Sądy administracyjne nie zajmują się zamówieniami publicznymi
REKLAMA
NSA rozpatrywał skargę kasacyjną spółki, która brała udział w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego na sprzedaż prądu do oświetlenia ulic, dróg i siedziby zamawiającego. Spółka, niezadowolona z rozstrzygnięcia, wniosła odwołanie do prezesa Krajowej Izby Odwoławczej. Prezes KIO odwołanie zwrócił, bo stwierdził, że upłynął termin na jego wniesienie. Nie to jednak było przedmiotem sporu.
REKLAMA
REKLAMA
Zwracając odwołanie prezes KIO pouczył spółkę, że na jego postanowienie przysługuje spółce skarga do sądu okręgowego. Jednak spółka nie wniosła skargi do sądu okręgowego, tylko do wojewódzkiego sądu administracyjnego. WSA w Warszawie odrzucił skargę, bo uznał, że to nie on rozpatruje skargi od postanowień prezesa KIO.
Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten w postanowieniu z 27 września 2011 r. (sygn. akt II GSK 1842/11) stwierdził, że wojewódzki sąd administracyjny miał rację. W sprawach dotyczących zamówień publicznych stosuje się przepisy kodeksu cywilnego. A to oznacza, że umowa o udzielenie zamówienia publicznego ma charakter cywilnoprawny i postępowanie o udzielenie tego zamówienia ma charakter spraw cywilnych. Sprawy cywilne rozpoznają sądy powszechne (art. 2 § 1 kodeksu postępowania cywilnego), a nie sądy administracyjne. WSA prawidłowo więc zauważył, że postępowanie przed Krajową Izbą Odwoławczą nie jest postępowaniem administracyjnym i nie mają tu zastosowania przepisy postępowania administracyjnego.
"Ani Prezes Krajowej Izby Odwoławczej, ani Krajowa Izba Odwoławcza nie są organami administracji publicznej w rozumieniu kodeksu postępowania administracyjnego" - orzekł NSA. W jego ocenie Krajowa Izba Odwoławcza jest "specjalnym organem władzy publicznej powołanym do rozpoznawania spraw cywilnoprawnych w ramach udzielenia zamówienia publicznego".
Zdaniem NSA spółka powinna więc była zaskarżyć postanowienie prezesa KIO do sądu okręgowego (jako sądu powszechnego), a nie do sądu administracyjnego.
REKLAMA
REKLAMA