Planowanie przestrzenne w gminie
REKLAMA
REKLAMA
W 2008 r. w Instytucie Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk przygotowano kolejny, doroczny „Raport o stanie i uwarunkowaniach prac planistycznych w gminach na koniec 2007 r.” (dalej: raport). Powstał on na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego, Ministerstwa Infrastruktury oraz wyników ankiety przeprowadzonej w kilkudziesięciu gminach, na których obszarze istnieją silne konflikty związane z dużym ruchem budowlanym wywołanym presją inwestycyjną.
REKLAMA
Gminne studia uwarunkowań
Z danych zebranych przez autorów raportu wynika, że pod koniec 2007 r. stan opracowywania lub aktualizacji studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego (dalej: studia uwarunkowań) przez samorządy lokalne był bardzo dobry. Ważne studia uwarunkowań miały lub aktualizowały:
• niemal wszystkie gminy,
• wszystkie miasta na prawach powiatu (ponad połowa samorządów była w trakcie aktualizacji).
Większość studiów uwarunkowań jest przygotowywana w wersji „papierowej”. W wersji cyfrowej, czyli w postaci np. rozwiązań SIP/GIS, jest tylko 10% dokumentów.
Koszty opracowania studium uwarunkowań
REKLAMA
Koszty sporządzenia zmian wszystkich studiów uwarunkowań w 2007 r. wyniosły 27,8 mln zł (dla porównania: w 2006 r. – 21,7 mln zł). Najdroższa była aktualizacja dokumentu szczecińskiego, która pochłonęła 3,5 mln zł. W 31 innych gminach koszty wyniosły co najmniej 100 tys. zł.
Utrzymuje się bardzo duża rozpiętość przewidywań w gminnych studiach uwarunkowań co do powierzchni przeznaczonej do pokrycia planami miejscowymi, a także kolejności tych prac. Przy tym średni wskaźnik przewidywanego pokrycia miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego (dalej: plany miejscowe) znajduje się na poziomie ok. 30% powierzchni kraju.
Z przeprowadzonych przez autorów raportu badań wynika, że nie ma żadnego związku pomiędzy specyfiką funkcjonalną czy położeniem geograficznym danej gminy a przewidywaniem samorządów dotyczącym konieczności obejmowania gmin planami miejscowymi. Można zatem wysnuć wniosek, że samorządy dosyć dowolnie kształtują politykę przestrzenną, nie kierując się intensywnością użytkowania terenu gminy w ocenie przewidywań koniecznego pokrycia planami miejscowymi. Wydaje się, że powinny istnieć rozwiązania prawne, które wskazywałyby na priorytetowe prowadzenie prac nad planami miejscowymi w gminach intensywnie użytkowanych, takich jak większe ośrodki miejskie, ich strefy podmiejskie oraz intensywnie zagospodarowane korytarze transportowe.
Obowiązujące plany miejscowe
Pod koniec 2007 r. w Polsce plany miejscowe miały 2192 gminy, w których obowiązywało 37 071 tych planów. W porównaniu z 2006 r. nastąpił wzrost liczby planów miejscowych o ponad 5 tys., a w miastach na prawach powiatu – o ponad 200. Wzrost liczby planów miejscowych w skali kraju w latach 2006–2007 był niemal dwukrotnie wyższy niż w okresie 2005–2006 i czterokrotnie wyższy niż w latach 2004–2005. Oznacza to kontynuację przyśpieszenia uchwalania planów miejscowych pod względem ich liczby.
Najważniejszy wskaźnik dotyczący planowania przestrzennego, jakim jest udział powierzchni pokrytej obowiązującymi planami miejscowymi, wyniósł 24,2%. To o 2,2% więcej niż w 2006 r. Jest to porównywalny wzrost w stosunku do lat 2005–2006, kiedy nastąpiła zwyżka z 19,7 do 22,0%. Oznacza to dosyć stabilną kontynuację, ale można to również oceniać w ten sposób, że przyrost powierzchni pokrytej planami, w skali kraju, jest niewystarczający.
