Ustawa o pracownikach samorządowych pod kontrolą NIK!
REKLAMA
REKLAMA
NIK sprawdziła, czy ustawa o pracownikach samorządowych z 2008 roku przyczynia się do poprawy funkcjonowania administracji lokalnej. Podczas panelu ekspertów w warszawskiej siedzibie NIK kontrolerzy oraz zaproszeni specjaliści i praktycy zastanawiali się wspólnie, czy obowiązująca w Polsce od 2008 roku Ustawa o pracownikach samorządowych poprawiła funkcjonowanie lokalnej administracji. Izba analizuje obecnie wyniki przeprowadzonej kontroli.
REKLAMA
Wśród specjalistów podzielone były zdania, czy obowiązująca ustawa o pracownikach samorządowych sprzyja efektywnemu funkcjonowaniu lokalnej administracji. Część wskazywała na mocne strony przepisów, inni podkreślali ich słabości. Eksperci byli jednak zgodni, że niemożliwe jest przyjęcie identycznych rozwiązań, które byłyby skuteczne w całej administracji samorządowej. Powodem jest jej duże zróżnicowanie, przede wszystkim pod względem wielkości. Specjaliści zgadzali się także, że samorząd musi mieć zagwarantowaną swobodę działania. W praktyce oznaczałoby to jednak - przynajmniej w jakiejś mierze - decyzyjność szefów urzędów. I tu pojawia się problem - zbyt duża swoboda może prowadzić do dowolności postępowania, a to z kolei jedna z głównych przyczyn korupcji w administracji.
REKLAMA
Większość uczestników spotkania pozytywnie oceniała zwiększenie swobody w ustalaniu wynagrodzeń dla pracowników samorządowych. Eksperci podkreślali, że dodatkowe ograniczenia osłabią samodzielność samorządów i zbiurokratyzują ich pracę. - Samorząd powinien rządzić się sam, a rząd nie powinien nakładać mu kagańca - stwierdził dosadnie Sekretarz Miasta Wrocławia Włodzimierz Patalas.
Stanisław Tamm, Sekretarz Miasta Poznania, podkreślał konieczność stabilizacji zatrudnienia w samorządach. Zdaniem Tamma można ją osiągnąć przede wszystkim inwestując w pracowników, co ostatecznie zaowocuje poprawą jakości ich usług. Pod tymi słowami podpisał się prof. Łukasz Pisarczyk z Uniwersytetu Warszawskiego, podkreślając jednocześnie zalety awansu wewnętrznego. Wielu uczestników panelu zgodziło się, że ta forma awansu stanowi rozsądny kompromis pomiędzy naborem zewnętrznym a często stosowanym w praktyce zatrudnianiem pracowników z pominięciem procedury konkursowej.
W czasie panelu podniesiono kwestię służby przygotowawczej. To nałożony na pracodawcę obowiązek przygotowania nowego pracownika do podjęcia pracy. Szymon Wróbel z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji wspomniał przy tej okazji o uruchomionej przez ministerstwo platformie e-learningowej. Pomaga ona pracodawcom wywiązać się z ustawowego obowiązku bez ponoszenia dodatkowych kosztów szkoleń. Od 2010 r. z platformy skorzystało już 1500 jednostek samorządu terytorialnego.
Zobacz więcej Wiadomości.
Wielu specjalistów krytycznie odniosło się do wymogu upubliczniania oświadczeń majątkowych. Zdaniem Tamma właśnie ta praktyka nierzadko zniechęca kompetentnych ludzi do podejmowania pracy w sektorze publicznym. Tamm wskazywał na absurdy związane z weryfikacją oświadczeń majątkowych. Przykład: jedno z oświadczeń zostało publicznie uznane za błędne, bo autor nie uwzględnił w nim kwoty 7 zł. - Niepotrzebne nam fasadowe rozwiązania, które są udręką dla uczciwych ludzi, a wcale nie dają nadziei na ukrócenie korupcji - przekonywał Sekretarz Miasta Poznania.
Na zakończenie wiceprezes NIK Wojciech Kutyła powiedział, że w jego przekonaniu polskie urzędy zmieniają się na lepsze. - Obywatel coraz częściej czuje się tam mile widziany i może liczyć na realną pomoc. Według Kutyły zmianę tę widać nawet w języku: - Coraz rzadziej słyszy się określenie „petent”, a coraz częściej mowa jest o klientach urzędu.
Źródło: NIK
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.