Parlament Europejski akceptuje 267 zmian traktatów unijnych. Rezygnacja z prawa weta w 65 obszarach, obowiązkowe euro i inne zmiany
REKLAMA
REKLAMA
- Jakie propozycje zmian w traktatach unijnych zaakceptował Parlament Europejski?
- Rezygnacja z zasady jednomyślności i kompetencje UE
- Euro
- Skład i kompetencje Komisji Europejskiej
- Uproszczenie procedury zawieszania w prawach członka UE
- Zmiana systemu ważenia głosów w Radzie UE
- Dlaczego są potrzebne zmiany traktatów UE?
- Co dalej ze zmianami traktatów UE?
- W.T.Bartoszewski (PSL-TD): jesteśmy przeciw pozbawianiu państw członkowskich UE prawa weta
- Rzecznik rządu Piotr Müller: nie zgadzamy się na reformę UE, która w przyszłości doprowadzi do jej demontażu
- Europosłowie PiS krytykują przyjęte przez PE sprawozdanie ws. zmiany unijnych traktatów (opis)
- Posłowie Lewicy: Europa potrzebuje dalszej integracji; prawica robi burzę w szklance wody
- Minister ds. UE: gdyby wszyscy polscy europosłowie zagłosowali przeciw, rezolucja ws. zmiany traktatów by upadła
Jakie propozycje zmian w traktatach unijnych zaakceptował Parlament Europejski?
Treść dokumentu została uzgodniona przez przedstawicieli pięciu frakcji - Europejskiej Partii Ludowej (EPL), socjaldemokratów (S&D), liberałów (Renew), Zielonych i Lewicy. Zawiera on propozycję 267 zmian w obu traktatach - O Unii Europejskiej (TUE) oraz O Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE).
REKLAMA
Rezygnacja z zasady jednomyślności i kompetencje UE
Główne proponowane zmiany to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE, m.in. poprzez:
- utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) - oraz
- znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
Euro
Euro miałoby się stać obowiązkową walutą dla krajów członkowskich.
Skład i kompetencje Komisji Europejskiej
Skład Komisji Europejskiej zostałby zmniejszony do 15 osób, co oznacza, że nie każdy kraj członkowski miałby swojego komisarza. Jednocześnie kompetencje KE - określanej w raporcie jako "europejska egzekutywa" - zostałyby poszerzone.
Uproszczenie procedury zawieszania w prawach członka UE
Raport przewiduje też uproszczenie procedury zawieszania w prawach członka tych państw, które naruszą "wartości unijne", takie jak "praworządność", "demokracja", "wolność", "prawa człowieka" czy "równość".
Zmiana systemu ważenia głosów w Radzie UE
Autorzy sprawozdania chcą też zmiany systemu ważenia głosów w Radzie UE. Obecnie w głosowaniach, gdzie nie obowiązuje jednomyślność, do podjęcia decyzji konieczna jest tzw. większość kwalifikowana, czyli 55 proc. państw członkowskich (15 na 27) reprezentujących co najmniej 65 proc. ogółu ludności UE. Zgodnie z propozycjami zmian próg ludnościowy zostałby obniżony do 50 proc.
Dlaczego są potrzebne zmiany traktatów UE?
Jednym z argumentów zwolenników zmian traktatowych jest usprawnienie procesu decyzyjnego w Unii w związku z potencjalnym rozszerzeniem. Jedynym przypadkiem, gdzie - zgodnie z propozycjami pomysłodawców zmian - prawo weta ma pozostać, jest właśnie rozszerzenie.
Co dalej ze zmianami traktatów UE?
Sprawozdanie ma trafić 12 grudnia 2023 r. pod obrady Rady Unii Europejskiej ds. ogólnych. W jej skład wchodzą ministrowie ds. europejskich. Według prezydencji hiszpańskiej jest wystarczająca większość, żeby przekazać to dalej Radzie Europejskiej, która zwykłą większością głosów może zwołać Konwent przewidziany Traktatem.
