Dziura w drodze - odpowiedzialność zarządcy
REKLAMA
REKLAMA
Powszechnie wiadomo, że odszkodowania za uszkodzenie pojazdu na dziurze należy dochodzić od zarządcy drogi. Drogi dzielimy na drogi krajowe, drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne.
REKLAMA
REKLAMA
Zarząd tymi drogami należy odpowiednio do gminy, powiatu, województwa lub Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad. Zarządzanie drogą może być jednak wykonywane również przez utworzoną przez sejmik województwa, radę powiatu czy radę gminy jednostkę organizacyjną.
Nie każda jednak szkoda powstała z winy stanu asfaltu pozwala na przyjęcie odpowiedzialności zarządcy. Szczegółowa analiza tego problemu wymaga ustalenia zakresu obowiązków zarządcy, które zostały zawarte w ustawie z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych. Zgodnie z art. 20 powołanej ustawy do obowiązków zarządcy drogi należy m.in. utrzymanie nawierzchni drogi, przeprowadzanie okresowych kontroli stanu dróg i drogowych obiektów inżynierskich, przeciwdziałanie niszczeniu dróg przez ich użytkowników, wprowadzanie ograniczeń lub zamykanie dróg i drogowych obiektów inżynierskich dla ruchu oraz wyznaczanie objazdów drogami różnej kategorii, gdy występuje bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa osób lub mienia.
Bezsprzecznie z artykułu tego wynika obowiązek zarządcy drogi podejmowania stosownych działań zmierzających do utrzymania stanu drogi lub jej natychmiastowej poprawy celem wyeliminowania zagrożenia bezpieczeństwa osób i mienia. Przepis ten wskazuje jednak również na to, że odpowiedzialność zarządcy opiera się na zasadzie winy. Dopiero zaniechanie lub wadliwe wypełnienie obowiązków, które ciążą na zarządcy prowadzi do powstania odpowiedzialności odszkodowawczej po jego stronie.
REKLAMA
W praktyce oznacza to, że zarządca drogi zwłaszcza w okresie wczesnowiosennym może wykazywać brak swojej winy w powstaniu dziur w asfalcie powołując się na siłę wyższą. Zgodnie z art. 6 kc ciężar udowodnienia okoliczności zaniechania lub niedopełnienia obowiązków przez zobowiązanego zarządcę spoczywa na poszkodowanym, który dochodzi odszkodowania.
Kwestia dowodowa w tego typu sporach jest więc wyjątkowo trudna i istotna. Oprócz podstawowych kwestii jak udokumentowanie zakresu szkody w pojeździe oraz dziury w asfalcie (np. zdjęciami lub notatką policyjną) warto również sięgnąć do innych okoliczności dowodowych ? takich jak np. dowód ze świadków mogących potwierdzić od jak dawna taka dziura w tym miejscu występuje czy też ustalenia ogólnego stanu tej drogi (i ilości dziur). Istotne jest również oznaczenie drogi ? bowiem na zarządcy drogi spoczywa szczególny obowiązek oznaczenia drogi właściwymi znakami ostrzegawczymi o złym stanie nawierzchni. Jednak i takie oznaczenie nie może wyłączać odpowiedzialności zarządcy ? bowiem trzeba pamiętać, że oprócz znaków ostrzegawczych zarządca drogi powinien eliminować z ruchu te fragmenty pasa, których technologiczna naprawa wymaga dłuższego czasu pracy. Taki pogląd jest również zgody z przyjętą linią orzecznictwa. Sąd Apelacyjny w Lublinie stwierdził, że gdy kierowca prowadzi pojazd, kierując się zaufaniem do nawierzchni drogi i dochodzi do wypadku drogowego, w miejscu, w którym Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji nie postawił ani znaku informującego o istnieniu dziury, ani znaku zobowiązującego do ograniczenia prędkości, to istnieje związek przyczynowo-skutkowy między kolizją a zaniedbaniem zarządcy drogi. Przy próbie powoływania się przez zarządcę na okoliczności wyłączające jego odpowiedzialność za stan nawierzchni warto powołać się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2003 r. (II CKN 1347/2000), w którym Sąd uznał, że praca jednostki organizacyjnej sprawującej zarząd drogi powinna być tak zorganizowana, żeby miała ona możliwość odpowiednio szybkiego stwierdzenia wystąpienia na drodze zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu i podjęcia działań zmierzających do usunięcia tego zagrożenia.
Źródło: www.forum.prawnikow.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.