Zbyt mało planów miejscowych
REKLAMA
Wmarcu 2012 r. Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk opracował raport „Analiza stanu i uwarunkowań prac planistycznych w gminach na koniec 2010 roku”. Od 2005 roku jest on przygotowywany co roku na zlecenie Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Wszystkie raporty są dostępne na stronie resortu www.transport.gov.pl/2-48edcaaad83el-1789468-p 1.htm.
REKLAMA
REKLAMA
Z raportu wynika, że niemal wszystkie gminy w Polsce miały w 2010 roku obowiązujące studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Natomiast w porównaniu z rokiem 2009 spadła liczba dokumentów aktualizowanych (z 828 do 786). Oznacza to, że 31,7% dokumentów jest w trakcie zmiany. Odsetek ten jest znacznie wyższy w miastach na prawach powiatu (47,7%). Koszty sporządzenia zmian studiów gminnych w 2010 roku wyniosły 12,3 mln zł.
W studiach gminnych zwraca się uwagę na to, że aż na 14,2% powierzchni gmin (2009 r. – 13,6%) dopuszczano zabudowę, głównie jednorodzinną – 12,6% (2009 r. – 12,3%). Najwyższy udział zabudowy (wielorodzinnej i jednorodzinnej) dotyczył, co zrozumiałe, największych miast, jednak również w gminach wiejskich odsetki gruntów przeznaczanych pod zabudowę były dosyć wysokie.
Plany miejscowe
Na koniec 2010 r. w kraju były 38 184 obowiązujące miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, czyli o 1882 więcej niż rok wcześniej. Plany miało 2249 gmin. Z tego 15 152 dokumenty (rok wcześniej 12 662) były opracowane na podstawie przepisów z 2003 roku. A zatem udział „nowych” planów zwiększył się w ciągu roku do niemal 40%. Niestety, jest to dosyć wolny przyrost.
Wyraźniejszy postęp w pracach planistycznych, tak jak w latach poprzednich, odnotowano w przypadku miast na prawach powiatu. Liczba planów miejscowych opracowanych na podstawie przepisów z 2003 roku w ciągu roku wzrosła w tej kategorii z 1665 do 1961.
REKLAMA
Na koniec 2010 r. miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego pokryte było 26,4% powierzchni kraju. Oznacza to wzrost w stosunku do roku 2009 zaledwie o 0,9%. W 2010 roku zauważalny był też spadek dynamiki przyrastającej powierzchni planów miejscowych.
W miastach na prawach powiatu pokrycie planistyczne wzrosło do 36,4%. Jest to znacznie lepszy wskaźnik niż dla całego kraju. Jednak biorąc pod uwagę to, że w zasadzie całe obszary tych miast powinny być objęte planami, tę wysokość należy ocenić jeszcze mniej korzystnie niż dla Polski ogółem (zob. wykres).
Zróżnicowania regionalne pokrycia planistycznego nie zmieniają się w większym stopniu od dłuższego czasu. Najwyższe wskaźniki pokrycia – w niektórych województwach powyżej 50%, w tym w niektórych powiatach powyżej 75%, charakteryzują południową i wschodnią część kraju, zwłaszcza wzdłuż korytarza transportowego A4. Natomiast w regionach północnych i zachodnich pokrycie jest zdecydowanie niższe i niekiedy nie osiąga nawet 10% w skali województwa.
Więcej w Gazecie Samorządu i Administracji - Zamów prenumeratę >>
REKLAMA
REKLAMA