W skład Konwentu wchodzą przedstawiciele państw członkowskich i instytucji unijnych. Jego zadaniem jest praca nad traktatem, który następnie przekazuje Radzie Europejskiej. Przewodniczący Rady Europejskiej zwołuje Konferencję Międzyrządową, po czym uzgodniony traktat trafia do ratyfikacji przez państwa członkowskie.
Z Strasburga Łukasz Osiński, z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
luo/ asc/ mms/
W.T.Bartoszewski (PSL-TD): jesteśmy przeciw pozbawianiu państw członkowskich UE prawa weta
Tego samego dnia w rozmowie z PAP poseł PSL-Trzecia Droga, wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych, Władysław Teofil Bartoszewski powiedział: "Nasi europosłowie głosowali przeciw, podobnie jak - z tego co wiem - europosłowie KO. Głosowaliśmy przeciw dlatego, że uważamy, że to niewłaściwy moment do tego typu dyskusji. Owszem - dyskusja o zmianach procedur rozstrzygania różnych spraw w Unii Europejskiej powinna mieć miejsce (...) Natomiast absolutnie nie ma zgody na to, żeby w taki sposób pozbawiać państwa członkowskie prawa weta w bardzo wielu kwestiach i zmniejszać procent konieczny do większości kwalifikowanej" - powiedział PAP Bartoszewski.
Jak dodał, na poszerzenie kompetencji UE w niektórych kwestiach gospodarczych, polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa nie zgadza się obecnie kilkanaście z 27 państw Unii. "A potrzebna jest zgoda - na poziomie Rady Europejskiej - wszystkich premierów, a także ratyfikacja parlamentów wszystkich 27 państw, a w niektórych przypadkach narodowe referendum" - zaznaczył.
Pytany, czy w jego ocenie zmiana traktatów unijnych jest obecnie realna, Bartoszewski ocenił, że "to jest mrzonka". "Wystarczy jeden premier, który na posiedzeniu Rady Europejskiej się nie zgodzi, a cała sprawa padnie. Takich premierów mamy w tej chwili 13" - powiedział.
"W związku z tym to, że Parlament Europejski przyjął rezolucję, dzięki Bogu nie ma specjalnego wpływu, ponieważ do jakichkolwiek zmian jest bardzo długa droga" - dodał poseł. "Nie ma i nie będzie polskiej zgody na zmianę traktatową, która zabierze nam prawo weta w sprawach podstawowych - dlatego, że z doświadczeń ostatnich 20 lat wynika, że niektóre duże państwa Unii popełniały bardzo znaczące błędy w polityce zagranicznej - zwłaszcza w stosunku do Federacji Rosyjskiej - jak również w polityce energetycznej, która szkodziła wszystkim" - podkreślił Bartoszewski.
Polityk został zapytany również o związek propozycji zmian traktatowych z działaniami ws. akcesji do UE nowych państw - w tym Ukrainy, Mołdawii czy państw Bałkanów zachodnich. "Nie będzie możliwości szantażowania państw Unii Europejskiej takim stwierdzeniem, że +nie wprowadzimy do Unii Ukrainy, jeżeli nie zgodzicie się na zniesienie prawa weta+" - zadeklarował Bartoszewski.
Na to nie będzie zgody, ale w tej chwili są również dyskusje, w których wskazuje się na to, że państwa, które aspirują do bycia członkami UE byłyby potencjalnie gotowe zrezygnować z prawa weta dla siebie przez pewien okres, 5 czy 10 lat. To jest bardziej realistyczne. Musi nastąpić jakaś reforma systemu podejmowania decyzji w Unii, bo obecnie jest to bardzo zbiurokratyzowane, ale nie może być odejścia od jednomyślności w najważniejszych sprawach, bo większość mniejszych i średniej wielkości państw, w tym Polska, się na to nie zgadza" - dodał polityk.
(PAP) autor: Mikołaj Małecki
mml/ itm/
Rzecznik rządu Piotr Müller: nie zgadzamy się na reformę UE, która w przyszłości doprowadzi do jej demontażu
Członkostwo Polski w UE jest ogromną wartością i nie zgadzamy się na reformę UE, która w przyszłości doprowadzi do jej demontażu - powiedział PAP rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do przyjęcia przez Parlament Europejski rezolucji, w której opowiedziano się za zmianą unijnych traktatów.
Zdaniem rzecznika rządu, "głosowanie w Parlamencie Europejskim nad propozycją zmian traktatów unijnych pokazuje, że w innych państwach rośnie świadomość zagrożeń płynących z przymusu centralizacji Unii Europejskiej". "Choć Parlament Europejski poparł rezolucję i rozpoczęła się formalna ścieżka zmian traktatów, to widać przebudzenie w wielu państwach i krytyczne głosy w tym zakresie" - zauważa.
"Jako Polska konsekwentnie sprzeciwialiśmy się rozwiązaniom, które docelowo prowadzą do dekompozycji Unii Europejskiej. Uważamy, że członkostwo Polski w Unii Europejskiej jest ogromną wartością i dlatego nie zgadzamy się na reformę UE, która w przyszłości doprowadzi do jej demontażu. Będziemy dalej konsekwentnie pokazywać, że odbieranie prawa decydowania państwom członkowskim w takich obszarach jak sprawy społeczne, podatki, bezpieczeństwo czy edukacja jest prostą drogą do dekompozycji Unii i utraty podmiotowości przez państwa członkowskie" - powiedział Piotr Müller.
(PAP) autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ itm/
Europosłowie PiS krytykują przyjęte przez PE sprawozdanie ws. zmiany unijnych traktatów (opis)
Europosłowie PiS na konferencji w Strasburgu skrytykowali przyjęte w środę przez Parlament Europejski sprawozdanie ws. zmiany unijnych traktatów, dotyczącej m.in. rezygnacji z zasady jednomyślności w podejmowaniu decyji przez przywódców państw UE w niektórych obszarach.
"Niewielką ilością głosów, ale jednak został uruchomiony proces zagrażający suwerenności Polski i innych państw członkowskich, skazując je na łaskę i niełaskę europejskiej oligarchii, czyli niedemokratycznych instytucji europejskich oraz dużych silnych państw, przede wszystkim Francji i Niemiec" - powiedział europoseł Ryszard Legutko.
Jak dodał, sprawozdanie zawiera postulat zabrania kompetencji państwom, praktycznej likwidacji prawa weta oraz włączenia do kompetencji instytucji UE kwestii moralnych dotyczących życia i rodziny.
Europoseł Jacek Saryusz-Wolski (PiS) powiedział, że rozpoczęcie procesu zmiany traktatów UE jest złą informacją. "To jest proces bardzo niebezpieczny. Chodzi w zasadzie o zlikwidowanie Unii Europejskiej takiej, jaką znamy i powołanie w jej miejsce tego bytu ponadpaństwowego, który nazywamy w skrócie superpaństwem" - podkreślił.
Dodał, że jednocześnie jest pozytywnie zaskoczony rezultatem osiągniętym w głosowaniu. To dużo lepszy wynik niż ten, którego mogliśmy się spodziewać na początku - wskazał.
"Ważny jest w tej chwili opór we wszystkich krajach i presja polskiego społeczeństwa, aby polski rząd nie wyraził na to zgody" - zaznaczył Saryusz-Wolski.
"Jeżeli dziś nie będzie sprzeciwu wobec chęci odebrania obywatelom ich suwerennego kraju, jeżeli nie będzie sprzeciwu wobec powstania superpaństwa o komunistycznej inspiracji, to potem będzie za późno" - dodał europoseł PiS.
