Jakie możliwości daje przejęcie lotnisk wojskowych przez samorządy
REKLAMA
REKLAMA
Jacek Kowalski
REKLAMA
burmistrz miasta Nowy Dwór Mazowiecki, które jest udziałowcem w spółce Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin
REKLAMA
Ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu niektórymi składnikami mienia Skarbu Państwa oraz o Agencji Mienia Wojskowego, oraz o zmianie niektórych innych ustaw dają nareszcie możliwość skorzystania z gotowej infrastruktury lotniskowej dla szybkiego rozwoju transportu lotniczego.
Mimo iż restrukturyzacja armii polskiej rozpoczęła się w roku 1990, a pięć lat później mieliśmy dokładny obraz terenów po byłych lotniskach wojskowych zbędnych dla obronności kraju, musieliśmy czekać 13 kolejnych lat na możliwość wykorzystania tego oczywistego potencjału. W tym czasie w wielu miejscach uległ on już częściowej dewastacji. Nasuwa się w tym miejscu przykład wojskowego lotniska w Modlinie, na którym w latach 90. planowane były przynajmniej dwa duże przedsięwzięcia logistyczne i lotniskowe, z których żadne nie doszło do skutku. Gdyby władzom wystarczyło konsekwencji w działaniu, dzisiaj obchodzilibyśmy pewnie 15-lecie funkcjonowania cywilnego portu lotniczego w tym miejscu.
REKLAMA
Większość byłych większych lotnisk wojskowych, które będą podlegały powołanej ustawie, trafi w ręce samorządów wojewódzkich i jest to bardzo dobre z kilku powodów. Oto samorząd wojewódzki ma narzędzia do budowania polityki i strategii regionalnej, która może stymulować budowę centrów logistycznych, turystycznych i innych w oparciu o regionalny port lotniczy. Województwo jest na tyle zasobne, że w odróżnieniu od mniejszych jednostek samorządu jego budżet może podołać tak dużej inwestycji. Ten akurat szczebel samorządu posiada także pewne preferencje w pozyskiwaniu funduszy europejskich, które może skierować na element rozwoju regionalnego, jakim jest lotnisko.
Lotnisko regionalne przybliża transport lotniczy do klienta, co samo w sobie może stymulować popyt na te usługi. Sieć takich lotnisk w Polsce wymusi konkurencję, co dodatkowo ma szansę obniżyć koszty usług przewozowych i okołolotniskowych. Regionalny port lotniczy będzie mógł obsłużyć nie tylko tanich przewoźników, ale także przewozy towarowe, czarterowe i prywatne. Jeśli popatrzymy dalej w przyszłość, to o ile skuteczniejsze może być na przykład lotnicze pogotowie ratunkowe, jeśli będzie mogło dotrzeć do wielu zakątków kraju.
Naturalnie port lotniczy jest przedsięwzięciem komercyjnym, które nie powinno generować strat. Rynek usług lotniczych w Polsce jest, i długo jeszcze będzie, rynkiem wschodzącym. Zatem forma prawna takiego przedsiębiorstwa powinna być dostosowana do warunków rynkowych. Przy udziale funduszy publicznych właściwa będzie spółka prawa handlowego. Udziały w takich spółkach docelowo będą dostępne dla inwestorów prywatnych - w tak dużym przedsięwzięciu może mieć uzasadnienie przechodzenia przez karkołomne uwarunkowania prawne partnerstwa publiczno-prywatnego. Póki co, patrząc na niedaleką przyszłość np. Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin, podmioty publiczne przy udziale funduszy zewnętrznych potrafią sobie poradzić w ramach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Gdyby prawo nadążało za rozwojem, mamy szansę na szybki rozwój komunikacji lotniczej i wejście w prawdziwy XXI wiek w tej dziedzinie.
wej
REKLAMA
REKLAMA