Pomorskie: Marszałek wstrzymał unijne pieniądze na słupski aquapark
REKLAMA
Marszałek, który gościł w Słupsku, wyjaśnił dziennikarzom, że "nie miał innego wyjścia, jak tylko wstrzymać wnioski o płatność i przeprowadzić kontrolę procesu o zamówienia publiczne".
REKLAMA
REKLAMA
Dodał, że na słupski aquapark z unijnych funduszy wydano dotąd ok. 112 tys. zł. "Czekają na akceptację faktury o wartości ok. 2 mln zł. Nie będziemy mogli ich uregulować do czasu, kiedy nie będziemy absolutnie pewni, że postępowanie o zamówienie publicznie nie wzbudza jakichkolwiek wątpliwości" - dodał.
Prezydent Słupska Maciej Kobyliński odnosząc się do decyzji marszałka przekazał PAP za pośrednictwem swojego rzecznika Dawida Zielkowskiego, że jest spokojny o wynik kontroli. Prezydent umieścił też we wtorek na stronie internetowej miasta oświadczenie, z którego wynika, że zarzuty mediów dotyczące sfałszowania dokumentacji projektowej i nieważności wydanego na jej podstawie pozwolenia na budowę są nieprawdziwe, a prowadzone przez organy ścigania postępowanie w tej sprawie nie ma związku zarówno z dokumentacją projektową, jak i wykonawstwem parku wodnego.
"Przedmiotowa sprawa dotyczy tylko i wyłącznie sfałszowania podpisu jednej z projektantek, prawdopodobnie przez jej zleceniodawcę. Pani ta nie jest autorem projektu, lecz była jedynie wymieniona przez kierownika projektu jako jedna ze sprawdzających. Nie była nawet weryfikowana przez Wydział Urbanistyki, Architektury i Budownictwa Urzędu Miejskiego w Słupsku, ponieważ nie przedstawiła żadnych dokumentów potwierdzających jej kwalifikacje. Nie było zresztą potrzeby weryfikacji, ponieważ dokumentacje w tym zakresie zatwierdziła inna uprawniona osoba" - napisał Kobyliński.
REKLAMA
W najbliższy czwartek o budowie aquaparku na nadzwyczajnej sesji mają debatować słupscy radni. Prezydent ma im przedstawić pełną informację na temat realizacji inwestycji oraz ustosunkować się do medialnych doniesień dotyczących fałszowania dokumentacji projektowej.
Aquapark jest jedną z największych miejskich inwestycji w Słupsku. Według zawartej w listopadzie 2010 r. umowy z wykonawcami obiektu ma on kosztować 57,7 mln zł. Unijne dofinansowanie wynosi 19,2 mln zł. Przyznano je miastu w styczniu 2010 r. w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego.
Budowa aquaparku rozpoczęła się w maju 2011 r. i miała się zakończyć w czerwcu br., ale jak ujawnił pod koniec marca br. główny wykonawca prac firma Termochem - inwestycja z różnych powodów jest opóźniona o mniej więcej trzy miesiące.
Śledztwo ws. aquaparku - jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Jacek Korycki - wszczęto na przełomie maja i czerwca ubiegłego roku z zawiadomienia inżynier z Krakowa, która przez przypadek dowiedziała się o tym, że jej nazwisko figuruje na projekcie, przy którym nie pracowała. Postępowanie początkowo prowadziła prokuratura rejonowa. Dotyczyło ono sfałszowania podpisu projektantki na dokumentacji technicznej i posłużenia się później tym projektem przy uzyskiwaniu pozwolenia na budowę.
W styczniu br. z uwagi na skomplikowany charakter sprawy śledztwo przejęła prokuratura okręgowa, która rozszerzyła jego zakres o wątek niedopełnienia obowiązków przez urzędników ratusza w związku z przeprowadzaniem przetargu na wykonanie projektu i wybudowanie parku wodnego. Śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciw konkretnym osobom. Prokuratura nie podaje przypuszczalnego terminu jego zakończenia. Jako pierwszy o sprawie napisał "Głos Pomorza".
REKLAMA
REKLAMA