"Szpitalne opłaty pod kontrolą"
REKLAMA
DOMINIKA SIKORA
REKLAMA
Co, według pacjentów, stanowi główny problem systemu lecznictwa?
KRYSTYNA KOZŁOWSKA
Brak wystarczających środków na świadczenia zdrowotne.
A nie długie kolejki w szpitalach czy przychodniach?
Ten problem również się pojawia, zwłaszcza w kontekście nieprawidłowości w prowadzeniu list osób oczekujących na zabiegi. W takiej sytuacji tłumaczymy pacjentom, że są przepisy, które dokładnie regulują zasady ich prowadzenia.
Urząd rzecznika praw pacjenta pełni pani od października 2009 roku. Ile w tym czasie przygotowała pani wystąpień?
Jest ich kilkanaście.
I jaki jest na nie odzew ze strony np. Ministerstwa Zdrowia czy NFZ. Bo część wystąpień rzecznika praw obywatelskich w ogóle nie przekłada się na zmianę przepisów?
Też mam takie sytuacje. Jedno z moich wystąpień dotyczyło bulwersującej sprawy sterylizacji pacjentki, której dokonano bez zgody kobiety. Miałam okazję rozmawiać na ten temat z ministrem zdrowia. Powiedziałam, że tzw. kwestionariusz zgody na przeprowadzenie zabiegu powinien być bardziej precyzyjny. Pani minister przyznała mi rację. Wystąpiłam więc o zmianę przepisów. Uzyskałam odpowiedź, że kwestionariusz jest przygotowany właściwie. Ponowiłam swój apel i mam nadzieję, że uzyskam inną odpowiedź.
Jako rzecznik może pani przedstawiać projekty ustaw. Zamierza pani takie przygotowywać?
Oczywiście. Nawet moje wystąpienia mają taki charakter. Przecież występując do resortu zdrowia zaznaczam, jakie moim zdaniem przepisy należałoby zmienić.
W momencie objęcia funkcji rzecznika zapowiadała pani, że wystąpi m.in. z propozycją przygotowania karty praw kobiety rodzącej?
Pracujemy nad nią. Wystąpiłam do resortu zdrowia z zapytaniem o możliwość wprowadzenia stałych opłat pobieranych w przypadku porodów rodzinnych. One muszą być adekwatne do ponoszonych przez szpital kosztów. Obecnie często tak nie jest.
Czyli takie opłaty powinny być takie same dla wszystkich szpitali?
Jeżeli nie takie same, to powinny opierać się na rzeczywistych wydatkach, jakie szpital ponosi przy udzielaniu takiego świadczenia.
I co na to resort zdrowia?
Jeszcze nie dostałam odpowiedzi. Ale resort przygotował projekt rozporządzenia w sprawie standardów okołoporodowych.
Zgodnie z nimi kobieta będzie mogła np. zdecydować o miejscu porodu – czy ma to być szpital, czy np. chce rodzić w domu. Czy NFZ powinien płacić za domowe porody?
Wydaje mi się, że raczej nie. Porody nie powinny odbywać się w domu, chyba że w ich trakcie byłaby zapewniona opieka i lekarza, i położnej. Poród domowy może bowiem stanowić zagrożenie dla kobiety.
Ale za granicą, np. w Holandii, takie porody są bardzo popularne?
Z takiej możliwości, jeżeli już, powinny korzystać wyłącznie kobiety, których cała ciąża przebiegała bez powikłań.
Na ile rzecznicy prawa pacjenta szpitali psychiatrycznych, którzy pani podlegają, spełniają swoją funkcję?
Przede wszystkim mogą na bieżąco reagować na sygnały ze strony pacjentów. Oczywiście jest ich za mało. Obecnie jest ich 20. Docelowo powinno być 50. Na to jednak brakuje pieniędzy.
Na co najczęściej skarżą się pacjenci szpitali psychiatrycznych?
Na warunki lokalowe. Najczęściej są to sygnały od pacjentów, którzy przebywają w placówkach położonych w starych budynkach.
A na personel medyczny?
Rzadko. Sprawą, która dominuje wśród skarg, jest stosowanie przymusu bezpośredniego. Jeszcze dwa lata temu zdarzało się wypisywanie przez lekarzy formularzy potwierdzających konieczność jego zastosowania in blanco, czyli bez badania pacjenta.
A dyrektorzy szpitali nie utrudniają pracy rzeczników?
Zdarza się, ale coraz rzadziej. Chciałabym, żeby widzieli oni w nich swoich partnerów, a nie osoby, które wytykają tylko błędy.
Czy z oddziałów NFZ znikną rzecznicy praw pacjenta?
Nie, ale osoby te będą pracować w biurach skarg i interwencji.
To w czym mogą oni pomóc pacjentowi?
Pacjent będzie mógł tam złożyć skargę na działanie świadczeniodawcy, ale jeżeli uważa, że jego prawa są łamane, to powinien zgłosić się do mojego biura.
Krystyna Kozłowska
funkcję rzecznika praw pacjenta pełni od października 2009 r. Wcześniej była dyrektorem Biura Praw Pacjenta Ministerstwa Zdrowia
REKLAMA
REKLAMA