Unia chce przykręcenia śruby rajom podatkowym
REKLAMA
REKLAMA
Na spotkaniu unijnych ministrów finansów w Brukseli jedynie Austria i Luksemburg - dla których w Dyrektywie z 2005 roku o opodatkowaniu dochodów z oszczędności przewidziano odrębne rozwiązania - wydawały się nieskłonne do poparcia zaostrzonych zasad.
REKLAMA
Raje podatkowe, takie jak Andora, Liechtenstein i Monako, są przedmiotem szczególnej uwagi od czasu, gdy władze niemieckie kupiły od pracownika grupy bankowej LGT z Liechtensteinu informacje, z których wynika, że 600 Niemców ulokowało w tym minipaństwie miliony euro.
REKLAMA
Wiedząc, jak poważnie Niemcy traktują tę sprawę, ministrowie finansów wezwali Komisję Europejską do przyspieszenia prac nad oceną skuteczności dotychczasowych przepisów podatkowych i przedłożenia raportu nie, jak pierwotnie planowano, w październiku, lecz w maju. Następnie Komisja Europejska ma przygotować propozycje zmian w Dyrektywie z 2005 roku, które wypełnią jej luki.
Wśród pierwszych pomysłów nowelizacji jest m.in. projekt objęcia dotychczasowymi przepisami stosowanymi wobec wypłacanych odsetek od oszczędności zysków z transakcji kapitałowych, dywidendy i innych zysków z aktywów. Ponadto unijny komisarz ds. podatków Laszlo Kovac zasugerował objęcie przepisami takich instrumentów zarządzania majątkiem, jak trusty, które - zdaniem niektórych krajowych organów skarbowych - są wykorzystywane do uchylania się od podatków.
Bruksela już od pewnego czasu bada możliwości ukrócenia tych praktyk na obszarach poza Unią Europejską, takich jak Hongkong i Makao - ale teraz, gdy afera w Liechtensteinie przyciąga uwagę wszystkich, nabrało to znaczenia.
Książę Max z Liechtensteinu, młodszy brat obecnej głowy państwa i szef LGT, przyznał, że nadszedł czas, by zasiąść do konstruktywnych rozmów i rozstrzygnąć spór wywołany obowiązującymi w jego kraju zasadami tajemnicy bankowej.
Unijni dyplomaci twierdzą, że niemiecki minister finansów Peer Steinbrück uzyskał poparcie Danii, Francji, Szwecji, Wielkiej Brytanii i innych krajów dla zaostrzenia przepisów.
Najbardziej jednoznaczny sprzeciw wobec wniosku Niemiec zgłosił premier Luksemburga Jean-Claude Juncker, który uważa pośpiech przy nowelizacji za niewskazany.
TONY BARBER, HAIG SIMON
Tłum. E.G.
REKLAMA
REKLAMA