Opolskie: samorząd za stworzeniem strefy ekonomicznej
Zdaniem marszałka województwa opolskiego Józefa Sebesty, ściąganie inwestorów i tworzenie miejsc pracy w regionie - to najważniejszy element programu utworzenia Specjalnej Strefy Demograficznej. "Gdy będzie praca i związane z nią poczucie bezpieczeństwa, młodzi ludzie zechcą zakładać rodziny" - tłumaczy Sebesta.
Stąd pomysł, by tereny inwestycyjne całego województwa objąć Specjalną Strefą Ekonomiczną, która daje duże ulgi podatkowe inwestorom. Zdaniem władz regionu na początek strefa mogłaby objąć 1000 hektarów. "Łącznie w województwie mamy 5 tys. ha terenów inwestycyjnych" - powiedział Sebesta.
Przewodniczący sejmiku województwa Bogusław Wierdak dodał, że gdyby postawa przedstawicieli wałbrzyskiej czy katowickiej strefy ekonomicznej była inna, to region opolski nie zabiegałby o utworzenie własnej strefy. "Bliższa koszula ciału, dlatego jeśli pojawiał się inwestor, to częściej trafiał na Górny czy Dolny Śląsk, gdzie funkcjonują strefy, niż do nas" - wyjaśnił PAP Wierdak.
Województwo opolskie chce też dążyć do tego, by - w związku z utworzeniem Specjalnej Strefy Demograficznej - obniżyć w regionie koszty pracy. Mówi się też o wprowadzeniu zmian w sposobie opodatkowania - opolanie mieliby płacić podatki nie od osoby czy małżeństwa, ale od rodziny - uwzględniające liczbę dzieci.
"Eksperci ogólnokrajowi, którzy pracują z nami nad założeniami Specjalnej Strefy Demograficznej, stwierdzili, że nie byłyby to rozwiązania niezgodne z konstytucją. Stanowiłoby co najwyżej wyłom prawny. Tak jak jest właśnie w przypadku stref ekonomicznych w kwestii stosowanych tam ulg w podatkach" - mówi Sebesta.
Zdaniem Andrzeja Sadowskiego, wiceprezydenta Centrum im. Adama Smitha, które współpracuje z Opolskim przy tworzeniu założeń Specjalnej Strefy Demograficznej, specjalne uwarunkowania dotyczące kosztów pracy czy podatków na Opolszczyźnie to nawet nie "wyłom prawny" tylko "rozwiązanie szczegółowe".
"Mają pomóc wyciągnąć województwo opolskie z dramatycznej zapaści demograficznej, w jakiej się znajduje" - uważa Sadowski.
Specjalna Strefa Demograficzna to pilotażowy projekt dotyczący utworzenia pakietów rozwiązań, które miałyby przeciwdziałać wyludnianiu się regionu. W ramach Strefy miałyby być realizowane cztery pakiety: żłobkowo-przedszkolny; edukacyjny; pakiet praca oraz pakiet "zachód słońca" dla seniorów.
W ramach pakietu żłobkowo-przedszkolnego władze województwa zapowiadają np. różnicowanie opłat za żłobki czy przedszkola w zależności od liczby dzieci w rodzinie oraz dodatkowe pieniądze na wydłużanie godzin pracy placówek czy środki na finansowanie szkoleń i opłacania opiekunek domowych. Wszystko po to, by rodzicom ułatwić podejmowanie pracy i decyzji o posiadaniu kolejnych dzieci.
Na start projektu strefy demograficznej województwo ma mieć 120 mln zł - połowę z pieniędzy unijnych przyznanych Opolszczyźnie z ramach krajowej rezerwy wykonania i połowę z ministerstwa rozwoju regionalnego. Pula ta miałaby być przeznaczona na dwa z czterech pakietów: żłobkowo-przedszkolny i edukacyjny.
Trwają wyliczenia, ile ma kosztować cały projekt Specjalnej Strefy Demograficznej - z kosztami ulg podatkowych, zmniejszonych kosztów pracy, dopłat do żłobków, przedszkoli itd. Wiadomo, że pieniądze na realizację projektu miałyby pochodzić ze środków unijnych, budżetu państwa i opolskich samorządów.
"Możemy mówić o kwocie z przedziału od 500 milionów złotych do 2 miliardów złotych. Żeby zacząć negocjować ten przedział kosztów, musimy pokazać w wyliczeniach, że realizacja projektu przełoży się na wzrost dzietności" - powiedział PAP przewodniczący sejmiku województwa.
Według informacji przekazanych przez przewodniczącego sejmiku, program realizacji projektu strefy demograficznej ma trafić do premiera pod koniec września lub najpóźniej do połowy października. Jeszcze w tym tygodniu odbędzie się spotkanie z opolskimi samorządowcami i parlamentarzystami w sprawie strefy demograficznej.
Komentarze(0)
Pokaż: