Olej palmowy w biopaliwach pod ścisłą kontrolą
REKLAMA
REKLAMA
Parlament Europejski uchwalił we wtorek rezolucję ws. wycofania olejów roślinnych z produkcji biopaliw do 2020 r. oraz wprowadzenia jednolitego systemu certyfikacji oleju palmowej trafiającego na rynek Unii Europejskiej.
REKLAMA
Podczas debaty poprzedzającej głosowanie plenarne w Strasburgu europosłowie podkreślili, że produkcja oleju palmowego ma negatywny wpływ na środowisko, powodując wylesianie i niszczenie ekosystemów, zwłaszcza w Azji Południowo-Wschodniej (85 proc. oleju palmowego produkowane jest w Indonezji i Malezji).
Statystyki pokazują, że ok. 1 mln hektarów lasów tropikalnych przeznaczono na uprawy oleju palmowego, który trafia do UE. 46 proc. tego oleju wykorzystywane jest potem w produkcji biopaliw.
Parlament Europejski chce skończyć z tym procederem, dlatego wezwał we wtorek Komisję Europejską do wdrożenia środków, które pozwolą na stopniowe ograniczanie użycia olejów roślinnych, w tym oleju palmowego, w procesie produkcyjnym biopaliw do 2020 r. Dzięki temu zdaniem posłów zmniejszy się skala wylesiania, szczególnie terenów tropikalnych.
Zobacz również: Środowisko
REKLAMA
Eurodeputowani chcą także wprowadzenia jednolitego systemu certyfikowania oleju palmowego sprzedawanego na rynku unijnym. Dzisiaj istnieją różne często dobrowolne inicjatywy dotyczące certyfikowania oleju palmowego, które mają promować zrównoważone uprawy. Są one jednak często krytykowane, bo brakuje im spójnych standardów, przez co mogą wprowadzać konsumentów w błąd. Dlatego tylko wspólny system certyfikacji zagwarantuje, że olej palmowy trafiający na rynek UE pochodził będzie ze zrównoważonej produkcji.
Zdaniem europosłów zarówno olej palmowy, jak i zawierające go produkty powinny spełniać unijne standardy, a Komisja Europejska powinna mieć możliwość monitorowania, skąd dokładnie pochodzi importowany do Europy produkt.
REKLAMA
PE nie wyklucza też, że UE będzie musiała wprowadzić nowe procedury celne dotyczące oleju palmowego, jeszcze przed wprowadzeniem systemu certyfikacji. Pomoże to uniknąć importowania do UE oleju palmowego z nieznanych źródeł. Tym bardziej że - jak podkreślają europosłowie - spora część globalnej produkcji oleju palmowego wiąże się z naruszaniem praw człowieka, m.in. przy uprawie często korzysta się z pracy dzieci. Ponadto odnotowuje się wiele konfliktów dotyczących użytkowania ziemi między lokalną ludnością a właścicielami koncesji na produkcję oleju palmowego.
„To pierwsza rezolucja Parlamentu na ten temat i od Komisji Europejskiej będzie teraz zależało, czy podejmie odpowiednie działania. Nie możemy jednak ignorować problemu wylesiania, który jest zagrożeniem dla światowej polityki klimatycznej. Chcemy także otworzyć debatę między wszystkimi stronami zaangażowanymi w produkcję oleju palmowego, by sprawić, że produkcja ta będzie bardziej zrównoważona i nie będzie wiązała się z wylesianiem i łamaniem praw człowieka” – mówi czeska europosłanka Katerzina Konieczna z grupy Zjednoczona Lewica Europejska – Nordycka Zielona Lewica.
Rezolucja PE nie jest wiążąca dla Komisji Europejskiej, ale jest dla niej silnym sygnałem politycznym.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)
REKLAMA
REKLAMA