Whistleblowing – projekt ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa
REKLAMA
REKLAMA
Zostały dwa niecałe miesiąca do dnia 17 grudnia br., czyli ostateczna data kiedy w Polsce powinny być wprowadzone w życie przepisy ustawowe niezbędne do wykonania Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ochrony osób zgłaszających przypadki naruszenia prawa Unii. Do tego dnia powinno się zakończyć wdrożenia systemów dla sygnalistów przez podmioty prawne w sektorze publicznym oraz podmioty w sektorze prywatnym (oczywiście z wyjątkami wskazanymi w Dyrektywie oraz w ustawie).
REKLAMA
Niestety na chwilę obecną niewielki procent podmiotów zakończył wdrożenia. Najczęstszą wymówką jest brak ustawy.
Na jakim etapie są prace nad projektem ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa?
Jak pisałem wcześniej, w dniu 4 października br. założenia do ustawy zostały opublikowane w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.
W dniu 18 października br. na stronie Rządowego Centrum Legislacji został opublikowany projekt ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa.
W ciągu 30 dni powinny wpłynąć do Ministerstwa opinie i uwagi do przedmiotowego projektu. Niestety Ministerstwo wystosowało zaproszenie do składania opinii do nielicznego kręgu podmiotów. Mam nadzieję, że uwzględni uwagi i opinie również innych podmiotów, jak np. Stowarzyszenia Praktyków Compliance, czy Fundacji Batorego.
Proces konsultacji zakończy się najwcześniej w drugiej połowie listopada. Oznacza, to że na jego procedowanie w parlamencie, podpis Prezydenta i publikację zostanie niecały miesiąc.
Choć przyznam się, że z dwojga złego, wolałbym ustawę po terminie ale uwzględniającą uwagi ekspertów niż w terminie ale będącą kolejnym bublem prawnym.
Co Pana najbardziej niepokoi w projekcie ustawy?
Niestety vacatio legis ustawy będzie bardzo krótki. Jedynie dwa tygodnie. Dwa lata dłużej dla średnich przedsiębiorców z sektora prywatnego. Nie da się w tak krótkim czasie skutecznie i efektywnie wdrożyć systemu.
Do tego planuje się, by wewnętrzne procedury zgłaszania naruszeń i podejmowania działań następczych miały charakter wewnątrzzakładowego aktu prawnego objętego zakresem definicji prawa pracy (art. 9 Kodeksu pracy). Mają one być przedmiotem uzgodnień z zakładowymi organizacjami związkowymi albo przedmiotem konsultacji z przedstawicielami pracowników (jeśli u pracodawcy nie będą działały zakładowe organizacje związkowe). To też zajmuje czas, który dla podmiotów czekających na ustawę i tak będzie bardzo krótki.
Jakie nowe czyny zabronione przewiduje projekt ustawy?
Projekt ustawy przewiduje pięć nowych czynów zabronionych:
- za utrudnianie dokonania zgłoszenia będzie groziła kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 3 lat,
- za podejmowanie działań odwetowych wobec osoby, która dokonała zgłoszenia lub ujawnienia publicznego będzie groziła kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 3 lat,
- za naruszenie obowiązku zachowania poufności tożsamości osoby, która dokonała zgłoszenia, będzie groziła kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 3 lat,
- za dokonanie zgłoszenia lub ujawnienia publicznego nieprawdziwych informacji będzie groziła kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 3 lat,
- za nie ustanowienie wewnętrznej procedury zgłaszania naruszeń prawa i podejmowania działań następczych albo ustanowienia procedury naruszającej art. 29 ust. 1 ustawy będzie groziła kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 3 lat.
Po pierwsze nie rozumiem, czemu za każdy z tych czynów grozi równo do 3 lat pozbawienia wolności. To jest już kara długoletniego pozbawienia wolności.
REKLAMA
Po drugie mamy oczywistą sprzeczność w ustawie. Dajemy ochronę zgłaszającemu, który miał uzasadnione podstawy sądzić, że będąca przedmiotem zgłoszenia lub ujawnienia publicznego informacja o naruszeniu prawa jest prawdziwa w momencie dokonywania zgłoszenia lub ujawnienia publicznego i że informacja taka stanowi informację o naruszeniu prawa. Czyli sygnalista może zgłosić nieprawdziwe informacje, jeżeli miał uzasadnione podstawy sądzić że są prawdziwe i zostanie objęty ochroną przed działaniami odwetowymi. Ale jednocześnie wyczerpnie znamiona przestępstwa z art. 59 ustawy i będzie mu groziła teoretycznie odpowiedzialność karna.
Po trzecie podmioty nie powinny być karane za brak procedury lub za jej brak zgodności z ustawą (już widzę te nagłówki „kup procedury zgodne z ustawą by nie iść na trzy lata do więzienia”). Podmioty powinny być karane za:
- brak systemu do przyjmowania zgłoszeń oraz podejmowania działań następczych
- nieskuteczność lub pozorność systemów dla sygnalistów. Choć kryteria odpowiedzialność za pozorność lub nieskuteczność systemu są nieostre.
Brak mi w przepisach karnych odpowiedzialności finansowej jednostek z sektora publicznego lub prywatnego. Myślę, że groźba, że np. spółka zapłaci do 30 milionów złotych lub członkowie Zarządu zapłacą osobiście karę do 2 milionów złotych było by skuteczniejszą zachętą dla organizacji i najwyższego kierownictwa niż obecne propozycje.
Czy ustawa przewiduje anonimowość zgłoszeń?
Niestety ustawa nie obliguje do wdrożenia choćby jednego anonimowego kanału. Ponadto to od podmiotów zależy czy będą przyjmować anonimowe zgłoszenia. Staje to w sprzeczności z obecnymi regulacjami choćby w zakresie AML.
Na pewno temat projektu ustawy będę jeszcze poruszał w następnych artykułach.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.