Saryusz-Wolski przypomniał też, że prezydencja hiszpańska poinformowała komisje PE, iż ma wystarczającą większość, aby na posiedzeniu Rady ds. Ogólnych 12 grudnia podjąć decyzje o przekazaniu sprawy na szczebel Rady Europejskiej. "To jest realny proces. To nie są żadne burze w szklance wody, jak twierdzi opozycja" - wskazał.
Europoseł Patryk Jaki wskazał, że ciągle pojawia się jeden argument zwolenników procesu zmiany traktatów, że oddanie najważniejszych kompetencji w ręce UE i zlikwidowanie prawa weta będzie oznaczało, że polityka zagraniczna UE będzie silniejsza i sama Europa będzie silniejsza.
"Trzeba sobie zadać pytanie, czy jeśli polityka zagraniczna w momencie wybuchu np. konfliktu zbrojnego na Ukrainie znajdowała się w tym systemie, w ręku największych państw, Niemiec czy Francji, czy Europa byłaby silniejsza czy słabsza? (...) Czas pokazał, że zupełnie na odwrót. Sami wszyscy musieli tutaj potem przyznać, że to Polska miała w tej sprawie rację" - zaznaczył Jaki.
Była premier, europosłanka Beata Szydło (PiS) podkreśliła, że kluczowa rola w tym procesie będzie teraz należała do państw członkowskich. "Dzisiaj mamy przed sobą dokument, który jest zły, który odbiera wiele kompetencji państwom członkowskim, ale przede wszystkim pozbawia prawa weta. To oznacza, ze wtedy, gdy będą podejmowane próby działań przeciwko interesowi jakiegoś państwa, to państwo nie będzie miało szansy na obronę" - powiedziała.
Szydło dodała, że jeśli dziś Donald Tusk mówi, że jest przeciwko zmianom traktatowym, a jego koledzy w PE zagłosują przeciwko temu, to przede wszystkim powinien przekonać swoich kolegów z grupy Europejskiej Partii Ludowej z innych państw". "Niech przekonuje Niemców, niech przekonuje Francuzów, bo ta większość (...) żeby zastopować to szaleństwo jest niezwykle ważna" - zaznaczyła.
Z Strasburga Łukasz Osiński (PAP)
luo/ adj/
Posłowie Lewicy: Europa potrzebuje dalszej integracji; prawica robi burzę w szklance wody
Europa potrzebuje dalszej integracji - oceniają proponowane zmiany w unijnych traktatach w rozmowie z PAP posłowie Lewicy Maciej Konieczny i Krzysztof Śmiszek. Zdaniem Śmiszka, prawica w tej sprawie robi burzę w szklance wody, a "traktaty to nie jest dziesięć przykazań" i można je zmieniać.
Wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych Maciej Konieczny w rozmowie z PAP przyznał, że cieszy go takie rozstrzygnięcie. "Europa potrzebuje reformy, a w polskim interesie jest sprawna i silna Europa" - podkreślił. "To, w jakim stopniu będziemy w stanie decydować o sobie w globalnym świecie, zależy od tego, jak silna i sprawna będzie Europa" - dodał. "Uważamy, że w interesie Polski jest więcej integracji europejskiej" - wskazał.
Pytany, jak ocenia głosy np. polityków Prawa i Sprawiedliwości, że zmiany w traktatach mogą doprowadzić do odebrania suwerenności państwom narodowym, Konieczny odparł: "Uważam, że suwerenność to nie jest wymachiwanie szabelką na potrzeby kamer, a realna zdolność do decydowania o sobie i kształtowania świata wokół siebie, a w zglobalizowanym świecie żaden kraj nie będzie w stanie decydować o sobie w pojedynkę". "Potrzebujemy silnej Europy, żeby konkurować z innymi podmiotami takimi, jak Chiny i realnie decydować o sobie" - dodał.
