„Jak mogliśmy do tego dopuścić?” – dramatyczny stan zdrowia dzieci w jednym z najbogatszych krajów

REKLAMA
REKLAMA
W ostatnich latach znacznie pogorszył się stan zdrowia dzieci w jednym z najbogatszych krajów świata. Z najnowszego raportu wynika, że najmłodsi chorują i umierają tam częściej niż ich rówieśnicy w innych wysoko rozwiniętych państwach. Główne przyczyny to wypadki, przemoc i choroby cywilizacyjne, ale nie tylko.
Znacznie większe ryzyko zgonu
- Najbardziej frustrujące jest to, że wielu problemom zdrowotnych można byłoby zapobiec - twierdzi prof. Chris Forrest, pediatra z Children Hospital of Philadelphia, jeden z głównych autorów raportu opublikowanego na łamach pisma medycznego „JAMA”. – I wszyscy powinniśmy być tym wstrząśnięci.
REKLAMA
REKLAMA
Jeszcze w latach sześćdziesiątych XX w. amerykańskie dzieci chorowały i umierały podobnie jak ich rówieśnicy w krajach o podobnym poziomie dochodów. Wszystko zaczęło się zmieniać w latach siedemdziesiątych minionego wieku, a przez następnych kilkadziesiąt lat było już tylko gorzej. - Oznacza to, że te same dzieci urodzone w Stanach Zjednoczonych są bardziej zagrożone zgonem aniżeli te, które przyszły na świat w Niemczech czy Danii. Jak mogliśmy do tego doprowadzić? – alarmuje prof. Forrest.
Według najnowszych danych w latach 2007-2022 u dzieci amerykańskich w wieku 1-19 lat ryzyko zgonu był prawie dwukrotnie większe niż w innych najbogatszych państwach. Największe dysproporcje, co nie jest zaskoczeniem, zanotowano wśród zgonów spowodowanych użyciem broni palnej oraz wypadkami komunikacyjnymi. Na skutek użycia broni palnej dzieci w USA aż piętnastokrotnie częściej tracą życie, a z powodu wypadków - dwukrotnie.
Nie chodzi jednak tylko o wypadki i powszechną dostępność do broni palnej w USA. Raport alarmuje, że amerykańskie dzieci są też bardziej schorowane. Głównym tego powodem są choroby przewlekłe. Jak zaznacza w wypowiedzi dla CNN prof. Forrest, w latach 90. XX w., kiedy zaczynał pracę jako pediatra, trafiało do niego zaledwie jedno dziecko z takim schorzeniem. Obecnie cierpi na nie prawie co drugie.
Coraz więcej zaburzeń psychicznych
REKLAMA
Analiza danych z 10 systemów opieki pediatrycznej w USA wykazała, że w 2023 r. od 15 do 20 proc. dzieci częściej cierpiało na chorobę przewlekłą, aniżeli jeszcze w 2011 r. Poprawiła się jedynie zachorowalność na astmę. Więcej jest natomiast przypadków otyłości i cukrzycy, co w dłuższym okresie może skutkować nadciśnieniem tętniczym i chorobami sercowo-naczyniowymi.
U dzieci amerykańskich znaczenie częściej występują zaburzenia psychiczne, takie jak depresja, zaburzenia lękowe oraz powodująca cierpienia psychiczne samotność. Wzrosła też liczba przypadków autyzmu, zaburzeń rozwojowych, zaburzeń mowy oraz ADHD (nadpobudliwości ruchowej z deficytem uwagi).
Jakie są tego przyczyny? W niedawno opublikowany raporcie administracji amerykańskiej zwraca się uwagę na niekorzystną dla zdrowia wysoce przetworzoną żywność, narażenie na zanieczyszczenia chemiczne środowiska, nagminne używanie nowych technologii, takich jak smartfony, oraz zbyt częste przepisywanie dzieciom leków.
Najnowszy raport nie wskazuje, jakie są przyczyny pogorszenia się zdrowia amerykańskich dzieci. Prof. Forrest nie zgadza się jednak z diagnozą raportu administracji Donalda Trumpa. Jego zdaniem trzeba przede wszystkim poprawić ogólną opiekę nad najmłodszą częścią amerykańskiego społeczeństwa.
- Nasze dzieci żyją w bardzo toksycznym otoczeniu, ale wcale nie chodzi tu o chemikalia. Ani o żywność i smartfony. To znacznie szerszy problem. I bardziej głęboki. Chodzi o to, co nazywamy ekosystemem rozwojowym, i naszym ważnym zadaniem jest go zmienić – twierdzi specjalista.
Zbigniew Wojtasiński (PAP)
REKLAMA
REKLAMA