzymie.

Przechodzisz na emeryturę? Prosty trik zwiększy ją nawet o 500 zł miesięcznie

Trik jest prosty. I …. legalny. Po prostu przejdź na emeryturę w lipcu albo sierpniu 2023 r. 

Whistleblowing – najnowszy projekt ustawy o sygnalistach

25 maja 2023 r. na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawiła się kolejna wersja projektu ustawy datowana na dzień 27 marca 2023 r. Obecnie projekt ustawy jest na Komitecie Stałym Rady Ministrów.

Stażysta plus: Jak otrzymać 3000 zł miesięcznie stypendium jako stażysta [PFRON]

Maksymalna wysokość stypendium na jednego beneficjenta ostatecznego nie może przekroczyć kwoty 3.000 zł brutto na jeden miesiąc.

KE daje Polsce na uchodźcę z Ukrainy 200 euro. Polska ma płacić 22 000 euro na uchodźcę w Paryżu

Andrzej Sadoś wskazał, że w Polsce 1 mln uchodźców z Ukrainy jest objętych ochroną międzynarodową, a UE na pomoc im przekazała 200 mln euro. 

Czy konsument będzie przymusowo korzystał z rachunku bankowego w 2024 r.?

Uchylenie przepisów obniżających limit płatności gotówkowych z 15 do 8 tys. zł, a także wprowadzających obowiązek płatności za pośrednictwem rachunku bankowego przez konsumenta, kiedy wartość transakcji z przedsiębiorcą przekracza 20 tys. zł od 2024 r. - przewiduje projekt, nad którym pracować będzie dalej Sejm.

Pięć lat obowiązywania RODO – czy mamy RODO-erę?

RODO obowiązuje już 5 lat, a prawo ochrony danych osobowych obowiązuje w Polsce od 30 kwietnia 1998 r. czyli już ćwierć wieku.

Egzamin ósmoklasisty 2023: Język angielski E8 [ODPOWIEDZI i ARKUSZE CKE]

Zakończył się dzisiejszy egzamin ósmoklasisty 2023 z języków obcych. 98% uczniów wybrało język angielski. Publikujemy arkusz egzaminacyjny CKE z języka angielskiego. Wkrótce opublikujemy odpowiedzi przygotowane przez naszych ekspertów. Zapraszamy.

Program bezpłatnych leków dla dzieci, młodzieży i seniorów dostępny już od września?

Program bezpłatnych leków dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia oraz dla osób powyżej 65. roku życia być może będzie dostępny od września, zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. 

Rozpoczął się egzamin ósmoklasistów z języka angielskiego. Po 13ej na Infor.pl arkusze egzaminacyjne i odpowiedzi

O 9.00 rozpoczął się egzamin ósmoklasisty z języków obcych. 98% uczniów wybrało język angielski. Po 13ej arkusze z tego języka wraz z odpowiedziami ekspertów opublikujemy na Infor.pl. 

Program "Opieka 75 plus” z 58 mln zł. Pomoc dla 11 000 osób
Ostatni dzień egzaminów E8. Dziś języki obce. Króluje angielski

500 000 ósmoklasistów zmierzyło się już z egzaminami z języka polskiego i matematyki. Przed nimi ostatni egzamin - język obcy. W praktyce jest to egzamin z języka angielskiego. 

Karta Nauczyciela - tekst jednolity. Najnowszy tekst już w Dzienniku Ustaw!

Ukazał się tekst jednolity ustawy - Karta Nauczyciela. Opublikowany został właśnie w Dzienniku Ustaw - rok 2023 poz. 984. Zobacz najnowszy tekst ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela!

Jakie były pytania z matematyki? Gdzie znaleźć odpowiedzi? [ARKUSZ CKE i ODPOWIEDZI]

CKE opublikowała arkusz zadań z matematyki rozwiązywany przez ósmoklasistów. Infor.pl opublikował odpowiedzi do zadań. Sprawdź odpowiedzi.

Egzamin ósmoklasisty 2023: Matematyka [ODPOWIEDZI I ARKUSZE CKE]

Zakończył się dzisiejszy egzamin ósmoklasisty 2023 z matematyki. Publikujemy arkusz egzaminacyjny CKE. Publikujemy także odpowiedzi z matematyki przygotowane przez naszych ekspertów. Zapraszamy do lektury.

500 000 uczniów 8 klas rozpoczęło egzamin z matematyki. O 13ej na Infor.pl arkusze egzaminacyjne z CKE

Punktualnie o 9.00 rozpoczął się egzamin ósmoklasistów z matematyki. Zmierzy się z nim 500 000 uczniów.

Jak uzyskać 58 000 zł z programu „Mój prąd” 5.0.? W programie kolejne 400 mln zł?

Przy kompleksowej inwestycji maksymalna dotacja, jaką będzie można otrzymać, to nawet 58 tys. zł.

Pandemia: Kondycja psychiczna młodzieży obniżyła się

W czasie pandemii doszło do obniżenia kondycji psychicznej młodzieży. Zamiast siły witalnej charakterystycznej dla okresu rozwoju, wielu młodych doświadcza braku energii i obawy o przyszłość. To wnioski z badań Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej.

Egzamin ósmoklasisty 2023 r. Dziś matematyka. Arkusze egzaminacyjne po 13ej na Infor.pl

Dziś egzamin ósmoklasistów z matematyki. Arkusze egzaminacyjne CKE z egzaminu ósmoklasisty 2023 r. na Infor.pl tuż po 13-ej. Nasi eksperci przygotują komentarz i odpowiedzi wkrótce po upublicznieniu arkuszy.

Protest pielęgniarek i położnych. O co walczą?

Pielęgniarki i położne z całej Polski manifestowały we wtorek w Warszawie przeciw degradacji, dyskryminacji zawodowej oraz dysproporcji w zarobkach. W Sejmie złożyły obywatelski projekt ustawy, która ma wzmocnić ich pozycję w systemie ochrony zdrowia.

Język polski: arkusze egzaminacyjne CKE z odpowiedziami na Infor.pl [Egzamin ósmoklasisty 2023 r.]

Zakończył się dzisiejszy egzamin ósmoklasisty z języka polskiego. Publikujemy arkusz egzaminacyjny CKE i odpowiedzi ekspertów. 

Komunikat ZUS: 360 000 wniosków o zwrot nadpłaty składki zdrowotnej na 665 mln zł

ZUS: do 1 czerwca można składać wnioski o zwrot nadpłaty składki zdrowotnej.