Nieliczne samorządy mają programy ochrony zabytków
REKLAMA
Jeszcze w kwietniu do wszystkich gmin trafi pismo od podkarpackiego konserwatora zabytków i wojewody z przypomnieniem o tym obowiązku.
REKLAMA
Zdaniem Grażyny Stojak, podkarpackiego konserwatora zabytków, takie programy muszą zostać opracowane, po to, aby "wójt wiedział, co ma chronić i jakim prawem". "Bowiem inną ochronę mają zabytki zapisane w ewidencji gminnej, inną w wojewódzkiej, a jeszcze inną znajdujące się w rejestrze" - dodała.
Stojak zaznaczyła, że sporządzenie ewidencji gminnej zabytków nie wymaga wielu wysiłków. Samorządy mogą to zrobić własnymi siłami lub zlecić zewnętrznej firmie jej opracowanie.
Jak powiedziała konserwator, karta adresowa zabytku powinna zawierać zdjęcie, nr działki, właściciela oraz datę powstania obiektu.
REKLAMA
Według Stojak, jeśli samorządy nie zdążą do 30 listopada opracować takich programów mogą spodziewać się sankcji. "Jeszcze nie wiemy jakich, bo w tej kwestii musimy zwrócić się do prawników. W ostateczności nie będę podpisywać i akceptować miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego" - dodała.
W opinii wojewody podkarpackiego Małgorzaty Chomycz-Śmigielskiej ewentualne sankcje dla samorządów to ostateczność. "Nie chcemy ich straszyć, a raczej pomóc w tworzeniu takich programów. Chcemy pokazać samorządowcom, że na zabytkach można zarabiać i przyciągać dzięki nim turystów. Dlatego muszą wiedzieć, jakie obiekty znajdują się na terenie gminy" - zaznaczyła.
Podkarpacki rejestr zabytków liczy prawie 13 tys. obiektów ruchomych i nieruchomych.
REKLAMA
REKLAMA