Koronawirus. Nie będzie obowiązkowych testów dla nauczycieli
REKLAMA
REKLAMA
W kwestii obowiązkowych testów na koronawirusa dla nauczycieli kierownictwo ZNP powiela postulaty "totalnej opozycji" - ocenił we wtorek szef resortu edukacji Dariusz Piontkowski. Dodał, że jest to postulat absurdalny, który nie funkcjonuje w żadnym kraju w Europie.
REKLAMA
Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski był we wtorek gościem w Polsat News, gdzie został zapytany o postulat Związku Nauczycielstwa Polskiego w sprawie obowiązkowych testów dla nauczycieli na obecność wirusa Sars-Cov-2 oraz o to, czy ministerstwo jest w stanie je zapewnić.
Polecamy: Seria poradników z prawa pracy
"Pan (prezes ZNP Sławomir) Broniarz, kierownictwo ZNP powielają postulaty totalnej opozycji. Przypomnę, że taki postulat pojawił się kilka miesięcy temu. Gdybyśmy go wzięli na serio, to tak naprawdę codziennie przynajmniej dwa razy należałoby testować nauczycieli i uczniów. Jest to nierealne, bo przypomnę, że taki test już po kilku godzinach, czy po kilku dniach, może być nieaktualny, bo ktoś w międzyczasie mógł od kogoś innego zarazić się tą chorobą i to niekoniecznie w szkole, tylko np. na ulicy, w sklepie, w jakimkolwiek innym miejscu" - powiedział Piontkowski.
Szef MEN zaznaczył, że jest to "trochę absurdalny postulat". "W żadnym kraju w Europie nie jest on stosowany" - podkreślił.
W drugiej połowie maja prezes ZNP Sławomir Broniarz zwrócił się z apelem do premiera Mateusza Morawieckiego o zapewnienie nauczycielom i pracownikom szkół dostępu do bezpłatnych i szybkich testów na obecność koronawirusa. Apel był związany z decyzją rządu o stopniowym uruchamianiu przedszkoli, szkół, poradni psychologiczno-pedagogicznych, schronisk młodzieżowych i innych placówek organizujących zajęcia pozaszkolne.
Zdaniem ZNP takie rozwiązanie zapewniłoby większe bezpieczeństwo dzieciom, uczniom, nauczycielom i pracownikom 22 tys. placówek wychowania przedszkolnego, 14 tys. szkół podstawowych i placówek oświatowych.
REKLAMA
"Zgodnie z +Wytycznymi GIS, MZ i MEN+ dla szkół, przedszkoli, oddziałów przedszkolnych, innych form wychowania przedszkolnego, instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat 3 oraz placówek, do pracy w szkole mogą przychodzić jedynie zdrowe osoby, bez jakichkolwiek objawów wskazujących na chorobę zakaźną. Bez dostępu do testów nie będziemy mieli informacji o stanie zdrowia pracowników" - pisał do Morawieckiego Broniarz.
Dodał, że obowiązkiem państwa jest zapewnienie bezpieczeństwa w systemie edukacji. Jak podkreślił, jest to "podstawowe zadanie rządu szczególnie w czasie trwającej epidemii". "Dlatego w trosce o zdrowie i życie uczniów i nauczycieli domagamy się dostępu do testów na obecność koronawirusa dla pracowników szkół, przedszkoli i placówek oświatowych. Zwiększenie liczby testów zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Zastosowanie ich w grupie pracowników oświaty pozwoli uniknąć tworzenia się nowych ognisk zakażenia koronawirusem w sektorze edukacyjnym" - podkreślił Broniarz.
REKLAMA
REKLAMA