Trzeba wykupić grunty pod infrastrukturę
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Trasy urządzeń przesyłowych, takich jak wodociągi, kanalizacja czy linie energetyczne lub telekomunikacyjne, zawsze muszą przebiegać wzdłuż gruntów należących czasem do wielu właścicieli. Poprowadzenie rur bądź kabli nad, pod czy też na czyimś gruncie wymaga dziś wyrażenia zgody przez właściciela nieruchomości. Niekiedy ze zgodą związana jest umowa, na mocy której miejska spółka wodno-kanalizacyjna czy przedsiębiorstwo energetyczne zobowiązuje się opłacać czynsz z tytułu zajęcia części gruntu. Jeżeli takiej zgody właściciela przedsiębiorstwo nie uzyska, wówczas może zostać zmuszone do nabycia części nieruchomości, na której (względnie pod lub nad którą) znajdują się urządzenia przesyłowe.
REKLAMA
Tak bowiem stanowi „twarde prawo” zawarte w art. 231 par. 2 Kodeksu cywilnego - właściciel gruntu, na którym wzniesiono budynek lub inne urządzenie o wartości przenoszącej znacznie wartość zajętej na ten cel działki, może żądać, aby ten, kto wzniósł budynek lub inne urządzenie, nabył od niego własność działki za odpowiednim wynagrodzeniem.
Sprawa o gazociąg
Na taki problem natrafiło przedsiębiorstwo będące właścicielem gazociągu, który został przed ponad 30 laty wybudowany na prywatnym gruncie, a właściwie pod nim. W tych czasach własnością prywatną niezbyt się przejmowano i ówczesny państwowy zakład gazowniczy zbudował na części jego działki magistralę gazową. Grunt ten miał charakter rolny, ale po 1999 r. został przekształcony i podzielony na wiele działek budowlanych. Gazociąg zaczął ewidentnie przeszkadzać właścicielowi. Dlatego zwrócił się on z żądaniem do - już sprywatyzowanej - gazowni o wykup jednej z działek, pod którą przeprowadzono kłopotliwą rurę.
Gazownia nie zamierzała nabyć tej działki. Jednocześnie nie była już w stanie udowodnić, że dawny właściciel przed 30 laty wyraził zgodę na tą budowę. Brakowało umowy, nie doszukano się nawet pozwoleń na budowę ani decyzji o odbiorze technicznym. Sprawa trafiła więc do sądu.
Sąd Najwyższy nakazuje kupno
REKLAMA
Rozstrzygnięcie było łatwe do przewidzenia. Sądy obu instancji wydały dla właściciela gruntu korzystny wyrok - nakazały gazowni złożenie oświadczenia woli o kupnie spornej działki i zapłatę ustalonej przez biegłych ceny (nieco ponad 100 tys. zł). Niewykluczone, że na te wyroki miało wpływ orzeczenie Sądu Najwyższego sprzed 3 lat zapadłe w podobnej sprawie.
Sąd Najwyższy stwierdził wówczas, że właściciel nieruchomości, nad którą przechodzi linia wysokiego napięcia, która ogranicza sposób korzystania z danej nieruchomości i zmniejsza jej wartość, mimo że nie ma fizycznej styczności z samym gruntem, ma prawo żądać od właściciela linii na podstawie art. 231 par. 2 k.c. wykupienia od niego działki (wyrok z 16 lipca 2004 r., sygn. akt I CK 26/04).
Tym razem, na mocy wyroku Sądu Najwyższego z 26 lipca 2007 r. (sygn. akt V CSK 120/07), sprawa wróciła do ponownego rozpoznania, a to ze względu na - jak to stwierdził sąd - brak ustalenia, czy i dlaczego właściciel nie może zagospodarować tej działki. Mimo takiego rozstrzygnięcia Sąd Najwyższy, uzasadniając wyrok, wskazał, że powołany wcześniej przepis k.c. może dotyczyć nie tylko urządzeń wybudowanych na gruncie cudzym, ale i instalacji podziemnych, które uniemożliwiają korzystanie z gruntu zgodnie z jego przeznaczeniem w planie zagospodarowania przestrzennego.
Skutki wyroku
Lipcowy wyrok Sądu Najwyższego potwierdza szeroką wykładnię art. 231 k.c. Gdy więc komunalna spółka zamierza prowadzić na terenie macierzystej gminy, miasta czy powiatu inwestycje infrastrukturalne, musi uzyskać na to zgodę właścicieli gruntu, nawet jeśli inwestycja przebiega nad lub pod nieruchomością, albo po prostu wykupić działkę konieczną do poprowadzenia instalacji - kabli bądź rur.
Jak stanowi Kodeks cywilny, właściciel gruntu, na którym wzniesiono budynek lub inne urządzenie o wartości przenoszącej znacznie wartość zajętej na ten cel działki, może żądać, aby ten, kto wzniósł budynek lub inne urządzenie, nabył od niego własność działki za odpowiednim wynagrodzeniem.
MONIKA KOZAKIEWICZ
REKLAMA
REKLAMA