W 2007 r. w największym stopniu wzrosła powierzchnia objęta planami miejscowymi w:
• województwach południowych, zwłaszcza w dolnośląskim i śląskim,
• województwach północnych, zwłaszcza w pomorskim,
• w aglomeracji stołecznej,
• niektórych innych regionach, np. na północnym Mazowszu, Kielecczyźnie, południowym Podlasiu.
Projektowane plany miejscowe
REKLAMA
Pod koniec 2007 r. w trakcie sporządzania było 7216 planów miejscowych (rok wcześniej – 6383). Jednak bardziej istotne od tej liczby są wskaźniki odnoszące się do powierzchni, której dotyczą. Najbardziej niepokojący jest fakt, że w 2007 r. w skali całego kraju obserwowano spadek powierzchni objętej sporządzanymi planami miejscowymi do poziomu 6,3% powierzchni gmin (rok wcześniej nastąpił spadek z 8,8% do 6,7%). A obszary objęte projektowanymi planami miejscowymi w skali całego kraju zmniejszyły się z 21,6 do 19,8 tys. km2.
Najprawdopodobniej oznacza to, że w ostatnim czasie ożywienie gospodarcze i rosnąca presja inwestycyjna związana ze wzrostem cen nieruchomości spowodowała także nasilenie podejmowania decyzji o przystąpieniu do sporządzania planów miejscowych. W rezultacie poszukiwania miejsc mogących być potencjalnymi obszarami inwestycyjnymi ograniczały się do niewielkich pod względem zajmowanej powierzchni terenów.
Konflikty przestrzenne
Badania ankietowe i analizy przygotowywane na potrzeby raportu wykazały bardzo duże zróżnicowanie w zakresie konfliktów przestrzennych związanych z intensywnym urbanizowaniem, przede wszystkim pomiędzy funkcjami przyrodniczymi, mieszkaniowymi, turystycznymi i komunikacyjnymi. Charakterystyczne okazało się współwystępowanie konfliktów pomiędzy więcej niż dwoma funkcjami.
Niestety, samorządy nie są w stanie ich przewidzieć. Na poziomie lokalnym nie istnieje bowiem spójny i wyczerpujący system monitoringu procesów inwestycyjnych, w tym przekształcania przestrzeni. Samorządy gminne na ogół nie gromadzą i nie analizują nawet tak podstawowych informacji, jak liczba i struktura wydawanych (przez starostwa powiatowe) pozwoleń na budowę. Jest to poważną przeszkodą w ocenie faktycznych procesów i zagrożeń wynikających z zagospodarowania przestrzennego.
Potrzebna zmiana przepisów
Wyniki raportu wskazują, że konieczne jest co najmniej ściślejsze powiązanie gminnych studiów uwarunkowań z planami miejscowymi. Obecne rozwiązania nie zapewniają logicznej konsekwencji „od ogółu do szczegółu”. Studia uwarunkowań w większości są zbyt ogólnikowe, niekiedy niewiele różnią się od strategii rozwoju, wskutek czego powstające plany miejscowe często nie nawiązują do ich ustaleń.
Zdaniem autorów raportu należy przyjąć ustawową priorytetowość obejmowania planami miejscowymi obszarów o największej presji inwestycyjnej, jak również konieczność pełnego pokrycia planistycznego gmin, zwłaszcza stref podmiejskich większych miast. Ponieważ trudno jest określić w przepisach, które to mają być gminy, każdorazowo powinno to być ustalane np. w wojewódzkim planie miejscowym.
Zespół autorski raportu proponuje rozważenie rezygnacji z podziału na plany miejscowe i studia uwarunkowań, a zastąpić je jednym dokumentem dla całej gminy w rodzaju planu ogólnego (plan zagospodarowania przestrzennego gminy). Ten jeden dokument planistyczny powinien być ściślej scharakteryzowany i zróżnicowany w zależności od kategorii funkcjonalnej gminy, prawdopodobnie co najmniej na gminy zurbanizowane (w tym podmiejskie) i niezurbanizowane.
Przemysław Śleszyński
REKLAMA
REKLAMA