W podobnym tonie wypowiada się również poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. "To jest wstęp do wstępu do dyskusji ws. zmiany traktatu" - wskazuje. "Europa potrzebuje dalszej integracji i dalszej dyskusji na temat jej pogłębiania" - dodał. "Ostatnie lata przyniosły dowody na to, że potrzebujemy zwiększonej integracji i szybkości podejmowania decyzji np. pandemia, która w naturalny sposób scentralizowała pewne polityki europejskie np. w obszarze zdrowia" - powiedział.
"Prawica robi burze w szklance wody, bo na końcu tego wszystkiego to państwa członkowskie podejmują jednomyślnie decyzje o zmianie traktatów, a nie poprzez debatę w Parlamencie Europejskim" - ocenił Śmiszek. "Traktaty to nie jest dziesięć przykazań wyrytych w skale, których treść ma się nie zmieniać przez tysiące lat, tylko to jest żywy instrument" - stwierdził. "Jestem zwolennikiem rozmowy - spokojnej, merytorycznej, politycznej, czy potrzebujemy zmian w traktatach i podejściu do niektórych polityk, czy nie" - dodał.
(PAP) autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ itm/
Minister ds. UE: gdyby wszyscy polscy europosłowie zagłosowali przeciw, rezolucja ws. zmiany traktatów by upadła
Do wyników głosowania w Parlamencie Europejskim ws. zmiany traktatów unijnych nawiązał w środę po południu we wpisie na portalu X minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk. We wpisie przedstawił zdjęcie dokumentu wskazującego nazwiska europosłów, którzy poparli rezolucję, i którzy się jej sprzeciwili, z zaznaczonymi nazwiskami polskich europosłów.
Wśród polskich europosłów, który poparli rezolucję, znalazło się 9 osób: Róża Thun, Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller oraz Sylwia Spurek - wybrani do PE w 2019 r. z list Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, N., Zieloni) oraz Wiosny Roberta Biedronia. Europosłowie ci reprezentują frakcje Socjalistów i Demokratów oraz Renew i Zielonych.
Pozostali polscy europosłowie - reprezentujący PiS (należący w PE do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - EKR), a także Koalicję Obywatelską i PSL (należący w PE do Europejskiej Partii Ludowej - EPL) - sprzeciwili się uchwale.
"Mamy wyniki głosowania imiennego nad rezolucją PE ws. uruchomienia arcygroźnej reformy traktatów mającej na celu odebranie państwom kompetencji na rzecz UE w strategicznych obszarach. Chyba jasne staje się dlaczego politycy PO, Trzeciej Drogi, Lewicy nie chcieli wczoraj przyjęcia w Sejmie uchwały zobowiązującej polskich europosłów do sprzeciwienia się propozycji zmian traktatowych" - stwierdził we wpisie Szynkowski vel Sęk.
Jak zaznaczył, "gdyby wszyscy polscy europosłowie zagłosowali przeciw rezolucja by upadła a procedura zostałaby zatrzymana. A tak, przeszła niewielką większością". "Nagły zwrot posłów PO miał charakter wyłącznie wizerunkowy i taktyczny" - dodał.
"O przyjęciu rezolucji zadecydowały glosy 9 europosłów wybranych w Polsce – z list Koalicja Europejska PO-PSL-SLD-.N-Zieloni oraz +Wiosna+ Roberta Biedronia" - wtórował Szynkowskiemu vel Sękowi również na Twitterze wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. "Rezolucja przeszła 17 głosami. Gdyby wszyscy polscy europosłowie zagłosowali PRZECIW, procedura zmiany traktatów zostałaby zatrzymana" - dodał, wymieniając nazwiska europosłów, którzy poparli rezolucję.
Mamy wyniki głosowania imiennego nad rezolucją PE ws. uruchomienia arcygroźnej reformy traktatów mającej na celu odebranie państwom kompetencji na rzecz UE w strategicznych obszarach.
November 22, 2023
Chyba jasne staje się dlaczego politycy PO, Trzeciej Drogi, Lewicy nie chcieli wczoraj… pic.twitter.com/0hmMNGn4LP
(PAP)
mml/ itm/
REKLAMA
REKLAMA